A co do Biełaza, to gdy o nim usłyszałem w latach 70, mówiło się, że pali 100/100 - to dla posiadaczy Maluchów i Komarów był kosmos, ale przy okazji propaganda, bo jeśli to faktycznie W-2, to palił jak napisałeś. Ciężko jednak o Biełazie znaleźć coś konkretnego alfabetem łacińskim, więc to też mogła być urban legend.
Za to nauczyłem się nowego słowa: Biełaz to nie samochód, lecz wozidło.
