Samki różne, kwadratowe i podłużne.

[Owain]

Ty jedz szybko, bierz aparatkę i zapieprzaj na umarlacką paradę!!!

[cz4rnuch]

Nowa świecka tradycja czyli parada rodem z Dżejmsa Bonda (chyba Spectre) to zupełna świeżynka i odbyła się zanim do Mexico przybylim. Ale podobno zajebista była. Trochę jestem zaskoczony, bo tu trochę inaczej niż w filmach się obchodzi Dia de la Muerte. Jeszcze dziwniejsze, że tu na raz obchodzą święto umarlaków, świętych, umarłych dzieci, Santa Muerte i la Catriny. Ale czachy są a mezcal się leje. Kilka fotek zrobiłem, ale jako że to w zasadzie moje pierwsze próby z manualem to nie ręczę za wyniki. No i A7 za ciężki, trzeba się namęczyć by to z plecaka wyciągnąć. No i ten nFD501.4 to jednak chujowy jest. Będę musiał poszukać czegoś innego a może być trudno znaleźć coś do 200PLN

[wpk]

Za mało mezcalu przyjąłeś, marudo.

[nordenvind]

Nie przejedz się tylko tacos z mrófkami
A gdzie tam masz miejscówkę w tym Mechico ?

[Owain]

Nie przejedz się tylko tacos z mrófkami
A gdzie tam masz miejscówkę w tym Mechico ?

Sądząc po tym, że stołował się w La Casa del Buen Comer, to w stolycy

A tak z innej beczki, to co to za szerokie szkiełko ufociło ten stół?

[namoamo]

Cztery-trzecie czyli telefon jakiś.

[cz4rnuch]

Nie przejedz się tylko tacos z mrófkami
A gdzie tam masz miejscówkę w tym Mechico ?

Już się przejadłem. Ale zupki za to mają git. Miejscówkę mielim na Romie, ale jak dla mnie za bardzo tam hipstersko więc dziś przenieśliśmy się do fajnego hostelu pod Zocalo. Fotka z LG, ale w knajpce o której wspominał Owik nie jedliśmy. Casa de Tono się to zwało, budżetowe ale dobre.

[Owain]

Fotka z LG, ale w knajpce o której wspominał Owik nie jedliśmy. Casa de Tono się to zwało, budżetowe ale dobre.

Hm, to dlaczego na fotce jest pod talerzami menu La Casa del Buen Comer? :>

[namoamo]

Taki tam meksyk mają! xD

[wpk]

To była gazetoserweta, treść bez znaczenia.