
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To Ty faktycznie jesteś Ignacy Krasicki, Biskup Warmiński.


Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wracając do Poczty Polskiej to raczej trzeba być niezłym hardkorem żeby coś u nich nadawać w dzisiejszych czasach. U mnie na dole skrzynka pocztowa była początkowo bez numerków. Na początku zdawało mi się że listonosz nie ogarniał czy jedynka zaczyna się od dołu skrzynki czy od góry i wrzucał listy na pałę, bo wyciągałem u siebie korespondencję do sąsiadów. Więc jako jedyny maznąłem na swojej numer mieszkania. Nie pomogło... Potem zorientowałem się że sąsiedzi mają taki sam problem i też pozaznaczali numerkami swoje. Efekt jest taki że czasem i tak dostaję u siebie listy z innym numerem, a czasem nawet i inną ulicą i adresem z dupy. Chyba ze dwa razy nawet było awizo zaadresowane do kogoś z drugiego końca osiedla i trzeba było być ślepym żeby tego nie zauważyć. Nawet w tym roku sam zaniepokojony dzwoniłem do WKU, bo co rok mnie brali na ćwiczenia rezerwy i myślałem że moje wezwanie się gdzieś zagubiło listonoszowi ( a miałem już raz wyrok w zawiasach za niestawiennictwo). A co się tyczy osiedlowych szlabanów to gówno to daje. jak nie było miejsc tak nie ma. W dodatku niektórzy wykorzystują sytuację i sprzedają piloty gościom z "innego podwórka" za miesięczną opłatę. Jest nawet jeden handlarz który zrobił sobie parking dla sprowadzonych samochodów. Ja nawet nie wjeżdżam do środka bo jest tam tak ciasno że strach manewrować, nie ma jak zawrócić tylko trzeba jechać prosto na drugi koniec gdzie mamy drugi szlaban i robić kółko. Mieszkańcy wychodzą z założenia że jak mają teren zamknięty to mogą parkować gdzie popadnie i parkują sąsiadom pod garażami tak że ci nie mają jak wyjechać... Do tego sama jakość tego czegoś zwanego szlabanem pozostawia wiele do życzenia. Szlabany firmy NICE przynajmniej dwa razy w miesiącu, a nawet częściej ulegają zawiechom tak że blokują wjazd i wyjazd. Gdyby nie drugi szlaban to jesteś umoczony. Na szczęście nie słyszałem o przypadku w którym wysiadłyby dwa jednocześnie. Dla karetek i straży zrobili specjalny trzeci wjazd ze szlabanem z którego korzystają tylko te służby.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pod moim blokiem zamontowali szlabany, żeby ludzie spoza osiedla nie omijali korków osiedlowymi uliczkami. Miejsc parkingowych i tak nie ma bo każda rodzina ma po 2-3 samochody, a współczynnik jest 0,7 miejsca parkingowego na mieszkanie.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chyba już mówiłem, że żyjecie w mordorach.
Tymczasem wsie pustoszeją.
Tymczasem wsie pustoszeją.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ale Ty, o ile wiem, zaniżasz statystykę, i się wyrównuje.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zbydo potrzebuje tylko 0.1 miejsca parkingowego... Bądź jak Zbydo!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Odwrotnie. Mieszczuchy się na wsiach budują a potem chłopów po sądach ciągają, bo kury za głośno gdaczą albo jak który wdepnie mokasynem w krowiego placka.wpk pisze:Chyba już mówiłem, że żyjecie w mordorach.
Tymczasem wsie pustoszeją.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To prawda. Byście się po przedmieściach Łodzi przejechali, jakie hacjendy gdzieniegdzie są, a im bardziej ukryte i mniej dostępne, tym bardziej hacjenda.
"Krowy ryczą, Kury gdaczą,
Gdy w mym Ałdi mnie zobaczą..."
Słyszałem o skargach mieszkańców bloków czy osiedli domów na traktorowanie i kombajnowanie, ale to było akurat w miejscu, gdzie postawiono osiedle mieszkaniowe tuż przy uprawianych polach. Ludzie skarżyli się nie tylko na hałas, ale i na nawiewanie piachu/ziemi, zapach nawozu, itd. Ale to dowodzi, że nie wiedzieli, dokąd się przeprowadzają, bo krowę widzieli pewnie tylko raz i to na obrazku.
Natomiast słyszałem historię odwrotną, gdy osiedleńcy z miasta zostali wyostracyzowani na wsi, bo kiedyś ośmielili się pracować u siebie na budowie w niedzielę.
A tak a propos Audi:
Żyjem sobie w trudzie, znoju
orze ziemie, grzebie w gnoju
jestem panem w całej wsi
bo mam AŁDI W TDI.
Wszyscy we wsi mnie szanują,
gdy zajadę swoją furą ...
Laski piszczom, kury gdaczą
kiedy w AŁDI mnie zobaczom
gdy zajadę zaś pod kościół
wszyscy mówią TO jest gościu...
WÓZ wymiata Fordy, Fiaty
widać we wsi kto bogaty-\
a sam znaczek TDI
wszystkim się po nocach śni
Idę orać bo już czas
zanim ZAZDROSC ZEŻRE wAS.
Wy se siedźta i czytajta .
mego WOZA podziwiajta
bo to auto cud techniki,
Niemce robią super bryki
"Krowy ryczą, Kury gdaczą,
Gdy w mym Ałdi mnie zobaczą..."

Słyszałem o skargach mieszkańców bloków czy osiedli domów na traktorowanie i kombajnowanie, ale to było akurat w miejscu, gdzie postawiono osiedle mieszkaniowe tuż przy uprawianych polach. Ludzie skarżyli się nie tylko na hałas, ale i na nawiewanie piachu/ziemi, zapach nawozu, itd. Ale to dowodzi, że nie wiedzieli, dokąd się przeprowadzają, bo krowę widzieli pewnie tylko raz i to na obrazku.

Natomiast słyszałem historię odwrotną, gdy osiedleńcy z miasta zostali wyostracyzowani na wsi, bo kiedyś ośmielili się pracować u siebie na budowie w niedzielę.
A tak a propos Audi:
Żyjem sobie w trudzie, znoju
orze ziemie, grzebie w gnoju
jestem panem w całej wsi
bo mam AŁDI W TDI.
Wszyscy we wsi mnie szanują,
gdy zajadę swoją furą ...
Laski piszczom, kury gdaczą
kiedy w AŁDI mnie zobaczom
gdy zajadę zaś pod kościół
wszyscy mówią TO jest gościu...
WÓZ wymiata Fordy, Fiaty
widać we wsi kto bogaty-\
a sam znaczek TDI
wszystkim się po nocach śni
Idę orać bo już czas
zanim ZAZDROSC ZEŻRE wAS.
Wy se siedźta i czytajta .
mego WOZA podziwiajta
bo to auto cud techniki,
Niemce robią super bryki
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Albo że kombajn hałasuje i pyli naokoło podczas żniw... Kurwa. Słyszałem o tym. To jakaś kolejna trędiparanoja.
Ale to chyba w pobliżu mordorów. Takich "neo village people" zamknąłbym na dobę w chlewiku/obórce/kurniku...
Na szczęście - odpukać! - nie w mojej okolicy się tak dzieje. Owszem, klniemy czasem na sąsiada, że żniwuje w sobotę, gdy mamy imprezę - ale to przecież jego prawo.
Tymczasem, choć tu nie jakieś zadupie a la Metka, wciąż przybywa pięknych, opuszczonych siedlisk...
PS Maciek, yes!
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt: