
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ten to zawsze niezadowolony... 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czerń robi mi konkurencję?
Przeca to ja mam monopol na narzekanie...
Przeca to ja mam monopol na narzekanie...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tyś bi4ły maruda, on cz4rny. Yang versus Yin.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Znaczy czarny ma białą dziurkę, a biały czarną?
Ja też nie mam weny na focenie, póki nie przestanie napierdalać. A szkoda, bo dziś kręcę się koło Modlina. Wczorajszy dr znów gada o operacji, zobaczymy co powie dzisiejszy.
Ja też nie mam weny na focenie, póki nie przestanie napierdalać. A szkoda, bo dziś kręcę się koło Modlina. Wczorajszy dr znów gada o operacji, zobaczymy co powie dzisiejszy.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Weź przyjedź do Łodzi.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Albo przypłyń.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
He, he, he.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Ano, wróciłem. - że tak zacytuję.
Z zajebistym bólem kręgosłupa 2 godz przedzierałem się przez korki z Modlina do Konstancina. Tam dowiedziałem się, że stare babsko się pomyliło przekładając mi wizytę z wczoraj (bo ponoć profesor miał ważną operację) na dziś i wpisało mnie za tydzień. Po zrobieniu awantury jakoś prof mnie przyjął, ale rozchmurzył się dopiero, gdy zadeklarowałem, że godzę się na operację za 30 tys. Między czasie w toku wizyty odebrał tel, tłumacząc, że ze szpitala dzwonią w sprawie stanu pacjenta. Ale nie przewidział, że drzwi drugiego gabinetu nie są tak dźwiękochłonne, a ja usłyszałem: - Nie, panie Waldku, jak ma padać to niech pan nie zaczyna kłaść tych płytek.
Od Tarnowa było oberwanie chmury, widoczność na 30m.
Wróciłem martwy, dobra żona czekała z drinkiem.
Z zajebistym bólem kręgosłupa 2 godz przedzierałem się przez korki z Modlina do Konstancina. Tam dowiedziałem się, że stare babsko się pomyliło przekładając mi wizytę z wczoraj (bo ponoć profesor miał ważną operację) na dziś i wpisało mnie za tydzień. Po zrobieniu awantury jakoś prof mnie przyjął, ale rozchmurzył się dopiero, gdy zadeklarowałem, że godzę się na operację za 30 tys. Między czasie w toku wizyty odebrał tel, tłumacząc, że ze szpitala dzwonią w sprawie stanu pacjenta. Ale nie przewidział, że drzwi drugiego gabinetu nie są tak dźwiękochłonne, a ja usłyszałem: - Nie, panie Waldku, jak ma padać to niech pan nie zaczyna kłaść tych płytek.
Od Tarnowa było oberwanie chmury, widoczność na 30m.
Wróciłem martwy, dobra żona czekała z drinkiem.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Qurwa. Ale gupi ham.