Stream of consciousness

[wpk]

Brawężysz Waść...

[rbit9n]

pierwsza kolejka na lewo, krzyż dla każdego.

gdzieś mi zginęło zdjęcie odpowiedź, które robiłem spod pomnika Leopolda, tyle tylko że jakieś osiem lat wcześniej niż obywatel malkontent.

[nordenvind]

niby kolory w fidżi nienaturalne ?

[wpk]

Nie wiem. Nigdy nie byłem na Fidżi.

[Metanoia]

Owiś,

Nie desperuj, tylko rób zdjęcia. Ja też dziś mam taki humor, że mam ochotę albo się powiesić, albo komuś przypier...
I oczywiście nie widzę żadnego sensu w jakichkolwiek moich działaniach. Żeby poprawić sobie humor wydałem na Allegro zupełnie bez sensu trochę pieniędzy, których nie mam... (ciach)

Jesteśmy kwantowymi transformatorami energii. Nasz świat zewnętrzny generuje w nas pożądliwość (ciała, materii, chwały). Nasz świat wewnętrzny generuje a nas miłość (ofiarowanie). Pomiędzy tymi światami jesteśmy w niemocy. Kiedy kolejny aparat, kolejna kobieta, kolejny samolot już nie smakuje a brakuje mocy świata wewnętrznego popadamy w depresję.
Sami z siebie nic nie możemy uczynić. Gdyby jakaś moc nie kazała nam jeść umarlibyśmy. Wszystko co robimy w świecie zewnętrznym robimy z pożądliwości.
To jest ta pierwotna siła, która wpisała w każdą komórkę prosty program: najeść się, rozmnożyć, obumrzeć.
Ten sam schemat odrobinę bardziej fantazyjnie powiela przecież człowiek.
Aby wyjść z depresji należy albo znaleźć sobie nowy materialny cel, albo nauczyć się ofiarowywać, sięgać do świata wewnętrznego.
Pogrążamy się w cywilizacyjnej depresji gdyż odebrano nam możliwość dzielenia się sobą.
Sobą czyli tym co leży w naszym świecie wewnętrznym. A kto teraz zwraca uwagę na jakiś świat wewnętrzny, każe nam się tylko konsumować, pożądliwość nazywając potrzebą wewnętrzną.


i tyle

[nordenvind]

Nie wiem. Nigdy nie byłem na Fidżi.

napisałem fidżi ? to popełniłem literówkę....
dobra chodziło o fuji, tylko nie pisz,że nie byłeś

[wpk]

Ale też nie byłem, naprawdę!

Meta, wbrew pozorom poprawiłaś mi moje podłe samopoczucie.

[Ligo]

To może o lustrach pogadamy?

[Owain]

Sprzedam Sony, kupię Canona.

[Ligo]

Poniekąd słusznie.
Albo nie. Canona kup, a Sony sobie zostaw.