Te 2 zdjęcia zrobione są jedno po drugim i razem wywołane.
Z tym, że to z samą Laurą chciałem bardziej poruszone, więc zerknąwszy na kółko Profisixa uznałem, że 1/125 i F16 zmienię na 1/8 i F64.
No i wydawało mi się że tak zrobiłem, ale po pstryknięciu okazało się, że zapomniałem przestawić przysłonę i zostało F16.
Różnymi epitety się obdarowawszy pogodziłem się z faktem, że HP5+, nie dość, że naświetlany na ISO 200, to jeszcze prześwietlony dodatkowo o 4 działki (czyli jak ISO 12) nie będzie się do niczego nadawał...
Załadowałem do koreksu obie i wywołałem w niezbyt świeżym DD-X 1+4, 7 minut w 20stC.
Wyszło jednak, żem znów głupi a Ilford na głupotę odporny, bo nawet dużo przy skanowaniu zmieniać nie musiałem - światła wcale nie wypalone a cienie znacznie bogatsze.
Jak żyć i jak naświetlać?