Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21111

Post autor: cz4rnuch »

Dobry "zegarek" potrafi dodatkowo zmotywować leniwca, to raz, a dwa, że dzięki niemu serio można zrobić postępy. Ja dzięki zegarkowi przynajmniej trochę nauczyłem się trzymać tętno na wodzy a z bieganiem jest tak, że w pewnym wieku zamiast pomóc może zaszkodzić. I wcale nie piszę tu o jakimś wyczynie. Takich niuansów w bieganiu jest więcej niż się może wydawać. O pedałowaniu nic nie wiem to się nie wypowiem. Sam jeżdżę tylko do pracy kilka km dziennie.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1795
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21112

Post autor: cichykot »

dobry zegarek jak dobry obiektyw, zawsze motywuje. ta sama pararela.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38945
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21113

Post autor: wpk »

Aleście obaj naiwni. Dobry zegarek po prostu odmierza czas szybciej... :(
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21114

Post autor: zdyboo »

I dobry rower.
Każdym sportem można sobie zrobić krzywdę. Ja się nie pilnuję, nie śledzę tętna w trakcie jazdy. Jedyny parametr jaki śledzę na bieżąco to średnia prędkość, ale tylko na szosie i też bez napiny. Tu raczej chodzi, że jak mam do przejechania 150 km, to żeby nie gnać od samego początku powyżej 30 km/h, bo się spalę po godzinie i trzeba będzie zawrócić. Takie statystyki podałem w sumie pierwszy raz gdziekolwiek. Raz powiedziałem kumplowi, który biega, że średnie tętno mam 140, to powiedział, że to dobrze.
Mój tato, niemal całe dorosłe życie się ruszał. Pływanie, przerwał przez uszy, przerzucił się na kajakarstwo i wioślarstwo. Nawet jakieś tam sukcesy były, bo był drużynowym wicemistrzem Polski w kajakarstwie drużyn zakładowych. W PRLu takie rzeczy były modne. Praca fizyczna do 70 roku życia i to też, żebyśmy z siostrami się nie postawili, to pewnie byłoby dłużej. Teraz dobija do 80 lat i 4 razy w tygodniu basen i 2 razy siłownia. Zatem, ja genetycznie jestem uwarunkowany do ruszania się.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1795
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21115

Post autor: cichykot »

wpk pisze:Aleście obaj naiwni. Dobry zegarek po prostu odmierza czas szybciej... :(
czyż nie o to właśnie chodzi, żeby szybciej piwo wypić?
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21116

Post autor: cz4rnuch »

Wojtek ma rację. Bieganie to strata czasu i można się spocić. Dużo ciekawszy jest armwrestling na yutubku. Kliknąłem se raz na jakiś pierwszy z brzegu klip ze dwa tygodnie temu a teraz na oglądaniu tego spędzam dziennie ze 3 godziny i ciężko się oderwać. Prawdziwy sport, szacunek, emocje. Nie ma nic lepszego.

Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38945
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21117

Post autor: wpk »

Nie mów, że się przy tym nie pocisz.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1795
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21118

Post autor: cichykot »

ja tam zaraz idę zrobić jakiegoś patataj.
ze 12-14 nie więcej.
i to powoli !!!
wrzuciłem se w zegarek podcast o obiektywach
zobaczymy, czy nadaje się do słuchania.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21119

Post autor: cz4rnuch »

wpk pisze: 19 sie 2020, 09:32 Nie mów, że się przy tym nie pocisz.
Tylko oczami. Ale potliwi mogą oglądać w wannie albo na golasa w przeciągu.
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5945
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21120

Post autor: danz1ger »

siedział chłop na drągu.
Shoot First, Ask Questions Later.
ODPOWIEDZ