a jednak odszczekuję, nie takie znów giętkie, ale chodzić da w radę.rbit9n pisze:ja mam elasticzne, takich już nie robią, co mnie martwi, bo pomimo niewielkiego najazdu, to dziesięć lat robi robotę i trzebaby pomyśleć o nowych.zdyboo pisze:Ja dziś byłem nad Jeziorem Bystrzyckim w baletkach.
Baletki stąd, że w butach rowerowych podeszwa się nie zgina lub zgina się bardzo mało i stanąć na czubkach jak w pointach nie jest trudno.
Rowerowe dyr-dymały
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9553
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Rowerowe dyr-dymały
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ja mam 4 pary SPD i jak naprędce policzyłem gdzieś drugie tyle innych butów. Z czego chodzę w dwóch parach w zależności od pogody. Jednakowoż unikam chodzenia, bo po co chodzić, jak można jeździć.
Z tych SPD, jedne to zimowe, z Goretexem, odporne na zimno i na deszcz. Wyglądają jak niskie buty trekkingowe. Jedne do jazdy na co dzień, inne na MTB, z nieco podwyższoną cholewką od wewnętrznej strony i jedne z miękką podeszwą, które kiedyś mi się wydawały idealne na jazdę po mieście, ale jednak za miękka podeszwa powodowała, że jak cisnąłem, to pedały wbijały się w stopy. Za to te buty nadają się do tego, aby odstawić rower do mechanika i wrócić z buta do domu.
Z tych SPD, jedne to zimowe, z Goretexem, odporne na zimno i na deszcz. Wyglądają jak niskie buty trekkingowe. Jedne do jazdy na co dzień, inne na MTB, z nieco podwyższoną cholewką od wewnętrznej strony i jedne z miękką podeszwą, które kiedyś mi się wydawały idealne na jazdę po mieście, ale jednak za miękka podeszwa powodowała, że jak cisnąłem, to pedały wbijały się w stopy. Za to te buty nadają się do tego, aby odstawić rower do mechanika i wrócić z buta do domu.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Dziwne...
Ja, gdy odstawiam pojazd do serwisu, po prostu wracam zastępczym, dzięki czemu nie muszę zmieniać lakierów na traktory ani odwrotnie.
Zresztą, 80 km z buta nawet w baletkach by mi się nie uśmiechało.
Ja, gdy odstawiam pojazd do serwisu, po prostu wracam zastępczym, dzięki czemu nie muszę zmieniać lakierów na traktory ani odwrotnie.
Zresztą, 80 km z buta nawet w baletkach by mi się nie uśmiechało.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Wymiana linków w żonowym roweryku. 

Re: Rowerowe dyr-dymały
W zasadzie mógłbym wracać zbiorkomem, w końcu mieszkanie w mieście też ma swoje plusy. Tyle, że ja do USR - Ulubiony Sklep/Serwis Rowerowy mam 20 minut z buta, jakieś 1,5 km, zatem nie muszę dymać 80 km.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Aha...
PS Patrzajcie, kolejne dziwo - gavin taki młody, a żonę już ma! A ona rower ma na dodatek...
PS Patrzajcie, kolejne dziwo - gavin taki młody, a żonę już ma! A ona rower ma na dodatek...
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9553
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Rowerowe dyr-dymały
jak odstawiam samochód do serwisu, to pierwej wrzucam składaka do bagażnika i wracam rowerem do domu i vice versa.wpk pisze:Dziwne...
Ja, gdy odstawiam pojazd do serwisu, po prostu wracam zastępczym, dzięki czemu nie muszę zmieniać lakierów na traktory ani odwrotnie.
Zresztą, 80 km z buta nawet w baletkach by mi się nie uśmiechało.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Rowerowe dyr-dymały
jaki młody... po 40...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
No właśnie.
Za młody nawet na Heroda, a co dopiero na żonę.
Za młody nawet na Heroda, a co dopiero na żonę.
- No ale w jakich butach? - spytał Wojtek pijąc kawę.rbit9n pisze: ↑28 sie 2021, 23:20jak odstawiam samochód do serwisu, to pierwej wrzucam składaka do bagażnika i wracam rowerem do domu i vice versa.wpk pisze:Dziwne...
Ja, gdy odstawiam pojazd do serwisu, po prostu wracam zastępczym, dzięki czemu nie muszę zmieniać lakierów na traktory ani odwrotnie.
Zresztą, 80 km z buta nawet w baletkach by mi się nie uśmiechało.