Oj, ja to spać mogę, tylko musiałem wstać do pracy...
Jeszcze nie zbadałem sytuacji zaokiennej, ale wydaje mi się, że u mnie nie pada.
Na razie próbuję się rozbudzić. Niestety, peseloza powoduje, że na obudzenie się potrzebuję około godziny, zanim jestem w stanie cokolwiek zrobić sensownie, np. zabrać się za wychodzenie z domu.
Zaczynam mieć podobnie z tym wstawaniem. Powiadasz, że to już peseloza? Niedobrze...
Meliszipaku - fajny ten puch na ostatnich. Znaczy, nie TEN puch, bo on mi się wcale nie podoba ,
tylko ten puch, co napadał. A u mnie jak zwykle, nic ciekawego.
No, niestety, gdy chodziłem do liceum, byłem w stanie dotrzeć do szkoły w mniej niż godzinę od pobudki, co obejmowało mycie, ubieranie, śniadanie i tramwaj. Teraz po godzinie od przebudzenia zaczynam dopiero myśleć w miarę klarownie i wiem jak się nazywam, i dopiero wtedy jestem w stanie zaczynać myśleć o zbieraniu się do pracy.
Dodano po 1 godzinie 46 minutach 59 sekundach:
Pytanie mam takie: otóż zalogowałem się na żółtych chcąc jeszcze zajrzeć na nasz stary wątek psioniczni w Cafe.
No i nie ma go wcale. Też poleciał w kosmos? Jeśli tak, nie będe miał żadnych skrupułów, żeby powywalać swoje foty, które tam zamieszczałem.
Zośku, czy wiesz coś na ten temat?
Wydaje mi się, że dział Cafe ma "krótki okres przydatności do spożycia", tzn. wątki nie nawiedzane przez jakiś (dość krótki) czas eliminują się. Ale może mi się wydaje...