Aparaty do dupy
Re: Aparaty do dupy
Pietrek,
I co, masz w końcu Tę Minoltę, czy to ta wadliwa, odesłana?
gavin,
Za późno ostrzeżenie przyjszło. Spadłem się.
I co, masz w końcu Tę Minoltę, czy to ta wadliwa, odesłana?
gavin,
Za późno ostrzeżenie przyjszło. Spadłem się.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Aparaty do dupy
Aleśta nakłapały. 
F100 jest zajebisty w całości poza tylną klapką, która jest nie z tej bajki - plastikowa i w porównaniu z resztą wręcz tandetna.
A, i zaślepki gniazdek - wkręcane zamiast wciskane na zawiaskach, czyli upierdliwe i do zgubienia. Ale wtedy chyba wszyscy tak mieli - np. Contax 645...
Natomiast odnośnie podglądu wartości przysłony w wizjerze - dla mnie jest bardzo istotne, żebym widział, czy aby przez nieostrożność nie przymknąłem.

F100 jest zajebisty w całości poza tylną klapką, która jest nie z tej bajki - plastikowa i w porównaniu z resztą wręcz tandetna.
A, i zaślepki gniazdek - wkręcane zamiast wciskane na zawiaskach, czyli upierdliwe i do zgubienia. Ale wtedy chyba wszyscy tak mieli - np. Contax 645...
Natomiast odnośnie podglądu wartości przysłony w wizjerze - dla mnie jest bardzo istotne, żebym widział, czy aby przez nieostrożność nie przymknąłem.

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9548
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Aparaty do dupy
to niestety ta odesłana. patrzyłem na buyee.jp, ale trochę nie ogarniam ich opisów, odnośnie sprzedawcy i kupującego, a ceny mają zasadniczo lepsze niż na ebay'u. w każdym razie, cały czas za mną chodzi.puch24 pisze:Pietrek,
I co, masz w końcu Tę Minoltę, czy to ta wadliwa, odesłana?
gavin,
Za późno ostrzeżenie przyjszło. Spadłem się.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Aparaty do dupy
Minolta wierzyła w szczęśliwą siódemkę, i stąd najpopularniejsze modele miały 7 w nazwie - i faktycznie tak było.
To ciekawe, że o ile różne "dziadowskie" modele AF z lat 90-tych można bez problemu kupić za grosze, to modele z siódemkami - trudno.
To ciekawe, że o ile różne "dziadowskie" modele AF z lat 90-tych można bez problemu kupić za grosze, to modele z siódemkami - trudno.
Re: Aparaty do dupy
Mnie rozczarował Canon AE-1 a w zasadzie jego środek. Dostałem go z niesprawnym spustem. Otwieram a tam jakieś sznurki, cięgna z lian. Porażka. Konike T naprawiłem bez problemu.
Dodano po 1 minucie 10 sekundach:
Ricoha 500G też
Dodano po 1 minucie 10 sekundach:
Ricoha 500G też
Re: Aparaty do dupy
Ricoha 500G też
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9548
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Aparaty do dupy
w AE-1P zlikwidowano te druciki ponoć. jak i ograniczenie sprzętowe pomiaru światła.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Aparaty do dupy
Dwa razy go naprawiałeś, tego Ricoha...
Różne sznurki, liany były powszechnie stosowane w latach 70-tych i wcześniej w wielu aparatach (wiem, że miały je liczne Minolty, a także polski Feniks), gdy potrzebna była zmiana kierunku sprzężenia różnych wewnętrznych mechanizmów - np. połączenie pokrętła czasów naświetlania z jakimś opornikiem nastawnym, igłą w wizjerze i mechanizmem nastawiania czasów migawki. Elementy te często znajdowały się fizycznie w innych miejscach w aparacie, i trzeba było je jakoś sprzęgnąć ze sobą, i rozwiązanie ze sznurkiem, którego kierunek biegu można było łatwo zmienić, puszczając go po prostu po jakichś rolkach, było najprostsze.
Na stronach amerykańskiego Nikona znalazłem kiedyś historyczny opis tego, jak budowano aparat FM-3A. Nikon pisał tam, że stworzenie tego aparatu było wielkim wyzwaniem mechanicznym, i właśnie wspominał o problemach ze sprzęgnięciem różnych mechanizmów ze sobą. Sznurków nie chciał stosować, bo ich zdaniem to partanina, a na sprzęgnięcia mechaniczne (w rodzaju jakichś wałków ze stożkowymi kołami zębatymi na końcach) brakowało miejsca i wymagało to naprawdę wielkiej gimnastyki projektantów. Dodatkowym problemem był brak pewnych części u dostawców - np. wytwórca, który dostarczał Nikonowi galwanometry do FE i FE-2, już ich nie produkował, i musieli kombinować i szukać innego dostawcy, i mieli z tym spory problem.
Różne sznurki, liany były powszechnie stosowane w latach 70-tych i wcześniej w wielu aparatach (wiem, że miały je liczne Minolty, a także polski Feniks), gdy potrzebna była zmiana kierunku sprzężenia różnych wewnętrznych mechanizmów - np. połączenie pokrętła czasów naświetlania z jakimś opornikiem nastawnym, igłą w wizjerze i mechanizmem nastawiania czasów migawki. Elementy te często znajdowały się fizycznie w innych miejscach w aparacie, i trzeba było je jakoś sprzęgnąć ze sobą, i rozwiązanie ze sznurkiem, którego kierunek biegu można było łatwo zmienić, puszczając go po prostu po jakichś rolkach, było najprostsze.
Na stronach amerykańskiego Nikona znalazłem kiedyś historyczny opis tego, jak budowano aparat FM-3A. Nikon pisał tam, że stworzenie tego aparatu było wielkim wyzwaniem mechanicznym, i właśnie wspominał o problemach ze sprzęgnięciem różnych mechanizmów ze sobą. Sznurków nie chciał stosować, bo ich zdaniem to partanina, a na sprzęgnięcia mechaniczne (w rodzaju jakichś wałków ze stożkowymi kołami zębatymi na końcach) brakowało miejsca i wymagało to naprawdę wielkiej gimnastyki projektantów. Dodatkowym problemem był brak pewnych części u dostawców - np. wytwórca, który dostarczał Nikonowi galwanometry do FE i FE-2, już ich nie produkował, i musieli kombinować i szukać innego dostawcy, i mieli z tym spory problem.
Re: Aparaty do dupy
a ile razy Sonnara 135 3.5 rozkładałem... bo za pierwszym. razem nie zaznaczyłem gdzie nieskończoność... btw można go łatwo justować do nieskończoności, chyba nawet dla nieszczęśników z nikonami
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9548
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Aparaty do dupy
encore!
a tymczasem pińć najlepsiejszych japońskich luszczanek na film.
https://www.casualphotophile.com/2015/0 ... r-cameras/
a tymczasem pińć najlepsiejszych japońskich luszczanek na film.
https://www.casualphotophile.com/2015/0 ... r-cameras/
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!