No dobra, ale jak to zalać, szpirytusem, ile cukru, i w ogóle i w szczególe? Serio, jakby kto miał przepis, poproszę.
Kota dawno nie było
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kota dawno nie było
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- vid3
- Posty: 8695
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kota dawno nie było
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kota dawno nie było
INFORMACJA OD ANI:
Informacje/inspiracje z netu.
Metoda 1:
Pędy sosny układać warstwami w słoju przesypując cukrem. Można połamać/lekko pognieść tłuczkiem. Wychodzi mniej więcej tyle samo cukru ile pędów. Na górze ma być cukier. Jeśli pędy będą wystawały mogą fermentować/pleśnieć.
Przykryć gazą (szmatką) zabezpieczyć gumką. Nie ma być szczelne. Trzymać 1-4 tygodnie w ciepłym i raczej słonecznym (ale nie na bezpośrednim słońcu) - często potrząsając i sprawdzając czy się nie robi pleśń. Powinien się wytworzyć syrop, większość cukru rozpuścić.
Jeśli cukier się zbryla, można słoik włożyć do ciepłej wody. Do środka wody raczej nie dolewać (to przyspieszy rozpuszczanie, ale zmniejszy esencjonalność)
Syrop zlewamy - można stosować po prostu jako syrop na gardło. Można wykorzystać do nalewki. Jeśli przechowujemy bez dodatku alkoholu - to albo zapasteryzować albo trzymać w lodówce (choć niektórym fermentuje w lodówce)
Jeśli chcemy słodką nalewkę/ likier - zmieszać spirytus z syropem aż do uzyskania pożądanej słodkości i mocy. Nalewka będzie raczej słodka, bez goryczki i żywicznego posmaku. Dolewamy spirytus do syropu.
Pozostałe gałązki zalewamy alkoholem 40-70% (mogą zostać resztki cukru) i macerujemy w ciemnym miejscu przez 3-4 tygodnie.
Jeśli będzie za słodka, dodać wódki. Jeśli za mocna - dodać syropu. Pędy można spokojnie zalewać 2 razy a nawet więcej (kolejne razy od razu wódką, będzie taka aromatyzowana)
Metoda 2
Gałązki zalewamy alkoholem - max 70%, macerujemy 3-4 tygodnie.
Zlewamy, gałązki zasypujemy cukrem i czekamy jeszcze 2-3 tygodnie, po czym łączymy płyny nr 1 i 2.
Ta wersja ma bardziej żywiczny i gorzkawy posmak. Kontrowersyjny. Wg niektórych coś jak spirytus z terpentyną ;P
Można do maceracji dodać liść mięty, złagodzi posmak
Wykonanie nasze - metoda nr 1.
04.05.2015 - zebrane pędy - kruche, świeże. Częściowo obrałam łuski (tak połowę). Dłuższe połamałam.
Po zmieszaniu z cukrem wypełniło 3/4 dużego słoja. Cukru zużyłam około 3/4 kg.
Sok ładnie puszcza, po 2 tygodniach było go już sporo.
Zlany - jako syrop - bardzo słodki i całkiem smaczny

Pędy z resztkami cukru zalaliśmy wódką. Po 2-3 tygodniach - dooobre!! - (ta wersja chyba najlepsza.)
Ponownie (3raz) zalane - tym razem spirytusem z wodą.
TAKI SE DODATEK - bo wątek o kotach.
Contaxowy Planar na apsc też się sprawuje.


Ostatnio zmieniony 10 lis 2017, 22:15 przez samek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kota dawno nie było
To co, spotykamy się w grudniu na ognisku nad Wyrwidąbką?

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
Nie, bo niebo nie jest tym, czym się wydaje.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9542
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kota dawno nie było
osobiście uważam, że bimber z jałowca o niebo lepszy, a syrop sosnowy bez kodeiny, to pomyłka.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!