Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25551

Post autor: wpk »

No bo jesteś.
Przecież to nie Tusk Cię zaszczepił.
Pogódź się z tym.
I pomódl.

PS Albo sól fizjologiczną.
Awatar użytkownika
von Boroszlo
Posty: 1239
Rejestracja: 09.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25552

Post autor: von Boroszlo »

Masz zdjęcie tych pielęgniarek? Skoro takie ładne, mogę przestać na chwilę być antyszczepionkowcem :)
Gundrum von Grynberg
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25553

Post autor: wpk »

Ale płaskoziemcą nie?
Awatar użytkownika
von Boroszlo
Posty: 1239
Rejestracja: 09.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25554

Post autor: von Boroszlo »

Płaskoziemcy to debile.
Antyszczepionkowcem zostałem mianowany przez służbę medyczną w postaci pani Halinki z osiedlowej przychodni. Szczepiąc dziecko na jakieś meningokoki czy inne retrowirusy, kierowany poczuciem odpowiedzialności zgłosiłem pani doktor Halince NOP w postaci brzydkiej, utrzymującej się 2 tygodnie wysypki.
Pani, zamiast zameldować NOP odpowiednim służbom, powiedziała że tacy antyszczepionkowcy przychodzą do niej codziennie i żebym dupy nie zawracał.
Stąd zaufanie do statystyk NOP mam umiarkowane.

Rok później okazało się, że dziecko ma jakąśtam alergię na jeden ze składników szczepionki i kilka innych rzeczy.
Gundrum von Grynberg
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5968
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25555

Post autor: danz1ger »

Trudno jest zostać plaskoziemnym fotografem i wozić teleobiektyw 50-cio tonową lawetą, nie wspominając czym to pociągnąć, stadem Pand?

Dodano po 2 minutach 42 strzałach znikąd:
Kto, na ochotnika, poprawi podejście pani Halinki do pacjenta?
Shoot First, Ask Questions Later.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25556

Post autor: wpk »

Jurny ruchacz.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25557

Post autor: Owain »

Na płaskoziemstwo najlepiej kupić rybie oko.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
von Boroszlo
Posty: 1239
Rejestracja: 09.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25558

Post autor: von Boroszlo »

Czepiacie się. Ludzie niech sobie wierzą w co chcą.
Jedni wierzą w maseczki, inni w to, że za pandemię odpowiadają antyszczepionkowcy, inni że rząd PiSu, inni że rząd antypisu, inni w istnienie lub w nieistnienie takiej czy innej postaci która zsyła zarazy bądź przed nimi chroni, inni w fakt że TVP kłamie a TVN to szczera prawda, inni zupełnie odwrotnie...
Wiara w płaską ziemię zupełnie nikomu nie szkodzi. W przeciwieństwie do wiary w panią Halinkę, która, jak sama twierdzi, codziennie zaniedbuje obowiązku zarejestrowania przynajmniej jednego NOPa.
Gundrum von Grynberg
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5968
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25559

Post autor: danz1ger »

Owain pisze: 01 kwie 2021, 14:39 Na płaskoziemstwo najlepiej kupić rybie oko.
Albo obserwować oddalająca się statki stojąc na brzegu. "Toną" wszystkie, bez wyjątku. Jakieś 8 km od brzegu.
Shoot First, Ask Questions Later.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25560

Post autor: cz4rnuch »

Pani Halinka nie produkuje szczepionek więc jednak trudno wiązać jej niekompetencję z tym czy działają. Bo jednak antyszczepionkowiec to raczej nie wierzy w ich działanie lub sądzi, że są wytworem szatana, służą depopulacji itp. I niestety taka postawa jak najbardziej szkodzi. Wystarczy spojrzeć za na naszą wschodnią granicę gdzie system szczepień, nie tych na covid, upadł. Za brak wiary w wirusa też płacimy od roku olbrzymie pieniądze, tracimy czas i ludzi. Moja Aneczka przedwczoraj była na zakaźnym podpisać jakieś papierki to szef akurat tamował sobie krew z nosa. Ci ludzie już od kilku miesięcy są na skraju wyczerpania. I tak jak puch napisał, mimo szczepień nadal się zarażają, bo organizmy mają już po prostu za słabe. Mnie po prostu trudno sobie wyobrazić pracę przez rok w takich warunkach. A wczoraj jeszcze czytam, że "suweren" sobie wpada do szpitala na kontrolę. Słabo to wygląda.
ODPOWIEDZ