Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kupowałem baterie i aku w Bratexie i z ciekawości popatrzyłem na ceny filmów fotograficznych.
Dżizas, kurwa, ja pierdolę. Velvia 50 za prawie dziewięć dyszek. Tri-X za 32 zeta. HP5 o dziwo za 25, a chyba zawsze był droższy od Tri-Xa. Kodak Gold za 22!
Ze stosunkowo tanich zostały AGFA APX 100 i 400. 400 nigdy nie miałem, a 100 mi się nie podobała, taka bez wyrazu była. Ewentualnie Rollei lub Fomapan, ale tu nie wiem jak z jakością.
Chemia za to trzyma cenę lub nie pamiętam już ile kosztowała.
Dżizas, kurwa, ja pierdolę. Velvia 50 za prawie dziewięć dyszek. Tri-X za 32 zeta. HP5 o dziwo za 25, a chyba zawsze był droższy od Tri-Xa. Kodak Gold za 22!
Ze stosunkowo tanich zostały AGFA APX 100 i 400. 400 nigdy nie miałem, a 100 mi się nie podobała, taka bez wyrazu była. Ewentualnie Rollei lub Fomapan, ale tu nie wiem jak z jakością.
Chemia za to trzyma cenę lub nie pamiętam już ile kosztowała.
- poor
- Rich poor
- Posty: 4226
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Z lodowki jest taniej.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wiem, bo mam jeszcze schłodzone kilkanaście rolek do czerni i bieli. Tyle, że już mi się nie chce ani robić, ani wołać, ani skanować.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9555
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
trzeba kupować konserwy




nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- vid3
- Posty: 8700
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9555
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nietzsche jest przereklamowany. co innego Schopenhauer
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Też mam, w stodołowej piwnicy, i to nie tylko do BW.
Robić chce mi się czasem bardzo, ale blokuje niechęć do wywoływania. Lenistwo znaczy.
Natomiast ze skanowaniem problemu jakoś nie mam, ale Ciebie rozumiem, bo męczyłeś się na płaszczaku.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Raz jeden jedyny kupiłem HP5 z metra, nawet jakieś kasetki rozbieralne do tego, ale miałem też puste po innych filmach. Spędziłem ładny hektar czasu w łazience, nawijając to pracowicie do kasetek. Taka sobie zabawa.
Skanowanie to był najmniejszy problem akurat w tym wszystkim. W godzinę miałem zeskanowaną całą rolkę mikrofilmu. Teraz by pewnie trwało to dłużej, bo już z wprawy wyszedłem. Godzinę też mniej więcej zabierało wywołanie dwóch rolek. Od wejście do łazienki, do wyjścia z niej, gdzie jedynym dowodem, że coś się działo, były filmy rozwieszone w kabinie prysznicowej.
Żeby mnie nie kusiło, koreks sprzedałem i dodatkowe szpule co do niego miałem. Z chemii został mi tylko D-76 na galon, daleko po terminie, ale że nie otwarty, to się nic złego dziać z nim nie powinno.
Mnie się nie chce zdjęć już jako takich robić. Czasem aparat przewietrzę na rowerze, ale nawet mi na myśl nie przychodzi, żeby brać analoga w takim celu. Czasem mi przychodzi na myśl, żeby wypstrykać zapasy z lodówki, potem hurtem to wywołać, pożyczając koreks, lub nawet go kupując i mieć spokój wiekuisty, ale wtedy zwykle czekam, aż mi się te głupoty odwidzą.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9555
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
też mam hapeka w lodówce

tylko komu by się to chciało ładować po ćmie


tylko komu by się to chciało ładować po ćmie

nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tomek chyba przesadza z tym, że po ciemku. Pożyczałem mu kiedyś nawijarkę sklej-to-sam 
