Stream of consciousness

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Stream of consciousness

#1331

Post autor: cz4rnuch »

Umbry nie czytuję, nie moja bajka :) Jako, że ostatnio za dużo tu w temacie o sprzęcie to na razie nie pociągnę dyskusji. Na spokojnie sobie wszystko przemyślę. Jak będę miał jakieś wątpliwości to poproszę Owaina o radę i zrobię odwrotnie :)

PS Z wypożyczeniem A7ki podobno aktualne. Kaucja jedynie może odstraszyć.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#1332

Post autor: Owain »

cz4rnuch pisze: Jak będę miał jakieś wątpliwości to poproszę Owaina o radę i zrobię odwrotnie :)
Pffff.... ;)

A ja już wiem, jak powinien być rozwiązany problem ciężaru sprzętu, jego wielkości, adekwatności szkieł vs. używanie zooma. Każdy powinien mieć od tego odpowiednie sługi, co by za panem sprzęt nosiły, a to tele, a to statyw oraz natychmiast zmieniałyby obiektyw na adekwatny. Pan dostawałby do ręki już aparat ustawiony, z odpowiednim obiektywem, pozostawałoby mu jedynie skadrować i nacisnąć. Oczywiście wcześniej pan nakazałby sługom konkretne ustawienie aparatu, więc cała zasługa za zrobienie dobrego zdjęcia - dla niego. Napisałbym, że każdy powinien mieć od tego swojego murzyna, ale nie chcę, by się tu taki jeden bulgotał ;) :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Stream of consciousness

#1333

Post autor: puch24 »

Ależ Owixie, nie myśl, że w ten sposób nagle odkryłeś Hamerykę w konserwie!

Tak właśnie fotografują "wielcy" fotografowie, którzy mają murzynów od tego, by im ładowali aparat błoną/kartą, i podawali dany aparat załadowany danym materiałem i danym obiektywem, z daną naładowaną baterią, itd. A pan artysta tylko palcem pokazuje. Niektórzy przy tym jeszcze drą się na podwładnych niemiłosiernie.

Inna rzecz, że niektórzy tacy asystenci potrafią nieźle wyrolować swojego pryncypała, nie tylko podpatrując jego pracę, ale też np. robiąc zdjęcia na własną rękę w czasie takiej sesji i potem przedstawiając (albo i sprzedając) je jako swoje. A cały, pomysł, zamysł, ustawienie, oświetlenie, itd. jest dziełem "mistrza"... Kiedyś czytałem artykuł jakiegoś dość znanego fotografa, którego właśnie w ten sposób asystent (w owym momencie jeszcze nawet nie "były") w ch..a robił. A potem się wypiął na mistrza, próbował otworzyć własny interes, a do swojego portfolio wrzucał zdjęcia, które co prawda sam cykał, ale "na terenie" i zza pleców mistrza.

A kiedyś miałem okazję na własne oczy zobaczyć, jak pracował nadworny fotograf papieski (JPII), Arturo Mari. Pojawił się na audiencji z chyba trzema asystentami, obwieszeni byli łącznie około dziesięcioma Nikonami F3 z motorami MD-4, i sam mistrz z jednym z pomocników fotografowali, a gdy kończył się film, po prostu ciskali aparat za plecy, licząc na to, że asystent złapie - asystent musiał być na to gotowy! - i jedną ręką łapiąc wystrzelany aparat, jednocześnie drugą ręką podawał szefowi aparat na nowo załadowany, gotowy do zdjęcia. Gdy asystent łapał zużyty aparat, natychmiast zwijał film (motorowo), i wymieniał na nowy, mając po chwili na podorędziu już gotowy aparat. Zdjęć strzelali setki. Aparaty były nieprawdopodobnie obśrupane, czarny lakier był pościerany, prześwitywał spod niego mosiądz (czy czym to było powlekane). Co ciekawe, ciągle korzystali z F3, choć na rynku był już wtedy od ładnych paru lat F4 z AF. Niestety, nie podpatrzyłem, z jakich obiektywów korzystali.
Widziałem kiedyś jakiś film dokumentalny o Arturo Marim, mówili w nim, że aparaty F3 żyją u niego średnio trzy miesiące, jeśli dobrze pamiętam, taki mieli tam przerób. A F3 miał migawkę testowaną do 150.000 uruchomień, co jak na owe czasy było zawrotną trwałością.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#1334

Post autor: wpk »

Bo ciemny moher i tak kupi każdy atom tzw. ojca świętego, bez względu czym ten atom w danej chwili jest.
Jak zresztą każdego innego bałwochwalonego przez siebie celebryty.
Więc papa -> paparazzi...
puch24

Re: Stream of consciousness

#1335

Post autor: puch24 »

To prawda, ale chodziło mi nie o JPII i wszystko, co z tym związane, ale o pracę pomagierów fotografa. Serce mnie bolało, jak widziałem te latające swobodnie, poobijane F-trójki, gdy mnie nie było wtedy stać na naprawę zepsutego F-801 i z musu fotografowałem Kijewem 19 (do którego mój stosunek znasz skądinąd). :-(
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#1336

Post autor: Owain »

A ja lubię te wschody słońca łu mnie z rana :D Przez szybę, bo dużo na minusie było dziś:)

Obrazek
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Ligo

Re: Stream of consciousness

#1337

Post autor: Ligo »

O, masz czystą szybę.
I jeszcze masz przyciasną osłonę przeciwsłoneczną i kota na niebie.
Meliszipak

Re: Stream of consciousness

#1338

Post autor: Meliszipak »

@cz4rnuch
żeby tylko ten obiektyw nie był tak samo szczelny jak X-t1 z odłażącą klapka i drugą co się otwiera niechcący.
A7II jest o niebo lepszym aparatem i piszę to tylko dlatego, żeby Kolegom oszczędzić rozczarowań.
Dioptrie się przestawiają, kółka się przestawiają, klapki się otwierają, muszla się zsuwa, do dupy fuji.
Druga wersja wydaje się znacznie poprawiona pod względem wymienionych wad.
Przynajmniej klapki poprawili i blokada pokręteł jest.
Ale kolory fujowe zostały. Cóż, niektórzy lubią landrynki.

I myslę, że ten malutki sony zeiss jest dużo lepszy od fujowego 23 f.2 i daje lepszą plastykę i kolory na FF.
Największa wada sony to zużycie baterii.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2017, 17:21 przez Meliszipak, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#1339

Post autor: wpk »

Owain szybę ma czystą, bo co sobota szoruje! Brrr... Na jego miejscu dawno wybiłbym.
Meliszipak

Re: Stream of consciousness

#1340

Post autor: Meliszipak »

Oszczędza na filtrze, woli robić przez szybę.
Na dwór nie wychodzi, żeby się nowy aparat nie pobrudził.
ODPOWIEDZ