Alkohole i fenole

[nordenvind]

Ciekawostka, FAXE niby duński ale prawie nie do kupienia w Danii.
Prendzej Lecha można kupić.

Dodano po 3 minutach 1 strzale znikąd:

Źle się czuję po ciemnych. I po pszenicznych. Nie moje spectrum.

A pszeciesz ciemne jest jak chleb razowy.

A do szklanki można wrzucić jeszcze kieliszek Jagermeistra...

Mam takie litewskie, które na gotowo smakuje i ma moc jak ciemne z Jagermeistrem.
U nas jest jedyny dystrybutor, więc może uda ci się znaleźć.

[Owain]

Na zajęciach jogi, na które uczęszcza moja żona, jakaś wiejska baba sprzedaje sery, pasty z pomidorów i -jak się okazało - nalewki. Moja żona kupiła pigwówkę na miodzie i nalewkę z aronii, ale jakoś tak chyba mi nie wspomniała o tym wyraźnie. Paczę dziś, nalewki z aronii nie ma już pół butelki. Myślę - chyba dobra - skoro żona tyle już wytrąbiła. Skosztowałem raz - pycha! Skosztowałem drugi raz, by się upewnić - jeszcze większa pycha!! Skosztowałem raz trzeci, by się podelektować. Mhmmhmmm...
Waham się, czy nie skosztować raz czwarty. Skoro jest już 12.30 w piątek...

[vid3]

Zapisz się na jogę.

[Owain]

Ja to już się mogę zapisać co najwyżej na misia Yogi.

[Herr X]

To na pewno joga?

Dodano po 1 minucie 45 strzałach znikąd:
Chyba, że:

Jedzenie
Oraz
Głównie
Alkohol

[wpk]

Ja bym spytał, czy ta joga to przed czy po.
BTW, teraz słynne pytanie łódzkiej Żydówki "Czy ten tramwaj jedzie na Nalewkach?" nabrało nowego znaczenia.

[Owain]

Humorysta
Epatuje
Niemiłą
Insynuacją
Estymując
Koleżankę

Wtóruje
Oczytany
Jajcarz
Tworząc
Elokwentne
Kalambury

[wpk]

O kurwa. Faktycznie dobra ta nalewka. To wiesz co? Skoro Ula ją tak solo piła w tajemnicy przed Tobą, to ja Cię rozgrzeszam: wypij do reszty a flaszkę napełnij herbatą i odstaw. Rzekłem, jakem Ozzyryś Buski.

[Herr X]

Jak zwał tak zwał. Moja żona z jogi nie przynosi żadnych nalewek ani tym bardziej serów czy paszy z pomidorów, i stąd moje zdziwienie.

[wpk]

Nie przynosi bo wypija i zagryza na miejscu. Czego oczy nie widzą...