Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12421

Post autor: Owain »

Ja pierdolę, ale ta Warszawa to syfskie miasto. Jak ja jej szczerze nienawidzę... muszę się na ten temat rozpisać, ale jak będę przy lapku a nie na jebanym androidzie na jebanym tablecie. Dobrze, że mi droga do tu minęła miło na tramalu i z audiobookiem biograficznym Piotra Pustelnika. O Puchu ciepło przy tym myślałem, bo to krajan Yego :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12422

Post autor: wpk »

A Warszawę należy zburzyć.
Jak każdy mordor zresztą.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12423

Post autor: Owain »

Kurwa, kupionego dzis audiobooka nie ściągne na tablet bo nie mam czym zipa rozpakować a program online sie nie instaluje. Android to zło.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12424

Post autor: wpk »

Poproś tomfuta.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12425

Post autor: puch24 »

W Warszawie byłem wczoraj przelotnie i dziś to odchorowuję. Nie przepadam za nią, bo to już "nie moje" miasto. Warszawę znałem 25-30 lat temu.
Jedno natomiast muszę powiedzieć zdecydowanie na jej korzyść - zbiorkom działa znakomicie, przynajmniej ta jej część, z której korzystałem. Autobusem dojechałem do przystanku pociągu, po dwóch minutach przyjechał pociąg, którym dojechałem na W-wę Wschodnią, kupiłem bilet, wsiadłem do pociągu do Łodzi, który odjechał po 15 minutach może. A Łódź to już niestety inna jebajka. :-( Syf, kiła i mogiła w porównaniu z W-wą. Po prostu nie ma porównania jeśli chodzi o tzw. wielkomiejskość. Wiele się zmienia i nie od razu Rzym (Kraków) zbudowano, ale... dużo jeszcze brakuje. Łódź odbieram jako miasto nieprzyjazne mieszkańcom pod każdym względem.
Tom4sz

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12426

Post autor: Tom4sz »

puch24 pisze: 10 kwie 2019, 21:32 Wiele się zmienia i nie od razu Rzym (Kraków) zbudowano, ale...
Kraków zbudowali, teraz naprawiają. Przyjedź, zobaczysz co to znaczy remont wszędzie. Plus debile nie umiejący parkować(zatrzymanie tramwaju na Długiej, czyli dzień jak co dzień), plus co chwilę jakaś awaria tramwaju - ostatnie tygodnie to istny komunikacyjny armagedon.
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12427

Post autor: gavin »

file menadżery rozpakowujo
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12428

Post autor: wpk »

Sam jesteś menadżerofil.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12429

Post autor: puch24 »

Tom4sz pisze: 10 kwie 2019, 21:36
puch24 pisze: 10 kwie 2019, 21:32 Wiele się zmienia i nie od razu Rzym (Kraków) zbudowano, ale...
Kraków zbudowali, teraz naprawiają. Przyjedź, zobaczysz co to znaczy remont wszędzie. Plus debile nie umiejący parkować(zatrzymanie tramwaju na Długiej, czyli dzień jak co dzień), plus co chwilę jakaś awaria tramwaju - ostatnie tygodnie to istny komunikacyjny armagedon.
A myślisz, że w Łodzi jest inaczej? W Łodzi przez całe lata prawie nic się nie działo. Miasto się stopniowo rozpadało, sypały się budynki, sypała się infrastruktura podziemna, nie rozbudowywano infrastruktury drogowej czy ogólnie komunikacyjnej. Zaczął się upadek miasta, przemysł włókienniczy padł, inny prawie nie powstawał, miasto zaczęło się wyludniać i starzeć, młodzi wyjeżdżali. A niektóre pomysły władz miasta były kompletnie poronione, np. jakieś 10-12 lat temu wykonano wielką przebudowę centralnej linii tramwajowej, przecinającej całą Łódź z północy na południe, co, wielkim nakładem sił i środków, skróciło przejazd na całej trasie o jakieś 3 czy 5 minut... A trwało to prawie dwa lata, przez który to czas duża część głównych ulic była zamknięta i zablokowana, bez dojazdów, co wykończyło biznesy przy tych ulicach. Na sporym fragmencie tej trasy tramwajowej zbudowano podniesione przystanki tramwajowe z automatyczną sygnalizacją, zatrzymującą ruch samochodów, co generowało gigantyczne korki. W końcu, po chyba 10 czy 12 latach, pod wpływem nacisków, wyłączono tę sygnalizację - i co? Ludzie na przystankach jakoś nie zaczęli ginąć, a ruch samochodowy przyspieszył znacząco i ulica się odkorkowała.

