Słodki Jeżu. Oglondłem-żem-byłem pierwszy odcinek "The Right Stuff". Czyli tegoroczną serialową wersję ekranizacji książki Toma Wolfe'a pod tym samym tytułem. I książkę i film Philipa Kaufmana z 1983 r. znam na pamięć. Więc się napaliłem, że w mojej tematyce. Ale to co Disney odpierdala, to głowa mała. Patrick J. Adams czyli siutsowy siusiaczek w roli Johna Glenna nie pasuje jak sam chuj. Tyle, że mu piegi dodali, bo Glenn był ryży. Ale Edowi Harrisowi z filmu Kaufmana może lizać podeszwy. Gra przeintelektualizowanego bufona, czyli dokładne przeciwieństwo Glenna. Z Gordo Coopera zrobili pijaka, z Alana Sheparda - kolesia ze Słonecznego Patrolu. Pomieszanie faktów i okoliczności, meldowanie się pod fałszywym nazwiskiem w hotelu miało miejsce przy drugim naborze NASA-9 a nie tych z Mercury Seven. Na razie efektów zero, ale to co już widziałem, woła o pomstę. Tragiczna, dziecięca animacja rakiet, ale też myśliwców z tamtych czasów, bo kaski mało. No dam jeszcze szansę, bo moja tematyka, ale kurwa z odruchem wymiotnym.
zdyboo pisze: ↑13 gru 2020, 20:59
Tym bardziej rozumiem Roberta Zemeckisa, który blokuje wszelkie próby ributu, remejku lub kontynuacji "Powrotu do przyszłości".
Dobrze robi. Już widzę jak dadzą jakiegoś nastoletniego adonisa w roli Marthego
W nocy skończyłem "Dolinę łez" (https://www.filmweb.pl/serial/Dolina+Łez-2020-863719) na HBOGO.
I bardzo polecam - dawno nie widziałem tak dobrego wojennego obrazu.
Ktoś jak ja, znający na pamięć "Czterech pancernych", będzie miał oczywiste skojarzenia, ale to zupełnie nie ten kaliber realiów ani dramatu.