Ja sobie zrobiłem wszystko sam odtwarzacz cd w formie dzielonki (transport+ przetwornik DAC), preamp, końcówki mocy, nawet część kabli ze srebra zakupionego w Mennicy Państwowej... tak, tak będziecie mieli ubaw...
Odtwarzaczy CD miałem chyba kilkadziesiąt, większość modyfikowałem, z ostatnich Sony XA 7ES, Meridian 506.24 i transport Audiolaba z czasów jeszcze kiedy
ta firma należała do Brytyjczyków. Głośniki a raczej monitory też mam Brytyjskie Celestiona A1 i znowu mogę powtórzyć, że z czasów jeszcze kiedy
ta firma należała do Brytyjczyków. Początki tej firmy były bardzo ciekawe kiedy to zaczynała od produkcji nagłośnienia okrętów Brytyjskiej marynarki wojennej w czasie II WŚ. Później w epoce wczesnego rocka najpopularniejszym piecem gitarowym i niezwykle cenionym za dzwięk był lampowy Marshall a w nim niezastąpione przetworniki owego Celestiona. Dawno całości nie odpalałem, w pokoju stoją tylko monitory, reszta spakowana w kartonach. Chociaż zimą powinienem odpalić swoją 30 kilową końcówkę mocy 2x30W co powyrywałaby pewnie membrany z zawieszeniem tym najwspółcześniejszym kolumnom 500W PMPO

Bardzo nieekonomiczna rzecz bo czysta klasa A, efektywność energetyczna w granicach 20%, resztę w postaci ciepła oddaje swoimi "kaloryferami". No i najciekawszy paradoks, mając kilkudziesięciokrotnie wyższe zniekształcenia niż japońskie odpowiedniki w klasie AB, wytwarza
wręcz fizjologiczny dżwięk.