
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ech, nie widzę nic złego ani w zarabianiu, ani w dorabianiu fotografią. Problemem jest towarzyszące temu rozdmuchane ego (jeśli jest) i chęć stłumienia i "wyrównania" walcem wszystkich, którzy myślą inaczej, o czym wspomniał d90, i o czym ja wspomniałem chyba przedwczoraj "tam" i skopiowałem "tu". Ludzi uwiera to, że są też inni od nich, np. tacy, którzy nie robią kotleta, tylko, o zgrozo, BAWIĄ się fotografią i mają z tego frajdę, niezależnie od tego, czy robią dobre czy złe zdjęcia, dobrym czy słabym sprzętem, itd. Po takich trzeba się przejechać i pokazać im, gdzie jest ich miejsce: nie wśród "ahtystów" (przez wielkie H) ani porządnych rzemieślników. 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tyle ze rzemiosło nie wyklucza artyzmu.
Artyzm nie wyklucza rzemiosła.
O tym (masz tu racje) nie pamietają
Artyzm nie wyklucza rzemiosła.
O tym (masz tu racje) nie pamietają
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Według idei Bauhausu dobry rzemieślnik jest artystą, natomiast dobry artysta powinien być dobrym rzemieślnikiem.
Edytowałem, bo troche pokręciłem.
Edytowałem, bo troche pokręciłem.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 16:06 przez Meliszipak, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
d90,
Ah, oczywiście. Tyle, że dlaczego taki ahtysta/rzemieślnik ma mnie psuć radość fotografowania (jakie by nie były tego efekty)?
Mariusz,
Zgoda z tym twierdzeniem. Ale taki artysta musi mieć dobrego rzemieślnika, który mu zrobi to, co wymyśli.
Ah, oczywiście. Tyle, że dlaczego taki ahtysta/rzemieślnik ma mnie psuć radość fotografowania (jakie by nie były tego efekty)?
Mariusz,
Zgoda z tym twierdzeniem. Ale taki artysta musi mieć dobrego rzemieślnika, który mu zrobi to, co wymyśli.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Właściwa idea brzmi tak jak edytowałem.
Ale masz rację, że oprócz projektu i pomysłu ktoś musi wykonać pracę.
Prosty przykład architekt.
Ale masz rację, że oprócz projektu i pomysłu ktoś musi wykonać pracę.
Prosty przykład architekt.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
I tu wkracza technolog, który w krótkich, żołnierskich słowach ma wytłumaczyć artyście, że tego ni ch..a nie da się zrobić! 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pstrykanie to nie budowa mostów.
Nie trzeba ekipy zbierać...wystarczy miec "widzenie" i spokojnie poczekać na realizacje.
(tak sie mnie zdaje)
Puchu
Wiecej odporności
nikt nie powinien miec takiej władzy na Tobą
bo decydujesz sam za siebie 
Nie trzeba ekipy zbierać...wystarczy miec "widzenie" i spokojnie poczekać na realizacje.
(tak sie mnie zdaje)
Puchu
Wiecej odporności



Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Co do radości o której piszesz to olewać takich mundroli i znawcuf.
Kto ma klasę i jest dobry tak się nie zachowa.
Przy okazji na taką rzecz zwróciłem uwagę.
Charlie Waite wybitny fotograf zbiera niespecjalne dużo laików na 500px.
A zdjęcia wspaniałe.
Tu jedno z moich ulubionych tego artysty:
https://500px.com/photo/78347073/autoir ... id=9111297
Kto ma klasę i jest dobry tak się nie zachowa.
Przy okazji na taką rzecz zwróciłem uwagę.
Charlie Waite wybitny fotograf zbiera niespecjalne dużo laików na 500px.
A zdjęcia wspaniałe.
Tu jedno z moich ulubionych tego artysty:
https://500px.com/photo/78347073/autoir ... id=9111297
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Minęło sześć strzałów znikąd... Nikoniarze na FB zaczęli wciskać sobie do dup obiektywy.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Podobno w związku z zaistniałą sytuacją wszyscy moderatorzy z nikoniarzy jadą na obóz rehabilitacyjny. Do sanatorium Marconi rzecz jasna 
