Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21671

Post autor: abishai »

cz4rnuch pisze:To, że onkologia się u nas zawinęła nie oznacza, że ludzie nie chorują na raka. Inne choroby też nie zrobią sobie wolnego na czas koronki. Wybór jest prostszy gdy nie masz wyboru i jak się musisz leczyć oraz masz taką możliwość to się lecz.
+100

Moja poprzednia wypowiedź to nie namowa do całkowitej rezygnacji z leczenia. Kiedy sobie robie podśmie*ujki, to robie, ale nigdy ze zdrowia innych.
Bardziej mi chodziło o to że, Maciek ma jakieś problemy z układem oddychania, do tego jak znam życie pewnie nafaszerowali go przy okazji wiadrem antybiotyków, co dla układu odpornościowego też nie jest obojętne. Więc jeżeli tylko stan zdrowia pozwala, lepiej żeby uciekał ze szpitala, gdzie za chwile ma być koronka na koronce. Nawet jeżeli na zabieg wyjęcia drenu będzie się miał pojawić w jakimś innym szpitalu, to zawsze ryzyko mniejsze.

Swoją drogą, ciekawe gdzie są teraz ci co darli ryje, jeszcze nie tak dawno, że jak się lekarzom i pielęgniarkom nie podoba to niech jadą, albo wszyscy płaskoziemcy, antyszczepionkowcy i antycovidowcy. Żeby było sprawiedliwie, to powinni czekać na końcu kolejki do leczenia.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21672

Post autor: puch24 »

Ano właśnie.
A lekarze (niektórzy) alarmują, że z tego leczenia przez telefon nic dobrego nie wynika. Niektóre sprawy można tak załatwić, ale nie wszystkie - raczej mniejszość niż większość.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21673

Post autor: cz4rnuch »


abishai pisze:Swoją drogą, ciekawe gdzie są teraz ci co darli ryje, jeszcze nie tak dawno, że jak się lekarzom i pielęgniarkom nie podoba to niech jadą, albo wszyscy płaskoziemcy, antyszczepionkowcy i antycovidowcy.
Z tego co widzę to mają się dobrze jak nigdy.

Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8705
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21674

Post autor: vid3 »

Kurwa.
Dostałem przypomnienie z przychodni rehabilitacyjnej o planowanym terminie zabiegów (z NFZ).
Mam się zgłosić z klapkami, gazą, maseczką w stroju sportowym 12.10 (najbliższy poniedziałek) o godz. 15 w celu rozpoczęcia zabiegów które to mają trwać 3 tygodnie.

Myślę sobie ŻART ????

Zapisywałem się na to ponad ROK temu I już dawno zapomniałem.

Myślałem, że przez tę pandemię to takie zabawy po odwoływali albo przynajmniej przesunęli w bliżej nieokreśloną przyszłość.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21675

Post autor: puch24 »

Profesor Simon, wrocławski epidemiolog, właśnie napisał, że leży u niego dwóch covido-zaprzeczaczy, którzy głośno i publicznie darli ryje. Jeden jest umierający, drugi w stanie ciężkim, ale zapewne przeżyje - i już nie zaprzecza covidowi.

Jeśli chodzi o moją ucieczkę, to nie dano nam wyboru. Wojewoda nakazał usunięcie wszystkich pacjentów z całego szpitala do wtorku i nikt nie ma tu nic do gadania - wylatują wszyscy, albo do domu, albo do innych szpitali. Ze wszystkich oddziałów. Cały szpital.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21676

Post autor: cz4rnuch »


vid3 pisze:...Myślę sobie ŻART ????.
Możliwe, że nie. Dziś u mnie we worku był facio, wypoczęty, zadowolony, który twierdził, że niedawno właśnie był na takiej rehabilitacji i że miał w mać zabiegów. Prawie full wypas tyle, że waciki, bandaże itp oczywiście na własny koszt ze sobą, bo nfzetowcem był.

Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21677

Post autor: Owain »

Pisałem Wam chyba, że mam czarnoskórych braci ciotecznych? Siostra ojca wyjechała do Paryża jak miała 18 lat, tam dość wcześnie poznała bogatego francuza co miał domy nad Loarą, ale że ponoć był kiepski w łóżku (ciotka sama mi to mówiła) i to jeszcze ze wszystkim latał do swojej mamusi, to poszedł precz i ciotka w 1990 wyszła za kreola z Gujany Francuskiej. Ale i to uczucie nie przetrwało, bo zwoził do paryskiego mieszkania całą swą rodzinę, która ponoć zajmowała się voo doo. Serio, jak moja babcia śp. jeszcze była tam pierwsze dziecko niańczyć, to jak zachorowała, Rolux, bo tak się nazywał, zaprowadził ją do szamana 😀 W każdym razie ciotka też go pogoniła ale zostali po nim Oliveir i Adriję 😀 Ten młodszy poszedł w bandytkę i auta pod Paryżem podpalał, a dziś się od matki dowiedziałem, że przeszedł na islam i to takie hard poglądy ma, więc chyba mam brata ciotecznego islamistę 😀 Rzekłbym, "bombowo" 😀
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2371
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21678

Post autor: Gdama »

Nie zazdroszczę Puchu...
Może będą gdzieś zabiegi ambulatoryjne odprawiać?
Też mam skierowanie do szpitala, który jeszcze działa, ale postanowiłam odczekać (bo mogę, chyba). Za to moja teściowa dowiedziała się wczoraj, że ma guza i trzeba w te dyrdy szybką ścieżką onkologiczną, a tam też sporo przeszkód, bo personelu zaczyna brakować.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21679

Post autor: puch24 »

Magdo, nie jest źle. Tzn. jakoś to będzie, bo musi jakoś być. ;-)
Jeśli ambulatoryjnie, to chyba gdzieś indziej, bo cały szpital będzie covidowy. No ale to się dopiero okaże.
Tyle, że cały czas jest ta możliwość, że konieczny będzie zabieg operacyjnego usunięcia tego świństwa, no i wtedy zonk, bo ten szpital będzie zamknięty dla mnie.

Współczuję teściowej; tu co drugi ma jakiegoś "obcego" w płucach. Mnie też o to podejrzewano, ale chyba jednak nie.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38980
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21680

Post autor: wpk »

aisoglaM pisze: 09 paź 2020, 14:31 "Nie pytaj sie co sluzba zdrowia moze zrobic dla ciebie, tylko co ty mozesz zrobic dla sluzby zdrowia."
Jan Paweł Drugi :mrgreen:

Maciek, kurwa, nie daj się.
ODPOWIEDZ