Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
poor
Rich poor
Posty: 4239
Rejestracja: 07.2018
Lokalizacja: Kraków

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10171

Post autor: poor »

Przez to nieszczescie, dowiedzialem sie iz cos takiego istnieje.
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8703
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10172

Post autor: vid3 »

A tym czasem do roboty czas iść.
Właściwie to nie wiem.
Lubię czy nie, robić czy nie ...
Spać do południa też niewygodnie.
Pierdoły jakieś się śnią.
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10173

Post autor: samek »

vid3 pisze: 09 sty 2019, 07:36 A tym czasem do roboty czas iść.
Właściwie to nie wiem.
Lubię czy nie, robić czy nie ...
Spać do południa też niewygodnie.
Pierdoły jakieś się śnią.
U mnie bez zmian od lat.
Chciałbym codziennie sypiać od 00.30 do 08.00 - jako reguła, od której bywają wyjątki.
Do tego konto zasilone wielomilionową wygraną.
Na dziś wielomilionowa mogłaby oznaczać jakieś... 10 milionów.
I to by było na tyle.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10174

Post autor: puch24 »

A ja chciałbym chodzić do pracy "dla sportu". Bo takie sobie siedzenie w domu i nic-nie-robienie byłoby nudne na dłuższą metę. Więc chciałbym móc chodzić do pracy wtedy, kiedy mam siłę i ochotę, i na tyle, na ile mam siłę i ochotę. A niestety, peseloza i inne takie już dają się we znaki i praca w tzw. pełnym wymiarze już mnie po prostu męczy i robi się najzwyczajniej w świecie nieprzyjemna. :-( Więc wygrana milionowa nawet nie byłaby mi taka bardzo potrzebna, natomiast mogliby mi płacić za pracę po prostu dwa razy więcej.

Dodano po 6 minutach 9 strzałach znikąd:
Tzn. może inaczej: nie obraziłbym się na wygraną, a na pewno powitałbym ją z radością za 10 lat.
A jakby przyszła teraz, to ograniczyłbym pracę do ilości komfortowej.
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10175

Post autor: samek »

A skąd w ogóle choćby cień podejrzenia, że wygrana oznacza nicnierobienie?
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9557
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10176

Post autor: rbit9n »

o wypraszam to sobie!

nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10177

Post autor: samek »

rbit9n pisze: 09 sty 2019, 10:25 o wypraszam to sobie!

Ale że ta żaluzja to niby do mnie?
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10178

Post autor: puch24 »

samek pisze: 09 sty 2019, 10:11 A skąd w ogóle choćby cień podejrzenia, że wygrana oznacza nicnierobienie?
Nie osobiste, tylko uogólnione.
Większość ludzi mówi, że w pierwszym rzędzie rzuciłoby pracę.

Niektórzy podobno posuwają się do tego, by powiedzieć szefowi słowami nie pozostawiającymi żadnych wątpliwości, co o nim myślą, a potem okazuje się, że z tą wygraną to była pomyłka albo głupi żart.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10179

Post autor: Owain »

A, Heniu, Wszystkiego Najlepszego. Ile to już lat, przemyski wąpierzu? 666? :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#10180

Post autor: puch24 »

Cycat z postu na FB/N:
"Witam zakupiłem Nikona D600. Potrzebuje jakis rad co do niego, jak ustawiac i ogolnie zeby bylo dobrze :D"

Jajebię, kurwa jego mać... :-(
ODPOWIEDZ