Natomiast ostatnie kilka lat to okres intensywnych zmian - chwalonych i krytykowanych, ale przynajmniej coś się zmienia. Cała Łódź stała się nagle wielkim placem budowy, nie sposób nie rozejrzeć się, by nie zobaczyć jakichś żurawi budowlanych. Wyburza się bardzo wiele ruder i na ich miejscu powstaje coś nowego. Trochę ruszył przemysł - w większości są to firmy obce, zagraniczne, ale przynajmniej coś się dzieje w tej materii, miasto nie opiera się tylko na handlu i usługach.

No i przebudowują też drogi, i to intensywnie, choć w odczuciu społecznym wzięli się wcale nie za to, co jest najpilniejsze. Dużym nakładem sił i środków robią rzeczy, które nie są pilne i - przynajmniej na razie - nie czynią wielkiej zmiany i nie usprawniają ruchu. Za to są bardzo często krytykowani.

Natomiast komunikacja publiczna to jeden wielki bajzel i jest pod ciągłym ostrzałem, bo działa raczej mało sprawnie. "Kręgosłupem" komunikacji ma być tramwaj, tymczasem ciągle przytrafiają się "urazy" albo i "złamania" tego kręgosłupa. Parę (2-3) lat temu zrobiono wielką rewolucję komunikacyjną, pozmieniano trasy większości tramwajów i autobusów tak, żeby jedne z drugimi się nie pokrywały. W efekcie, ulicami, którymi jeżdżą tramwaje ("Kręgosłup"), zwykle nie jeżdżą autobusy. Skutek jest taki, że jak kręgosłup się złamie, to jest mogiła, bo nie ma jak dalej jechać. Ludzie ciągle spóźniają się do pracy, itd. Sieć torów tramwajowych jest po prostu zbyt rzadka i nie ma tras alternatywnych - kiedyś były, ale przez ostatnie kilkadziesiąt lat tylko je likwidowano, zamiast rozbudowywać. W efekcie, jak tramwaje się zatną, to stoją gruntownie.

W ogóle wkurza mnie brak konsekwentnej, spójnej polityki miasta w kwestii transportu zbiorowego i transportu w ogóle. Przez ostatnie lata co trochę koncepcja się zmieniała na dokładnie przeciwną. Ta linia tramwajowa z północy na południe, którą przebudowywano te 10-12 lat temu, miała być przebudowana także na odcinku do Zgierza na północy (a docelowo może nawet do Ozorkowa), a na południe - do Pabianic. Tymczasem zarówno Zgierz, jak i Pabianice wypięły się na ten projekt i stwierdziły, że niczego przebudowywać nie będą, i że będzie jak jest. W efekcie postępująca degradacja torowisk spowodowała najpierw likwidację tramwaju do Aleksandrowa, potem do Ozorkowa, potem do Zgierza, a niedawno - do Lutomierska. I już właściwie nie ma w Łodzi tramwajów podmiejskich. Ich rolę przejęły autobusy, które np. zatrzymują się na przystankach na wąskich drogach wylotowych z Łodzi, blokując ruch całkowicie na czas wsiadania i wysiadania pasażerów. Genialne!
I tego nie rozumiem. Z jednej strony władze miasta niby stawiają na tramwaj, a z drugiej - likwidują tramwaje. Niech żyje konsekwencja.

No i kolejny problem Łodzi - brak szerokich tras wylotowych z miasta i przelotowych przez miasto. W zasadzie w całym mieście nie ma szerokich, przelotowych ulic, pozwalających szybko przejechać z dzielnicy do dzielnicy, na dłuższym odcinku. Praktycznie prawie każda taka ulica kończy się ślepo, albo zwężeniem, albo skrzyżowaniem w kształcie litery T, gdzie utyka się w wąskich uliczkach. A szerokie, dwujezdniowe wyjazdy z miasta są praktycznie tylko na południe, w kierunku Pabianic i trasy na Wrocław, i w stronę Piotrkowa. Dojazd do węzła autostrad A1 i A2 koło Strykowa to śmiech na sali - zwykła, wąska szosa. Jest jedna szersza ulica, prowadząca na wschód do A1. I to wszystko. I to się szybko nie zmieni.

W każdym razie, choć Łódź się zmienia, to nadal, po wizycie w Warszawie, mam wrażenie, że u nas jest jeden wielki syf z gilem. :-(
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9555
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#12430

Post autor: rbit9n »

jednak nasz sztetl fajny jest.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
ODPOWIEDZ