Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
Grawiton 35 GT na DT Swiss 350 i z pomarańczowymi nyplami, żeby pasowały do ramy.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Eee, chyba dam se na luz z tym moim rdzewiakiem. Dziś po jeździe testowej, hamulce chuyowo, ale działają (w sumie nigdy dobrze nie działały) i biegi się zmieniają, ale nawet na środkowych przełożeniach co jakiś czas łańcuch przeskakuje (niby dobrałem odpowiedni do 3x8, nic nie skracałem). A na pierwszym biegu w tylnej przerzutce łańcuch co jakiś czas spada. A jak śrubą na przerzutce troszku to podreguluję to wtedy jedynka już nie wchodzi lub trzeba prawie kciuk połamać by wepchnąć łańcuch na ostatnią zębatkę. Czy to oznacza problemy z samą przerzutką? A może kaseta do wymiany, bo te ząbki nie wyglądają już najlepiej? Swoją drogą to nie wiem jak na tym jeździłem wcześniej. Strasznie to jakieś takie mało zwrotne. I chyba do niczego mi się nie przyda. Najwyżej po bułki tym można podjechać, albo nad jezioro 3km. Na pocieszenie kupiłem sobie w ciemno siodełko morgaw trian. https://road.cc/content/review/186770-morgaw-trian Tanio wyszło i można zwrócić w ciągu 2 tygodni. Wielkość podobna do tego, które mam, ale ponoć dużo lepiej amortyzuje. A jak nie chyba nie będę już szukał i dołożę to tego cambium. Te różne wersje c15, c17 itd to się czymś różnią oprócz rozmiaru?
Re: Rowerowe dyr-dymały
C15 i C17 różnią się tylko rozmiarem. C13 jest na carbonowym stelażu.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Marcin, kup automat.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ciorny masz 3 wyjścia z sytuacji:
1. Wypierdalasz to na śmietnik i kupujesz jakiś tani rower za 3000, ale wtedy masz komponenty typu Shimano Tourney. Np najtańsze Treki.
1. Wypierdalasz to na śmietnik i kupujesz nowy, drogi rower. I to jest spoko, ale drogo.
2. Idziesz mojom drogom i wymieniasz w zardzewiołku sprzęty na elementy serii deore/xt, ale nie w wersji 1x, czyli: hamulce i manetki polecam m6000, napęd (korba, kaseta, łańcuch, support) m6000 2x10, no i trzeba zmienić piasty na deore lub całe koła. Te serie są teraz dużo tańsze, ale bdb jakości.
1. Wypierdalasz to na śmietnik i kupujesz jakiś tani rower za 3000, ale wtedy masz komponenty typu Shimano Tourney. Np najtańsze Treki.
1. Wypierdalasz to na śmietnik i kupujesz nowy, drogi rower. I to jest spoko, ale drogo.
2. Idziesz mojom drogom i wymieniasz w zardzewiołku sprzęty na elementy serii deore/xt, ale nie w wersji 1x, czyli: hamulce i manetki polecam m6000, napęd (korba, kaseta, łańcuch, support) m6000 2x10, no i trzeba zmienić piasty na deore lub całe koła. Te serie są teraz dużo tańsze, ale bdb jakości.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Plan był taki by jakoś niskim kosztem przywrócić go do życia. Ale nie wyszło, nie mam wiedzy i umiejętności a kasy nie chcę w niego ładować, bo nawet przy deku jeździ to zaskakująco słabo. Albo dek tak dobrze. Sens byłoby ładować gdyby rama była coś warta, ale moim zdaniem nie jest. Zresztą to też jest kros więc tym bardziej nie ma sensu dublować. Na razie nic więcej nie kupuję. Może na zimę jak się trafi jakiś odrzut w promo to bym kupił coś do 5 tysi, ale mtb tak by mieć coś innego. Upatrzyłem sobie na razie merida big nine 500 lite i rockridera xc 500 lub xc 120. Dwa pierwsze są już niedostępne. Tylko xc 120 można cały czasu kupić. Wydaje mi się, że to bardzo fajny rower, jedynie rama jakoś tak wizualnie nie porywa.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Przy tym XC120 zyskasz w zasadzie tylko szersze opony i większy skok amora. Geo ramy jeszcze dosyć pionowa. Taki rower do turystyki górskiej, ale bez szału w żadną stronę. Fakap też żaden, ale MZ mając crossa i całą Polskę do gór, to tak średnio.
Jak MTB to brałbym coś z bardziej progresywną (płaską) geo dla większego funu w terenie.
Jak MTB to brałbym coś z bardziej progresywną (płaską) geo dla większego funu w terenie.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Taką radę ostatnio gdzieś przeczytałem by nie brać roweru, którego możliwości się nie wykorzysta ze względu na braki w terenie. U mnie w zasadzie nie ma tras, że tak to nazwę downhillowych, ale też nie czuję się pewnie przy zjazdach w lesie na crossie, bo opony za cienkie, słabo po piachu jeźdżą, dość słabo trzymają w zakrętach i amorek jest za słaby na korzenie więc zjeżdżam powoli. Dlatego uznałem, że bez sensu dla mnie jest cokolwiek typu full (tym bardziej, że w moim budżecie to tylko jakieś mega ciężkie maszyny są). Tak sobie rozmyślam jako zupełny amator, że chciałbym coś na dłuższe trasy i na miasto, do pracy itp. (tu mi wystarczy to co mam) oraz drugi rower na krótsze wycieczki po lesie gdzie jest trochę trudniej (bez skakania, już to sobie wybiłem z głowy, zjazdy po korzeniach, piach i śnieg zimą). Jeśli ta merida co to ponoć bardziej sportową ramę ma (widziałem też podobną ale na 1x12 od srema) lub deki się do tego nie nadają to może coś innego? Mogę nawet coś dołożyć do tych 5 tysi, dzieci nie mam, ale nie za dużo. Byle bym wiedział na co mniej więcej polować.
Re: Rowerowe dyr-dymały
O tym wykorzystywaniu w terenie to takie pierdolenie w bambus. Z tego co wiem pagórków u Was nie brakuje. Lepiej mieć rower, który wybaczy nieco Twoich błędów niż kolejny rower, którym będziesz się bał zjeżdżać. Ta Merida to w sumie nic innego niż ten XC120 z Deca.
Na zjazdy to szukaj czegoś z płaską geo. Kąt główki ramy powinien być mniejszy niż 70 stopni. To więcej daje niż powiększanie opony. FS do 5 tysi to faktycznie słaby pomysł, ale szukaj rowerów trail nie XC.
Na zjazdy to szukaj czegoś z płaską geo. Kąt główki ramy powinien być mniejszy niż 70 stopni. To więcej daje niż powiększanie opony. FS do 5 tysi to faktycznie słaby pomysł, ale szukaj rowerów trail nie XC.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Moi dobrzy rowerlersi, powiedzcie, jakie koło jest najlepsze do zósemkowania?
Bo tyle się o tym czyta w literaturze, tymczasem nigdy, jakem żyw, w naturze tego fenomenu nie widziałem.
PS Myślę, że tytuł wątku powinien zostać zmieniony na "Rowerowi ortodoksi". Kto za? Kto przeciw?
Bo tyle się o tym czyta w literaturze, tymczasem nigdy, jakem żyw, w naturze tego fenomenu nie widziałem.
PS Myślę, że tytuł wątku powinien zostać zmieniony na "Rowerowi ortodoksi". Kto za? Kto przeciw?