Komputrowe dylematy ;)

wszystko, co chcielibyście wiedzieć o technice, ale boicie się zapytać
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1261

Post autor: vid3 »

Mam Lego ale to nie te którymi ja się bawiłem.
Moje dawne Lego ... poszły z dymem.
Te co mam kupiłem dla moich dzieci.
Dzieci dorosły. Klocki zostały.
zdyboo

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1262

Post autor: zdyboo »

Ja pierwszy zestaw LEGO dostałem gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych. Duża remiza strażacka, dwa samochody i kilka legoludków. Dostałem od znajomego rodziców co z Nigerii wracał. Rodziców jeszcze wtedy na takie coś stać nie było, a kupić można było tylko w Pewexie. Potem były jakieś inne zestawy, małe i duże, zakończyło się na zestawie Technic z którego można było zbudować koparkę lub dźwig z ramieniem sterowanym za pomocą siłowników pneumatycznych. Ten Technic to jedyny zestaw jaki mam do dziś i to chyba w całości. Reszta klocków, mocno zdekompletowana leżała w worku w pawlaczu, aż dałem je kilka lat temu siostrzeńcowi. Młody ma tego w opór, sam mu zresztą kilka zestawów kupiłem. W miniony weekend siostrzeniec mówi, choć wujek coś ci pokażę. Szuka w torbie z klockami i wyciąga pojemnik LEGO na baterię 9 V i z doczepionym sygnalizatorem świetlnym, który kiedyś był częścią mojego zestawu w postaci dużego, śmigłowca medycznego z dwoma wirnikami. Pamiętał, że to ode mnie dostał. Mówi, że tylko nie wie jak dźwięk włączyć. Wytłumaczyłem, że do tego osobny klocek jest i musi poszukać.

Ogólnie LEGO też schodzi na przysłowiowe psy. Kiedyś w zestawach było sporo uniwersalnych klocków i nawet z małego zestawu można było 3 różne zabawki mieć. Teraz taką uniwersalność specjalnie podkreślają na opakowaniu zestawu. Normalnie zwykle da się jeszcze coś zbudować i tyle, a duża ilość dedykowanych klocków o wymyślnych kształtach nieco ogranicza zapędy konstruktorskie. Dopiero jak masz klocków w opór i to i budować możesz w opór.

Ogólnie jednak składać LEGO lubię do dziś, bawić się już nie, ale budować z klocków tak. Dasz mi duży zestaw i masz dzieciaka z głowy.
Awatar użytkownika
sorevell
Posty: 2582
Rejestracja: 11.2016

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1263

Post autor: sorevell »

wpk pisze:Rozumię.
Marcin, ostatnio dla pirackiej synowej ściągnąłem Lenovo Ideapad S340-14IWL (81N700P3PB) - są w różnych konfiguracjach procek/pamięć/dysk - i byliśmy tym sprzętem całkiem mile zaskoczeni.
To zgrabniutka czternastka, dla kobiety bardzo OK zamiast kloca 15.6.
Dzięki za pomysł Woytku, ale jednak 15 cali i klawiatura numeryczna są ważniejsze od mobilności. Na szczęście jest też S340-15IWL.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1264

Post autor: wpk »

Rozumię2.

Tomek, moje 2 zestawy z 1968 to były mała ciężarówka i dwusilnikowy jednopłat. Jedyne dedykowane klocki to były te z łożyskowanymi dziurami na kółka i same kółka z oponami. Reszta w zasadzie standardowe kanciaki, odrobina zaokrąglonych. Oczywiście były obrazki, jak zbudować dedykowany model, no i dodatkowo folderki z różnymi innymi zestawami i konstrukcjami, od których oglądania dostawałem świra. I czego ja z tych klocków nie zbudowałem...
A gdy pod koniec lat 80 Michał, syn mojej żony, dostał pod choinkę jakiś zestaw, to ja przez kilka dni nic nie robiłem, tylko najpierw z nim, a potem sam składałem... Aż Jola traumy dostała od agresywnego dosyć dźwięku grzebania w pudełku pełnym klocków.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1265

Post autor: wpk »

Moje ciotka osobiście z Detroit przywiozła, więc jeśli DDR, to chyba później. Młodszy jesteś.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1266

Post autor: Owain »

Ja miałem pierwsze LEGO gdzieś w 1980 r., takie ludziki z dużymi głowami jeszcze były. Potem Cosmik, jakaś baza, z której do dziś mam jedynie taką podstawkę z kraterami, bo przez lata modelarstwa używałem jej jako paletę do farbek. Starzy przywozili z wyjazdów zarobkowych do Francji, na winobrania głównie. A potem zbierałem mozolnie na pierwsze LEGO zamek. Od rodziny wyłudziłem 11 dolarów a sam uzbierałem 11 bonów i kupiłem swe wymarzone pudełko za 22$ w Peweksie przy ul. Obrońców Stalingradu w Rzeszowie :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4501
Rejestracja: 06.2019

Re: Komputrowe dylematy [emoji6]

#1267

Post autor: no_gravity_Carlos »

a ja mialem zestaw kolejek pico i konstruktora metalowego na srubki; z czasem nauczmialem sie wkrecac; niektorych do dzis nie moge ze lba wykrecic
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1268

Post autor: wpk »

Ooo! Mój konstruktor nazywał się "Mały inżynier". Do tej pory mam jakieś elementy...
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1269

Post autor: Owain »

Tyż miałem takie blaszki z dziurkami do skręcania, jeśli o tym piszecie. Pamiętam smród smaru na tych blaszkach :>
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Komputrowe dylematy ;)

#1270

Post autor: wpk »

Widać miałeś używane. Moje były czyste. :P
ODPOWIEDZ