_13_jacek pisze:Ile wam palą wasze szmelce jadąc autostradą 150km/h
U mnie w starej 15-nastoletniej rolce d4d według komputera 6.7l/100km a spod dystrybutora wychodzi 7-7,5 l/100km.
Hę niedługo będzie pełnoletnia
Przybyylii Uuułaaani pod okieenkooo...
Przybyylii Beeemką Sióóódeeemkąąą...
No właśnie taka BMW F01 4.4 całkiem całkiem. Choć urzekła mnie także E67 czyli poprzedni model z silnikiem 4.5 litra.
Niestety nie umiem wyłączyć kontroli trakcji.
Tyle koni i nie dało się popałować.
Pytałam się właściciela jak wyłączyć kontrolę trakcji ale on też nie wiedział.
Do bani. I teraz dochodzę do najważniejszego.
KM/kg.
I dupa. Aby beemka siódemka była tak dynamiczna jak mój samochód musiałaby posiadać ponad 400 koni.
by the way...
Zobaczcie, co jest napisane w Ewangelii? DO zbawienia idzie się przez drugiego człowieka.
Ale wystarczy drugiego, nie potrzeba trzeciego i czwartego.
A jeśli wystarczy dwóch?
Jeśli reszta to tylko boty, żywe pliki, zaprogramowane zestawy procedur?
Przecież wystarczy, że Adam zasiedla ciało jakiegoś zwierzęcia ludzkiego aby życie zostało zapisane i w każdej nastepnej regeneracji już nie potrzeba Adama do prowadzenia tego Avatara ale będzie się to odtwarzać.
Dlatego nie można nic zmienić. Dlatego nie można mnie zrozumieć bo to wykracza poza procedury.
Wystarczy dwoje. Jak Jezus i Jan Ewangelista, pozostali apostołowie mogli być botami.
Szukam pary komplemetarnej dla Piotra z Tarsu on na pewno był człowiekiem gdyż przyniósł coś nowego ale kto go uzupełniał?
Wyobraźcie sobie, że ktoś już kiedyś przeżył wasze życie ale jeśłi wracamy tutaj to tylko aby doskonalić Siebie więc to samo życie, tę samą tożsamość.
Niestety skoro jakaś tożsamość wraca to mimowolnie trzeba uruchomić inne wspólzależne tożsamości.
I skazywać Adama na cierpienie w każdej w tych tożsamości? To bez sensu.
Całość rzeczywistości jest renderowana tylko dla jednej/dwóch osób. Reszta to boty odtwarzane z pamięci.
Przypuśćmy, że ja teraz jestem z Prawdy. Ale moja matka nie będzie zbawiona więc zregeneruje się dalej i dalej w nieskończoność.
Z tym, że w kolejnych równoległych światach, w których ja mogę być tym razem całe życie ladacznicą.
To moja mama w jakimś momencie będzie przeżywać swoje zbawienie i swoją samotność.
Ja będę odtworzona z pamięci gdyż od dawna będę zbawiona.
Nie będzie można zmienić linii mojego życia bo ono będzie odgrywane z płyty, z serwera.
Tutaj będzie jedynie mój bot, pusty avatar.
Łapiecie o co chodzi?
Każdy z was będzie się regenerował tyle razy aż zrozumie.
I w tym jednym życiu będzie w was Adam, który poprowadzi was do zbawienia.
I być może to ja będę wtedy nic nie rozumiejącym botem.
Tylko w ten sposób, władając jedynie czasem można poprowadzić wszystkich do zbawienia.
Sami się udoskonalicie.
Kilka detali - niektóre to spore cropy więc przepraszam za rozmiar znaczków pocztowych
Dodano po 19 minutach 44 strzałach znikąd:
Czy tylko ja tak mam że te stare auta były piękniejsze od tych dzisiejszych?
(tak wiem że fizyka, ergonomia itp. wymusza opływowe kształty a te w końcu sprowadzają wszystko do jednolitej formy)