Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

crème de la crème
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#121

Post autor: puch24 »

Tak się zastanawiam nad tym wszystkim, co tu powyżej napisano i pokazano. Tzn. tym, co pokazał i napisał Jarek / Klasyk.

(tak na marginesie, gubię się ciągle w "naszych" imionach i pseudonimach: formalnie występujemy tu pod pseudonimami, niektórzy "nieformalnie" znają wzajemnie swoje imiona, czasem i nazwiska, niektórzy znają się osobiście, inni nie. Gubię się w tym.)

Więc, wracając do zdjęć Klasyka / Jarka i jego opisów / historii...
Różni mądrzy ludzie i znaffcy fotografii od lat twierdzili, że zdjęcie ma się bronić samym obrazem. Że słowo pisane / mówione jest mu niepotrzebne, a jeśli zdjęciowi potrzebne jest słowo pisane / mówione, to zdjęć jest do dupy.

No i co my mamy zrobić w takim przypadku z przypadkiem kolegi Jarosława Klasycznego? Skoro On się tak intensywnie wypisuje na temat swoich zdjęć?
Że te Jego zdjęcia istnieją (tutaj, ale też w Jego pamięci) w dużej mierze właśnie dzięki, a przynajmniej "z" tymi opisami.

No i co ja mam począć z Panem, Panie Klasyk Jarosław, skoro Pańskie zdjęcia mi się, kurna, podobują, a historie wciągają? Oglądam je i czytam z przyjemnością. Wbrew definicjom.

Czuję rozdwojenie jaźni przez Pana, Panie Klasyk Jarosław.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38976
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#122

Post autor: wpk »

Już Ty lepiej nic ani nikogo nie poczynaj, tylko dalej oglądaj i czytaj z wypiekami na twarzy, jako i ja czynię. ;)
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#123

Post autor: klasyk »

Być może tymi tekstami tworzę alibi dla wszelkich fotoziutków. Są odsądzani od posiadania jakikolwiek umiejętności fotograficznych. Nie zaprzeczam, bywają niewiarygodnie beznadziejni. Tryb auto +lampa na wprost + ciemne szkła przez wszystkie lata kariery oznaczają, że na progresję szans nie ma. Spotkałem jednak i takich, którzy mieli tak powycierane pokrętła i przyciski, że nie sposób było zagaić bez czołobitności.
Zdjęcia, które tu prezentuję nie należą do tych najgorszych, jakie zrobiłem. Jednak wiele z nich, bez tych kilku słów, to co najmniej sztampa. Bywa, że kiepsko naświetlona a kadr niedomagający. Nie mniej czuje w nich napięcie. Lgnę do nich nawet po tylu latach. Może to wynikać tylko z moich prywatnych doświadczeń.
To Was pytam, czy to tylko moja fotografia osobista, czy jest tam coś uniwersalnego, do odczytania po chwili patrzenia.
puch24

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#124

Post autor: puch24 »

To może pokaż samo zdjęcie, pozostawiając nas w zawieszeniu, a legendę do niego dopisz po jakimś czasie? Wtedy będzie wiadomo, jaki jest odbiór zdjęcia bez opisu.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38976
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#125

Post autor: wpk »

Ale przecież nie o to tu chodzi.
W ogóle wokół większości zdjęć nie da się odczuć historii, która za nimi stoi i jest jakąś cząstką autora.

Dodano po 3 minutach 30 strzałach znikąd:
Może, gdyby autor pokazał całą sesję.

Weźmy słynne zdjęcie HCB - człowieka przeskakującego kałużę. To jedno - ach, co za historia! Cały film z próbami uchwycenia decydującego momentu - ach, co za historia! Z tym, że zupełnie inna. ;)
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#126

Post autor: klasyk »

Trochę OT. Zlecenie zrealizowane w 100%. Zapłacone z sowitym napiwkiem. O co chodziło modelkom ?

Obrazek
namoamo

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#127

Post autor: namoamo »

Nie wiem ale polubiłem je.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38976
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#128

Post autor: wpk »

Dupa. Wczoraj nie wiedziałem i dziś też jestem głupi. I nie polubię, bo mnie niepokoi, a nawet przeraża. Chyba z "Wahadłem" Poego mi się kojarzy.
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#129

Post autor: klasyk »

No to jesteśmy w trójkącie, bo ja też nie wiem a właściwie do czasu nie widziałem. Panie przyniosły zegar, zarysowały koncepcję zdjęcia, kazały się oświetlić tak i tak a potem to wszystko połączyć tak i tak. Może to była jakaś praca zaliczeniowa. Bywało, że do studia wpadali studenci ASP ze zleceniem wykonania takich prac. Przyznaję, że odstałem niejedną piątkę ;) Panie ze zdjęcia cechowały się tym, że w odróżnieniu od innych studentów, miała jakąś własną koncepcję. Zrobiliśmy więcej sesji ale o tym (w tym o koncepcji tego zdjęcia) będzie w innej literce.
Conik

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#130

Post autor: Conik »

PRAWDOPODOBNIE....SZTUKA!
ODPOWIEDZ