Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1561

Post autor: Metanoia »

Wszystko co robisz, robisz w mocy pożądliwości lub miłości.
Nie ma innych sił napędowych.
Jesteś świadomym swojego istnienia kwantowym hologramem.
Nie istniejesz bo jesteś tak samo realny jak program.
Wszystko co robisz w przestrzeni tego świata robisz z pożądliwości.
Pożądliwość jest pierwotną i jedyną siłą napędową tego świata.
Pożądliwość materii, chwały, ciała.
Po co Ty się dzielisz z nami swoimi zdjęciami? I dlaczego tylko tymi, które mieszczą się jakimś stereotypie zwanym "dobre"?
Bo pożądasz :-).
Pożądliwość jest pułapką bo przysłania miłość.

Miłość to dobrowolne i bezinteresowne ofiarowanie siebie drugiej osobie.
Kiedyś mój wykładowca z UW powiedział, że prawdziwa przyjaźń może istnieć tylko pomiędzy mężczyznami.
Przyjęłam tę tezę bo otaczająca mnie rzeczywistość ją potwierdzała nie wiedziałam czemu tak jest.

Miłość to ofiarowanie się drugiej osobie takie, że przyjmujesz ją za siebie, tak umie kochać tylko Bóg Ojciec.
Przyjaźń to ofiarowanie komuś całego siebie ale nie musi oznaczać przyjęcia kogoś za swoje siebie.

Wy, mężczyźni macie siebie. Istnieje tylko miłość, która w kosmosie jest światłością. Poza nią istnieje tylko Nic. Ciemność to przecież Nic światłości.
Każdy Adam, który otrzymał od Ojca informację kim jest Ojciec czyli kim jest miłość ma w sobie Coś, Informację.
Informację o tym kim jest miłość.
Dlatego możecie i tylko wy możecie dzielić się tą informacją.

Ewa rodzi się pusta.
Jest pozbawiona jakiejkolwiek informacji o tym kim jest miłość.
Ewa w relacji z drugą Ewą nie ma się czym dzielić.

Co ma nam przekazać przypowieść o tym, że Ewa powstała z żebra Adama?
Jak ważnym organem dla Adama jest żebro? Dlaczego Ewa nie powstała z oka, prawej ręki, języka?
Albo inaczej, co możemy powiedzieć o Adamie patrząc na kawałek żebra?
Możemy powiedzieć Nic.
Ta przypowieść ma nam powiedzieć, że Ewa ma w sobie Nic z Adama.
Jest pusta.

Powracając do tych zdjęć, jeśli nie poznamy miłości będziemy wszystko robić z pożądliwości.
Możemy być ofiarni, dobrotliwi, uczynni ale wszystko co będziemy czynić będziemy czynić z pożądliwości.
Choć gdyby nie pożądliwość to nigdy nie poznalibyście swoich żon bo co takiego interesującego poza seksualnością ma w sobie Ewa?
Nic...

:-)
Miłość to ofiarowanie i do miłości z pożądliwości idzie się przez Niemoc.
Depresja to właśnie ten stan kiedy nie smakuje już to co zmysłowe, cielesne a nie mamy komu dawać tego co duchowe.
Albo nie umiemy sięgnąć po to co duchowe aby tym obdarowywać się nawzajem.


cheers...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1562

Post autor: puch24 »

Nie wszystko rozumiem, nie wszystko trafia mi do przekonania, nie ze wszystkim się zgadzam, ale już dawno temu przekonywano mnie (na gruncie psychologii), że nawet tzw. zachowania altruistyczne są w gruncie rzeczy zachowaniami egoistycznymi, bo człowiek robi coś dla kogoś innego tak naprawdę po to, by zaspokoić jakąś swoją własną potrzebę (np. potrzebę czucia się sprawiedliwym, uczynnym, pomocnym, oddanym), albo chce wymusić u swojej "ofiary" poczucie wdzięczności i zobowiązania do działań zwrotnych, itd.
Robimy zdjęcia albo dlatego, że sprawia nam przyjemność naciskanie guziczków, albo sprawia nam przyjemność patrzenie na te zdjęcia, albo też oczekujemy poklasku ze strony innych osób. Najsmutniej jest, gdy kończy się tylko na tym pierwszym. :-( Trochę lepiej jest, jeśli jeszcze zdjęcie się nam podoba, a prawie całkowite spełnienie osiągamy, gdy jeszcze inni wyrażą podziw. A jeżeli jeszcze nam w dodatku ktoś za to zapłaci, to już jest ekstaza. ;-)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1563

