Kota dawno nie było
Re: Kota dawno nie było
Przecież mówię.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
Tymczasem dziś w Opatowie:


- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
Sporo...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
St. Dogs Street?
Akcja pod latarnią:
Pierwszego wieczorem odprowadzaliśmy koleżankę i z daleka już widziałem na skraju wsi latarenki kocich oczu... Podeszliśmy, po przeciwnej stronie drogi była młoda, trójkolorowa kotka. Mela była bardzo grzeczna, ale to przecież pies, jednak kicia stroszyła się tylko, ale nie uciekała. Gdy ją chciałem pogłaskać, prychnęła i odskoczyła, ale tylko o metr. Okazało się, czemu, i czemu wcześniej widziałem więcej latarenek - w trawie pobocza siedział maluch i pomiałkiwał… Drogą od czasu do czasu przejeżdżały samochody, więc ja za każdym razem z duszą na ramieniu, że któreś wskoczy na jezdnię, starałem się je odgrodzić i świeciłem latarką. W końcu Zosia poszła do pobliskiego domu brata i bratowej, a Jola, Mela i ja udaliśmy się do domu. No ale przecież nie zdzierżyłem i zawróciłem. Co robić? Nie wiedzieliśmy, czyje to towarzystwo, czy zosinej rodziny, czy sąsiadki. W końcu wziąłem malca i przeniosłem naprzeciwko, pod ogrodzenie tej sąsiadki. Odszedłem, wtedy on sobie wszedł na murek a matka podbiegła i go przytuliła. Mogłem wrócić i dogonić moje panie...

Akcja pod latarnią:
Pierwszego wieczorem odprowadzaliśmy koleżankę i z daleka już widziałem na skraju wsi latarenki kocich oczu... Podeszliśmy, po przeciwnej stronie drogi była młoda, trójkolorowa kotka. Mela była bardzo grzeczna, ale to przecież pies, jednak kicia stroszyła się tylko, ale nie uciekała. Gdy ją chciałem pogłaskać, prychnęła i odskoczyła, ale tylko o metr. Okazało się, czemu, i czemu wcześniej widziałem więcej latarenek - w trawie pobocza siedział maluch i pomiałkiwał… Drogą od czasu do czasu przejeżdżały samochody, więc ja za każdym razem z duszą na ramieniu, że któreś wskoczy na jezdnię, starałem się je odgrodzić i świeciłem latarką. W końcu Zosia poszła do pobliskiego domu brata i bratowej, a Jola, Mela i ja udaliśmy się do domu. No ale przecież nie zdzierżyłem i zawróciłem. Co robić? Nie wiedzieliśmy, czyje to towarzystwo, czy zosinej rodziny, czy sąsiadki. W końcu wziąłem malca i przeniosłem naprzeciwko, pod ogrodzenie tej sąsiadki. Odszedłem, wtedy on sobie wszedł na murek a matka podbiegła i go przytuliła. Mogłem wrócić i dogonić moje panie...





- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kota dawno nie było
Akcja ratunkowa udana i rodzina na swoim!
Uroczy ten maluch.
U mnie był dziś wioskowy żebrak


U mnie był dziś wioskowy żebrak


Re: Kota dawno nie było
Fajna akcja.
Ale bardziej przeraża mnie to, że te zdjęcia można powiększać w nieskończoność i są ostre i mają szczegóły. Cholera!
Ale bardziej przeraża mnie to, że te zdjęcia można powiększać w nieskończoność i są ostre i mają szczegóły. Cholera!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
Zawsze można dodać warstwę bluru.
Re: Kota dawno nie było
Dlaczego do moich zdjęć warstwa bluru jest dodana już fabrycznie?