Musi jakiś cham.
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9555
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
nie wiem, nie znam. ważne, że on mnie zna i wie, że jak dzwonię, to trzeba wpuścić.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1820
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
nic, sobota i ciężki trening przede mną.
ale wyjdzie nie wyjdzie, piwko trzeba będzie jakieś wypić.
i iść w kierunku słońca zdjęcia robić.
dzień dobry.
ale wyjdzie nie wyjdzie, piwko trzeba będzie jakieś wypić.
i iść w kierunku słońca zdjęcia robić.
dzień dobry.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A dzień dobry.
Widzę, że surrealizm śledczy w Policji Polskiej psa z kulawą nogą nie interesuje.
Widzę, że surrealizm śledczy w Policji Polskiej psa z kulawą nogą nie interesuje.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ponieważ bywałem służbowo na Policji, składając wyjaśnienia się napatrzyłem i nasłuchałem, i mnie to już nie dziwi.
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1820
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
przeczytałem wczoraj z zainteresowaniem. naprawdę. nawet miałem coś odpisać ale w pracy kocioł a po południu amok Heliosowy.wpk pisze:A dzień dobry.
Widzę, że surrealizm śledczy w Policji Polskiej psa z kulawą nogą nie interesuje.
wybacz

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tak sobie myślę:
Spędziłem na komendzie łącznie godzinę. Funkcjonariusz musiał wcześniej zapoznać się ze sprawą i mnie namierzyć, a w międzyczasie dzwonić do Bydgoszczy, wyjaśniać i wysłać zdjęcia. Czyli zajęło mu to dobrze ponad godzinę. Ale, powiedzmy, byłem wyjątkowo upierdliwym świadkiem, bo nie dość, że miałem mail z aukcji sprzed 6 lat, to jeszcze przyniosłem te "dowody przestępstwa". Przypuszczam, że większość wzywanych tego nie posiada i nie pamięta szczegółów, albo uda Greka, że tak jest, co na jedno wyjdzie.
Zatem załóżmy, że średnio na jednego świadka trzeba godzinę. Jest ich 20500, czyli tyleż godzin. Podzielone przez 8 godzin roboczych daje to 2562 dni robocze, a podzielone przez jakieś 250 dni roboczych w roku daje 10 lat pracy dla jednego funkcjonariusza - pod warunkiem oczywiście, że będzie się zajmował wyłącznie tą sprawą, a to raczej niemożliwe, więc pomnożyłbym to co najmniej przez 2 ale realnie, to i przez 4. Do tego dochodzi czas wcześniejszego zgromadzenia danych i przygotowania materiałów do wszczęcia dochodzenia, a potem ich przetworzenie, wyciągnięcie wniosków i w zależności od nich dalsze postępowanie. Teraz kwestia, ilu funkcjonariuszy będzie w to zaangażowanych, żeby to w ogóle miało sens i nie rozlazło się w czasie?
No bo przecież równocześnie są jeszcze ważniejsze czynności dla Policji - np. pilnowanie pewnej willi albo czarnych schodków donikąd.
Spędziłem na komendzie łącznie godzinę. Funkcjonariusz musiał wcześniej zapoznać się ze sprawą i mnie namierzyć, a w międzyczasie dzwonić do Bydgoszczy, wyjaśniać i wysłać zdjęcia. Czyli zajęło mu to dobrze ponad godzinę. Ale, powiedzmy, byłem wyjątkowo upierdliwym świadkiem, bo nie dość, że miałem mail z aukcji sprzed 6 lat, to jeszcze przyniosłem te "dowody przestępstwa". Przypuszczam, że większość wzywanych tego nie posiada i nie pamięta szczegółów, albo uda Greka, że tak jest, co na jedno wyjdzie.
Zatem załóżmy, że średnio na jednego świadka trzeba godzinę. Jest ich 20500, czyli tyleż godzin. Podzielone przez 8 godzin roboczych daje to 2562 dni robocze, a podzielone przez jakieś 250 dni roboczych w roku daje 10 lat pracy dla jednego funkcjonariusza - pod warunkiem oczywiście, że będzie się zajmował wyłącznie tą sprawą, a to raczej niemożliwe, więc pomnożyłbym to co najmniej przez 2 ale realnie, to i przez 4. Do tego dochodzi czas wcześniejszego zgromadzenia danych i przygotowania materiałów do wszczęcia dochodzenia, a potem ich przetworzenie, wyciągnięcie wniosków i w zależności od nich dalsze postępowanie. Teraz kwestia, ilu funkcjonariuszy będzie w to zaangażowanych, żeby to w ogóle miało sens i nie rozlazło się w czasie?
No bo przecież równocześnie są jeszcze ważniejsze czynności dla Policji - np. pilnowanie pewnej willi albo czarnych schodków donikąd.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Napisz do niebezpiecznik.pl
Właśnie zajmują się podobnym tematem.
Tylko innym.
Dodano po 1 minucie 14 strzałach znikąd:
Właśnie zajmują się podobnym tematem.
Tylko innym.
Dodano po 1 minucie 14 strzałach znikąd:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Woytku, ta liczba świadków zapewne wynika z pełnej lity klientów, którym zostały sprzedane te kluczyki lub pełnej listy klientów w ogóle tego sprzedawcy.
Nikt nie będzie przesłuchiwał wszystkich, nazbierają wystarczającą ilość dowodów i przekażą prokuraturze.
Kolega też miał podobną sprawę, tyle, że wtopił kasę. Kupił jakiś sprzęt audio OIDP i go nie otrzymał, czyli został oszukany/okradziony. Ponieważ nie był jedyny to było prowadzone dochodzenie. Też był na komisariacie złożyć zeznania. Po kilku latach doszło do procesu i gościa skazali. Dostał więzienie, nie pamiętam w jakim wymiarze i czy poszedł siedzieć czy zawiasy. Kolega pieniędzy nie odzyskał.
Nikt nie będzie przesłuchiwał wszystkich, nazbierają wystarczającą ilość dowodów i przekażą prokuraturze.
Kolega też miał podobną sprawę, tyle, że wtopił kasę. Kupił jakiś sprzęt audio OIDP i go nie otrzymał, czyli został oszukany/okradziony. Ponieważ nie był jedyny to było prowadzone dochodzenie. Też był na komisariacie złożyć zeznania. Po kilku latach doszło do procesu i gościa skazali. Dostał więzienie, nie pamiętam w jakim wymiarze i czy poszedł siedzieć czy zawiasy. Kolega pieniędzy nie odzyskał.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No tak...
BTW, pisałem kiedyś, jak moja ex S-klasa była przesłuchiwana na okoliczność, czy nie jest busem albo lawetą.
BTW, pisałem kiedyś, jak moja ex S-klasa była przesłuchiwana na okoliczność, czy nie jest busem albo lawetą.