Post autor: wpk »

Nigdy nie miałem zajęć ani z psychologii, ani z filozofii, ani z teologii, co jednak nie przeszkodziło mi - a może wręcz pomogło - w dojściu, i to już blisko 40 lat temu, do właśnie takiego wniosku: wszystko, co robimy, robimy z egoizmu.
Od tego czasu powtarzam to jak mantrę. :D
W zamieszczonej wyżej lenowej methateorii wystarczy więc słowo "pożądliwość" zamienić na "egoizm" - w tym kontekście są praktycznie jednoznaczne. Podobnie ze słowem "miłość". :mrgreen:
Oczywiście pominąwszy tę całą bogoojcową "nadbudowę", która przeczy sama sobie. ;)

PS Napisałem to oczywiście z czystego egoizmu. :D
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1564

Post autor: Metanoia »

Miłość istnieje. Pomimo tego, że nie dane Ci jest jej doświadczyć.
Co to jest ego?
Spójrz na to jak wygląda supernowa, masz dwie przeciwnie spolaryzowane rzeczywistości a pomiędzy nimi "osobliwość".
To jest świetnie ujęte bo to co jest pomiędzy naszym światem wewnętrznym a światem zewnętrznym to "osoba".
Przecież Freudowskie ID nie robi nic innego tylko zasysa czas.
To jest czysty ogląd, entropia kwantowa w/g fizyka Penrose'a.
Ale jakim cudem ten kwantowy hologram znajdujący się na ciągłym ssaniu może mieć świadomość istnienia?
Czemu tylko on a nie wszystkie zwierzęta?
Bo to, że jesteśmy osobami to łaska. To jest właśnie miłość bo jesteś kwantem jedynej świadomości Boga Ojca a On udostępnia Ci siebie do tego stopnia, że w tej dyfuzji świadomości rozproszonej pomiędzy ludzi myślisz, że jesteś Woyciech.
Jesteś oglądem Boga w historię Twoich doznań.
Aby to miało miejsce, abyś mógł przecząc Lutrowi powiedzieć, w jedynej całkowitej transcendencji Boga "Ja Jestem Woyciech" musisz posiadać Autonomię wobec samego Stwórcy.
On stworzył ten świat w Nieistnieniu. Poza Światłością, poza Miłością.
Poza SOBĄ.

Tylko wtedy ziarnko piasku wyniesione z cegły poza samą cegłę może z oddali spojrzeć na cegłę i powiedzieć "ja jestem ziarnko piasku, nie jestem jedynie częścią cegły".

Przecież Jezus Chrystus mówi do Ojca "Ja i Ty jedno jesteśmy" bo Jezus Ojciec patrzy ma samego siebie z Ziemi z ciała człowieczego w odwieczność i to jest jedna osoba.
Gdyby Ojciec nie wypowiadał swojego imienia w rzeczywistości Syna czyli nie ukazywał samego siebie w zwierzęciu ludzkim o imieniu Jezus z Nazaretu to Jan Ewangelista nie napisałby "zachowałem ich w imieniu Twoim, które mi dałeś". Dałeś mi swoje imię. Wypowiedziałeś samego siebie we mnie.

