Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

[danz1ger]

Człowiek to za dużo powiedziane, ale na pewno osobnik, który też, jak Ty, wychodzi z grypy...
Jednak mówi pismo: - Lepsza grypa od trypa.

Też myślałem, że wychodzę, ale dupa. Łamanie w gnatach przeszło po jednym dniu ale nadal jestem zasmarkany i męczy mnie, przeważnie suchy, kaszel. W nocy, a teraz i w dzień pocę się jak krejzy, nawet bez aspiryny, i wynikiem tego jest wielkie pranie. Dzisiaj przenoszę się do Portu, bo Anioł Stróż się niecierpliwi, że nie ma kogo osaczyć swoją opieką. Nie powiem, że mi się to niepodoba, ale czasem lekko przesadza. Ciekawostka przyrodnicza: nie czuję potrzeby jedzenia czegokolwiek, bo poprostu nie jestem głodny. Jedyna rzecz, która mi się podoba to zrzucenie pięciu kilogramów.

Dodano po 2 minutach 40 strzałach znikąd:
103,2 we wtorek rano i 99 dzisiaj.

Dodano po 1 minucie 15 strzałach znikąd:
Oops, pardon, 98,2.

[no_gravity_Carlos]

niezla kupa

[danz1ger]

Jadąc do Portu kupię w aptece jakiś test, coby wyszło szydło z worka.

[cichykot]

wiem, że nikogo to nie interesuje, ale wciaż żyje.

[wpk]

Robert, nie bądź taki skromny.

Bogusław, moje objawy były całkiem podobne.

[danz1ger]

Test potwierdził, że jestem koronowany, więc wróciłem na Stogi. Akurat tego raczej mi nie brakowało.

[wpk]

Jasne.
Ale dasz radę.

[vid3]

I co to zmienia?
Znaczy się wiedza o tym, że się jest jakim się jest.

[wpk]

Order Virtuti Covidari się dostaje się.

[danz1ger]

I co to zmienia?
Znaczy się wiedza o tym, że się jest jakim się jest.

Można przestać się lubić.