Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14131

Post autor: wpk »

puch24 pisze: 16 lip 2019, 22:04 Może lepiej będzie powiedzieć, że w moim przypadku od nowego roku szkolnego/akademickiego (czyli wrzesień/październik) po prostu nie będzie tej pracy, albo będzie jej bardzo mało.
Czy to z powodu najnowszego reformingu/crackingu oświaty?

Dodano po 15 minutach 50 strzałach znikąd:
wpk pisze: 11 lip 2019, 19:42 Trzydziestego czerwca zamówiłem przejściówkę, przez eBaya, z Hameryki. Dopłaciłem słono za szybką wysyłkę. Dziś przyszły dokumenty celne, i, by otrzymać towar, za który kurwa już zapłaciłem, muszę się wyspowiadać co, za ile, wysłać kwity i spodziewać się dopłaty gdy mi łaskawie nasza poczta przyśle... Niby to nie pierwszy raz, ale, kurwa, ten kraj naprawdę nie ma przyszłości.
No więc w poniedziałek zadzwonili z cła, bo się nie mogli z moich maili doczytać, co to jest i za ile. Wytłumaczyłem i na wszelki wypadek wysłałem zapisane maile jeszcze raz z PC.
Dziś przyszło.
Adapter: $135
Priority Mail: $31
Razem $166.
PayPal skasował mnie na 647,11 zł (po kursie 0.256526).
Celnicy wyliczyli po swojemu na 633 zł, i do tego:
VAT 146.00 + przedstawienie do kontroli celnej 8,50 + przesłanie dowodu odprawy 6,00 + zainkasowanie należności 3.40 = 163.90 złotych polskich.
Ite, missa est.

PS A czy ten adapter w ogóle działa, to się okaże dopiero w domu, bo teraz z firmy nadaję.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14132

Post autor: puch24 »

wpk pisze: 17 lip 2019, 11:22
puch24 pisze: 16 lip 2019, 22:04 Może lepiej będzie powiedzieć, że w moim przypadku od nowego roku szkolnego/akademickiego (czyli wrzesień/październik) po prostu nie będzie tej pracy, albo będzie jej bardzo mało.
Czy to z powodu najnowszego reformingu/crackingu oświaty?
Nie wprost, bo nie pracuję w obszarze państwowej oświaty podstawowej i średniej.

Zasadniczo jako self-employed uczyłem w kilku szkołach wyższych niepublicznych, a także prowadziłem kursy w firmach za pośrednictwem różnych szkół językowych.

Po kilku latach względnej prosperity w tym ostatnim obszarze, firmy zaczynają dość raptownie wprowadzać oszczędności i obcinają kursy językowe dla pracowników.
Ponadto chcą, by odbywało się to na ich warunkach (godziny, terminy, częstotliwość i ilość zajęć), które są często nie do przyjęcia dla lektorów i są sprzeczne ze "sztuką" (np. 45 minut raz w tygodniu można sobie w dupę wsadzić).

Z kolei w szkołach wyższych też wchodzi w życie reforma, o której mało słychać w publikatorach, bo nie jest tak spektakularna jak deforma Zalewskiej, ale też znacząco zmienia bardzo wiele dla uczelni wyższych, które zmuszone są restrukturyzować się i poszukiwać oszczędności gdzie się da. Więc np. tną języki, bo to najłatwiej.
W moim przypadku akurat zbiegło się to jeszcze z dwoma zupełnie niezależnymi (ani ode mnie, ani od reformy) pechowymi wydarzeniami "okołoszkolnymi", no i skutek jest taki, że na chwilę obecną straciłem 80% pracy, a pozostałe 20% jest bardzo niepewne.

Mówi się, że wskutek deformy będzie teraz sporo pracy dla nauczycieli w szkołach średnich, ale to, niestety, nie dla mnie. Bronię się przed tym rękami i nogami od 25 lat, i im jestem starszy, tym bardziej się bronię.
Koleżanka poszła do pracy w szkole, po trzech miesiącach zrezygnowała i zaczęła się leczyć.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14133

Post autor: wpk »

Nie dziwię się ani trochę.
Ja nie wytrzymałbym nawet tygodnia, ale nie poszedłbym się leczyć, tylko do więzienia za zbiorowe morderstwo.
Albo na cmentarz, a moi zabójcy do poprawczaka.

PS Może wziąłbyś się za tłumaczenia?
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14134

Post autor: puch24 »

Przez jakiś czas to robiłem nawet z nienajgorszym skutkiem, ale już wypadłem z obiegu.
Jest to praca niepewna, w pośpiechu, pod presją, i zawsze można wjechać na minę. Wymagana jest specjalizacja i dobra wiedza fachowa z określonej dziedziny, a także specjalistyczne oprogramowanie.

Zdecydowanie wolę pracę z żywymi ludźmi, ale dorosłymi.

Dzieci po prostu nie umiem uczyć, choć kiedyś też to robiłem.

Zupełnie serio zastanawiam się nad zupełnym przebranżowieniem. Choć jeszcze nie mam pomysłu.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14135

Post autor: cz4rnuch »

Wczoraj widziałem w tiwi jak ludzie płacą innym ludziom za jedzenie przed kompem. W sumie mam w tym spore doświadczenie tylko do tej pory nie wiedziałem ile to jest warte.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14136

Post autor: wpk »

Eee... Większe doświadczenie moim skromnym zdaniem masz w szabelkowaniu na Nikoniarzach. Niech to nagrają, a opłaci im się, bo przecież robisz to za darmo.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14137

Post autor: cz4rnuch »

Tyle, że Nikoniarzy przegląda w sumie może, że sto osób a na pożeranie klopsów w sosie koperkowym to samych Koreańczyków ustawi się w kolejce do serwera ze 10 tysiów. I będą mnie płacić balonikami. A chyba nikomu nie muszę przypominać jaki jest dzisiejszy przelicznik balonik/pln?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14138

Post autor: Owain »

A ja dziś znów na smętnym mazawszu. W Otwocku, a właściwie w Górze Kalwarii. :(
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14139

Post autor: puch24 »

W Górze Kalwarii? Co tam robisz? Przecież to decha zabita dziurami! Jeszcze w Otwocku czy Konstancinie to bym rozumiał (ortopedia), ale w GK?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14140

Post autor: Owain »

W Górze Kalwarii śpię, bo mi po drodze i na pamięć znam trasę Wawa - Rzeszów właśnie przez Górę Kalwarię, Kozienice, Lipsko, Zwoleń, Sandomierz. A wyczaiłem, że mają tu nowy fajny hotelik (w obie strony w jeden dzień nie ogarnę bólowo) w dawnych koszarach: https://koszaryarchehotel.pl/ Ceny mają bardzo dobre, bo 140 zł ze śniadaniem za jedyneczkę o moim zdaniem bardzo wysokim standardzie (czystko, wszystko nowe) - to nie dużo. Za to doktor w Otwocku, niby najlepszy specjalista od miednicy, ortopeda, od samego początku był zły, jak dowiedział się, że miałem operacje kręgosłupa, mruczał, że on nie od tego, no to ja mu mówię, że mam sporą rotację miednicy i chciałem się dowiedzieć czy to skutek degeneracji dysku, czy może raczej pierwotna przyczyna i żeby ocenił rotację miednicy. Pomruczał, pomruczał, powiedział, że miednica jak miednica, zrotowana, ale on nie wie dlaczego, odesłał do innego doktora w Konstancinie. Ale 200 zł wziął za te 10 min. mruczenia.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
ODPOWIEDZ