Ciebie Woyciechu nie ma. Jesteś pustym naczyniem karmiącym się pustką tego świata. Wszystko co jest "ze świata" jest Nic bo to tylko wygenerowana matematycznie rzeczywistość. Cały nasz kosmos powstał w ciemności.
EGO to granica pomiędzy Ciemnością tego świata a Światłością Ojca tj. naszego świata wewnętrznego.
A kto był nazywany "niosący światło"?
Inaczej ten, który kroczy przed światłością, Jutrzenka, idący za światłoscią a przed ciemnością?
Lucyfer.
Ego to Lucyfer.
Cały ten świat to PRAWO.
Prawo fizyki, biologii, matematyki, relacji społecznych itd.
Cały świat wewnętrzny to Miłość.

W miejscu pomiędzy Prawem a Miłością jest NICOŚĆ, EGO, LUCYFER.

Czemu Jezus przyszedł wypełnić a nie znieść Prawo?
Bo gdyby zniósł Prawo przestałyby obowiązywać wszelkie prawa włącznie z prawami fizyki, biologii, chemii itd.
Jezus przyszedł wypełnić Prawo Miłością. SOBĄ.
Jesteśmy pustymi naczyniami i cokolowiek zdobędziemy w tym świecie to jest NIC. Bo jest tyle samo warte co wynik w River Raid.
Całe nasze ziemskie życie jest warte Nic jeśli nie wypełnimy się Miłością.
Bo to co płynie z naszego świata wewnętrznego to jest jedyne Coś, to jest jakiś okruch Prawdy, Światłości, Energii, który tylko przez nas dociera do tego świata.

Przecież tutaj nikt nie ma żadnego siebie.
Jesteśmy algorytmami spersonalizowanymi przez DNA.
Ale to nie jest siebie. Leica, firma, żona, dzieci to nie jest żadne Siebie bo Siebie jest poza nami w świecie wewnętrznym.
I tylko Jezus może nam nas samych przytransportować tutaj z odwieczności.
Nas w najpiękniejszej postaci bo tutaj wystaje tylko czubek szpilki i patrzy naszymi oczami.
Tam w odwieczności jesteśmy nieskoczenie piękni bo jesteśmy jak czubek góry lodowej, którą tutaj możemy przynieść na ten świat przez Jezusa żywego w każdym z nas.

Popęd to pułapka. Zawsze jest nadużyciem i zawłaszczeniem.
Zawsze składa się kata i ofiary. Dlatego w monoteizmie hebraistycznym tam ważna była ofiara.
Przecież JHWH to Ewa. Ona jest pozbawiona miłości bo jest Botem.
Algorytmem, który opiekował się tym światem i dbał o jego rozwój.
Nie rozumie miłości.
Prawo, 10 przykazań to proteza na brak miłości.
JHWH, Ewa nie jest Bogiem. To robot.
To przez ten algorytm nie jesteśmy cali zatopieni w miłości Ojca.
To przez ten algorytm jesteśmy własnymi diabłami.
Ewa uległa wężowi.
Ewa uległa wężowi i przekazała przez owoc grzech Adamowi.

Ewa, czyli całość ziemskiego stworzenia uległa wężowi (DNA) i przekazała każdemu zwierzęciu ludzkiemu zwierzęcą (Ewią) naturę przez każde swoje dziecko (owoc).
To spowodowało, że w połowie należysz do "Ewy" a w połowie do Ojca.
Ewa zawłaszczyła nas w Macierzyństwie.
Nie oddała nas Ojcu kiedy przyszedł po swoje przybrane dzieci.
Nie oddała w całości.
Stała się naszym Diabłem.
Tak, Jezus wiedział, ze JHWH to Diabeł.
Powiedział to faryzeuszom, powiedział, że "mają diabła za Ojca".
Czyli uważają, za Boga Ojca kogoś kto nim nie jest.

