Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja bym cię bardziej widziała w roli wampira energetycznego.
Obecnie wybudzonego z hibernacji ale niezdolnego do samodzielnego działania.
Kiedy wypalą się resztki energii, wejdziesz w stan hibernacji.
Szukając kolejnego źródła energii.
Uśmiech zniknie kiedy pojawi się refleksja, że wtyczka została naprawdę wyjęta z gniazdka.
Wtedy stan manii ustąpi i nadejdzie głęboka depresja.
No chyba, że ktoś ponownie włoży wtyczkę do gniazdka aby dostarczyć energii.
Ale obawiam się, że to nie nastąpi.
Sam wiesz, że nie ma innego źródła.
###
Pamiętam jak byłam dzieckiem i miałyśmy w domu kotkę, nie pamiętam dobrze ale chyba wołała się Puśka.
Suka mojego wuja, który mieszkał na górze nie cierpiała tej kotki.
Ciągle na nią szczekała.
Któregoś dnia słyszę szczekanie i wyglądam przez okno na schodach.
Widzę Puśkę która chce wejść na posesję i ujadającą sukę.
Puśka próbowała kilka razy podejść do furtki, pod którą przechodziła na posesję.
W pewnym momencie patrząc na sukę fuknęła, odsłoniła zęby, odwróciła się i odeszła.
Nigdy więcej jej nie widziałam
Ja chyba mam taki koci charakter.
Fuknę, odwracam się i nigdy więcej nie wracam.
Robiłam to wiele razy.
by the way
ta konwersacja jest skończona
Obecnie wybudzonego z hibernacji ale niezdolnego do samodzielnego działania.
Kiedy wypalą się resztki energii, wejdziesz w stan hibernacji.
Szukając kolejnego źródła energii.
Uśmiech zniknie kiedy pojawi się refleksja, że wtyczka została naprawdę wyjęta z gniazdka.
Wtedy stan manii ustąpi i nadejdzie głęboka depresja.
No chyba, że ktoś ponownie włoży wtyczkę do gniazdka aby dostarczyć energii.
Ale obawiam się, że to nie nastąpi.
Sam wiesz, że nie ma innego źródła.
###
Pamiętam jak byłam dzieckiem i miałyśmy w domu kotkę, nie pamiętam dobrze ale chyba wołała się Puśka.
Suka mojego wuja, który mieszkał na górze nie cierpiała tej kotki.
Ciągle na nią szczekała.
Któregoś dnia słyszę szczekanie i wyglądam przez okno na schodach.
Widzę Puśkę która chce wejść na posesję i ujadającą sukę.
Puśka próbowała kilka razy podejść do furtki, pod którą przechodziła na posesję.
W pewnym momencie patrząc na sukę fuknęła, odsłoniła zęby, odwróciła się i odeszła.
Nigdy więcej jej nie widziałam
Ja chyba mam taki koci charakter.
Fuknę, odwracam się i nigdy więcej nie wracam.
Robiłam to wiele razy.
by the way
ta konwersacja jest skończona
- vid3
- Posty: 8576
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jakieś wampiry się po forum panoszą.
Wysysają energię.
Stąd te wyższe rachunki za prąd.
Trzeba zatem na noc wyciągać wtyczkę.
Wysysają energię.
Stąd te wyższe rachunki za prąd.
Trzeba zatem na noc wyciągać wtyczkę.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bardzo smutna historia.
- vid3
- Posty: 8576
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zauważyłem też, że gdy przeglądam psionicznych tabletem
to szybciej pada bateria.
to szybciej pada bateria.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
w samochodzie sąsiada...
i to się nazywa zbieg okoliczności
Dodano po 3 minutach 54 strzałach znikąd:
wiem, bardzo mi tej kotki brakowało
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No to mnie zdziwiłaś.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4403
- Rejestracja: 06.2019
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ja tez dzisiaj wpadlem w pewien rodzaj zdziwienia, jak zatrzymawszy sie na swiatlach Londynie ujrzalem nie dalej niz 5 metrow przed moja szyba murzyna; murzyn ow wyciagnal fiuta, zrobil cos ma ksztalt masturbacji, po czym wysikal sie na chodniku, schowal fiuta i przeszedl mi przed maska jak gdyby nigdy nic; czy to jest normalne zachowanie przechodnia? brrr nawet nie chce mi sie bardziej komentac, za telefon foto nie chwycilem bo i po co ale ryje taki obraz ostro
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4403
- Rejestracja: 06.2019
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
nie mam za bardzo kontaktu ze spoleczenstwem, ale szybkie rozejrzenie dookola - zwicha totalna; gdybym go przejechal moze zauwazyliby jak podskakuje a zwalniacza tam nie bylo;)
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Z archiwum ojca mego:
Ulicą pędzi Murzyn
Z kutasem bardzo dużym,
A za nim białe panie
Czekając, aż mu stanie.
Ulicą pędzi Murzyn
Z kutasem bardzo dużym,
A za nim białe panie
Czekając, aż mu stanie.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wiecie co? Świat zaczyna mnie coraz bardziej.... zaskakiwać? Może nie zaskakiwać (bo już coraz mniej mnie dziwi), ale na pewno mierzić.
Narcyzm, choroby afektywne dwubiegunowe, wampiryzm energetyczny, kotka, która, dręczona psem, pokazała salut środkowym palcem, Murzyn, robiący salut 21-szym palcem... i w ogóle wszystko.
Narcyzm, choroby afektywne dwubiegunowe, wampiryzm energetyczny, kotka, która, dręczona psem, pokazała salut środkowym palcem, Murzyn, robiący salut 21-szym palcem... i w ogóle wszystko.