Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ty kierownik jesteś już w moim małym kręgu zaufania więc odbieram nawet 1 na 100 Twoich tel. Jak nie częściej.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zatem, uściśliwszy: dzwonił do Ciebie raptem 3 razy, więc odebrałeś co najmniej 0,03 raza.
Krejzi, krejzi, krejzi is ałr lajf...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chyba na 5 tel odebrał dwa, ale był w nich tak asertywno-olewający, że już mi się odechciało do niego dzwonić



Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zgadza się. Ale ile dokładnie to już pozostanie w naszym kręgu. No chyba, że też tworzycie podobny krąg, który przenika nasz. Mam nadzieję, że nie. Edit: a jednak.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2020, 20:23 przez cz4rnuch, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Na prywatnym telefonie tak samo robię. Sprawdzam numer w sieci i jak to jakiś marketing to blokuję.
Na służbowym nie mogę niestety tak robić. Najlepsze było jak w biurze telefonowali na stacjonarne telefony z propozycją badań lekarskich. Po kolei do wszystkich. Pierwsza osoba wysłuchiwała co tym razem, mówiła reszcie i reszta się mogła rozłączać po dwóch pierwszych słowach. I tak co dwa tygodnie. Raz się nawet koleżanka poświeciła i podyktowała wszystkie numery z działu, aby sobie z listy wykreślili, chuja to dało. Ciekawe co teraz, jak siedzimy w domach i nikt stacjonarnych telefonów nie odbiera. Może dadzą sobie spokój.
U siebie widzę dziwną korelację między kolejnymi falami epidemii, a ilością ulotek w skrzynce na listy. Im więcej zachorowań, tym mniej ulotek.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Znaczy, ulotkowcy ulecieli z Kowidem...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jak mi nie pęknie łeb to po północy wstaje do kompa coś se kupić na frajdeja. Zainspirujcie i wpisujcie gadżety bez których nie można się obejść.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Opaska na głowę, żeby nie pękła.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Hmmm… Może naogonnik Rocamadourowi jakiś fikuśny? Np. z siedmioma melodyjkami? Albo taki imitujący strzały znikąd?
PS A wracając do kręgu cz4rnucha - ja doń dzwoniłem cztery razy.
Odebrał za pierwszym, ale wielce spłoszonym był, oraz za czwartym, jednak wtedy już nie było spięcia.
Albo się maskował jak cz4rownik.
Tak czy siak - miarą wartości człowieka jest ilość rozmów odbytych z cz4rnuchem.
Howgh.
PS A wracając do kręgu cz4rnucha - ja doń dzwoniłem cztery razy.
Odebrał za pierwszym, ale wielce spłoszonym był, oraz za czwartym, jednak wtedy już nie było spięcia.
Albo się maskował jak cz4rownik.
Tak czy siak - miarą wartości człowieka jest ilość rozmów odbytych z cz4rnuchem.
Howgh.