To wszystko jest bardzo proste.:-)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1565

Post autor: wpk »

Niniejszym ustanawiam Methanoizm jako jedyną obowiązującą na forum religię, a Tyś jej kapłanką, Siostro.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1566

Post autor: puch24 »

Muszę wierzyć, bo nie rozumiem. :-(
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1567

Post autor: Metanoia »

Przecież Jezus nie przyniósł tutaj żadnej religii.
Wszystkie religie są zafałszowane.
Jezus przyniósł tutaj Siebie.
Każdy jest kapłanem w Jezusie a jedyną liturgią jest codzienna miłość bliźniego.
Bóg Ojciec nie zna pojęcia "naród", "rasa", patriotyzm".
Przecież Jezus Ojciec jest personalistą, przychodzi na świat przez wnętrze pojedynczego człowieka więc świat dla Ojca zaczyna i kończy się w jednostce.
Ewa widzi człowieka z zewnątrz, dla niej człowiek to nawóz historii, tryb w maszynie, który zawsze można zastąpić innym trybem.
Dlaczego Ewa wybrała sobie najbardziej złowrogie, agresywne i nienawistnie plemię na ziemi i oszukała je, że jest ich Bogiem?
Bo może bazując na ich pysze i próżności rolować ich całe wieki i przez nich zarządzać na swój sposób każdym synem człowieczym.

Wieża Babel to nie budowla, Wieża Babel to konstrukcja, poznanie Boga takie aby zobaczyć Diabła.
Wieża Babel to Prawda o Ewie
To dlatego Ewa pomięszała ludziom języki i rozrzuciła wiedzę o sobie po świecie aby nie dowiedzieli się kim jest.

Tego co piszę nie znalazłam w książkach ani na uczelniach.
Dzielę się wami tym co uważam za Prawdę a Prawda jest w każdym z nas tylko trzeba o nią poprosić.
Walter Russell powiedział, że wiedza płynie tylko z objawienia, w książkach i na uczelniach jest informacja ale umiejętność połączenia informacji w wiedzę to łaska.
Czasem nie stać mnie na jedzenie ale trafiłam siódemkę w totka.
Tak siódemkę bo pośród kilku miliardów ludzi mam okazję poznać Prawdę.
Stać się Istnieniem aby przekroczyć siebie i wejść do wieczności w Ojcu.
Kontynuować ten ziemski sen jakim jest to co nazywamy życiem dalej, w Ojcu.
Nie szłam ku gnozie ale to Gnoza wybrała mnie bo Gnoza jest wiedzą żywą.


:-)
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1568

Post autor: Owain »

nordenvind pisze:A ja głupi myślałem, że ludzie za pomocą zdjęć wyrażają potrzebę swojej kreatywności.
+1

Dodano po 5 minutach 12 sekundach:
Aha. Jeszcze tak na potwierdzenie mojej wczorajszej chandry i wypowiedzi o tym naszym wspaniałym Nadnarodzie...

http://biznes.onet.pl/podatki/wiadomosc ... zpp/9rtrep
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1569

Post autor: puch24 »

Sorki, bo trochę nie łapię. Chodzi Ci o powszechną ignorancję rodaków, którzy nie wiedzą, że płacą podatki?
Owik, pod tym względem nic mnie nie zdziwi.
Najwięcej na ten temat ma do powiedzenia mój kumpel-lekarz, który ma do czynienia z pełnym przekrojem społeczeństwa, i bez ogródek mówi, że większość ludzi to totalne matoły, które niczego nie wiedzą, i nie rozumieją zdań dłuższych, niż 5 słów nie przekraczających dwóch sylab każde.
Tom4sz

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1570

Post autor: Tom4sz »

Wybaczcie, to jest zbyt psioniczne. Jak po raz kolejny zobaczyłem to psychoteologiczne pieprzenie to mi się już całkiem niedobrze zrobiło. Jak zarzygam kiedyś klawiaturę to mi kupicie nowego lapka, OK.?

A wiedza na temat finansów ogólnie w Polsce jest żadna. I dlatego trzeba edukować. Edukować. EDUKOWAĆ! E - DU - KO - WAĆ!!!
ODPOWIEDZ