Prosto z puszki
Re: Prosto z puszki
W gwoli ścisłości to 50/1.4 Fujinon i 40/1.4 Voytek. Żałuję, że zapomniałem zabrać "natchnionej" 50tki od Methy ( mam nadzieje że u Ciebie wszytko dobrze ?)
Ostatnio zmieniony 05 paź 2017, 22:23 przez nordenvind, łącznie zmieniany 1 raz.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Prosto z puszki
No po złote runo przecież.
Re: Prosto z puszki
Huj tam z runem...

- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Prosto z puszki
A runy runą, runą, runą... Xawery wieje.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Prosto z puszki
No właśnie, coś tam za oknem łomoce.
Dodano po 2 minutach 55 sekundach:
Nie wiem, czy tylko w tym moim piździjewie czy ogólnie, ale wrzesień był do dupy.
Zupełnie niefotogeniczny.
Cała jesień taka będzie ?
Dodano po 2 minutach 55 sekundach:
Nie wiem, czy tylko w tym moim piździjewie czy ogólnie, ale wrzesień był do dupy.
Zupełnie niefotogeniczny.
Cała jesień taka będzie ?
Re: Prosto z puszki
U mnie niepodzielnie rzondzi wyż/niż Północnorosyjski.
Re: Prosto z puszki
lucky you.
U mnie piździ. Kręcę sznur.
U mnie piździ. Kręcę sznur.
Re: Prosto z puszki
Z tej to okazji nie musimy tutaj kręcić sznura, robią to za nas sąsiedzi...wot sąsiedzka pomoc
Re: Prosto z puszki
Qrdeńko! U mnie za oknem huragan. Wszystko fruwa!
Ciekawe, czy rano będę jeszcze miał samochód?

- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Prosto z puszki
Bo Wy, mniastowe, to widać prognoz nie oglądata.
Mnie OO. Prognozyci dawno tę wichurę przepowiedzieli.
I jak tam u Wasz? Bo u nasz w apogeum - tak około północy - elektryczność zdechła, ale po kwadransie, o dziwo, zmartwychwstała.
Poza tym strat nie widać.
A widoki przez miotające się gałęzie i liście były niesamowite, bo lampy się tu gaszą o 22, ale chmury pełnego księżyca nie zasłoniły.
Niebawem będę jechał do Buszczy, to zobaczę, czy czego nie połamało...

Mnie OO. Prognozyci dawno tę wichurę przepowiedzieli.
I jak tam u Wasz? Bo u nasz w apogeum - tak około północy - elektryczność zdechła, ale po kwadransie, o dziwo, zmartwychwstała.
Poza tym strat nie widać.
A widoki przez miotające się gałęzie i liście były niesamowite, bo lampy się tu gaszą o 22, ale chmury pełnego księżyca nie zasłoniły.
Niebawem będę jechał do Buszczy, to zobaczę, czy czego nie połamało...