Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23151

Post autor: puch24 »

Dzięki. Deficyt nie jest tragiczny. Odczuwalny, ale przeżywalny. Ale "pocieszyli" mnie, że zrosty są takie, że wiele lepiej już nie będzie, raczej nie da się ich znacząco rozciągnąć.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23152

Post autor: zdyboo »

Maciek, szukaj pozytywów. Teraz odetchnięcie pełną piersią, będzie Cię kosztowało mniej wysiłku.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23153

Post autor: wpk »

Właśnie.
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2371
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23154

Post autor: Gdama »

Puchu, może nie uratują, ale trochę usprawnią oddychanie i ogólny stan upłucnienia - ćwiczenia oddechowe. Mogą być proste, mogą być rodem z jogi, byle regularnie. Koleżanka z oddziału rehabilitacyjnego mówi, że to potrafi działać.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23155

Post autor: puch24 »

Tak, wiem, może niezbyt regularnie, ale robię takie ćwiczenia rozciągające - ale dziś powiedzieli mi, i pumolożka, i torakochirurg, że jest tak dobrze, jak może być, i wiele lepiej nie będzie. Są zrosty i koniec. Może da się je trochę rozciągnąć.
Więc nie narzekam, to naprawdę nie jest dokuczliwe, cieszę się, jak jest, i oby tylko nie było gorzej. W porównaniu do tego, jak się czułem w sierpniu/wrześniu, to nie ma porównania. :-D Jest bardzo dobrze tak, jak jest.

BTW, gdy czekałem dziś od południa do torakochirurga, (tylko 90 minut), znów była akcja Covid na radiologii. A poprzednia była rano, gdy odbierałem RTG przed wizytą u pumologa.
Zdaje się, że niedługo trzeba będzie mieć sporo szczęścia, żeby się wpasować na RTG albo CT pomiędzy Kowidów. :-(
To źle rokuje.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23156

Post autor: zdyboo »

Covid walk with me.
Może masz jak moi rodzice, pojechali na wiosnę do sanatorium, zaczęła się pandemia i musieli wrócić wcześniej. Odbierali jesienią zaległy turnus i już pod koniec pobytu druga fala się rozkręcała. Wydałem im zakaz wyjazdów do sanatorium.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23157

Post autor: cz4rnuch »

Napisz koniecznie gdy rodzice wyjdą gdzieś z domu. Będziem się gotować na trzecią.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23158

Post autor: wpk »

Umówiłem się z Dyb na dziewiątą?
puch24 pisze: 30 lis 2020, 16:27pumolożka, i torakochirurg
Po raz kolejny piszesz "pumolożka" czy tam "pumolog".
Jestem głęboko przekonany, że to celowy zabieg lingwistyczno-psioniczny, by przygotować nas na "pu-monolożkę" i "pu-monologa". A potem po prostu pumę.
Zatem czy zamiast "torakochirurg" nie lepiej, dla konsekwentnego podtrzymania konwencji, byłoby już teraz napisać "Toranaga"?
Dyć oni tam w tem Nipponie autochirurgię mieli we krwi.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23159

Post autor: zdyboo »

Do sanatorium szybko nie pojadą, bo NFZ takie wyjazdy sponsoruje co 3 lata. W sierpniu jeszcze na wywczasie byli i nic się wtedy nie działo. Zatem to wizyta w sanatorium jest kluczowa.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23160

Post autor: wpk »

Szczególnie do "Sanatorium pod klepsydrą"...
ODPOWIEDZ