O telekonweNterach brawężeń kilka

o prawdziwych obiektywach ze szkła i metalu
ODPOWIEDZ
Chory

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#31

Post autor: Chory »

puch24 pisze: 21 maja 2018, 09:13
Skracanie ogniskowej przy ostrzeniu ma miejsce w każdym obiektywie, w którym przy ostrzeniu następuje zmiana wzajemnego położenia soczewek.



W chwili obecnej, faktycznie, wśród nowych obiektywów jest już niewiele takich, które ustawiają ostrość wysuwając się w całości do przodu, a więc nie zmieniając układu soczewek i ogniskowej.

Czy ja dobrze rozumiem, że nie rozumiem?

Dodano po 3 minutach 35 strzałach znikąd:
I tak w zasadzie to trudno mi sobie wyobrazić obiektyw, nawet stałoogniskowy, w którym nie zmienia się układ soczewek. Ale jam jak tabaka w rogu...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#32

Post autor: wpk »

To wyobraź sobie najpierw, jak się ustawia ostrość w LF. ;)
puch24

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#33

Post autor: puch24 »

Bogdan, w klasycznych stałoogniskowych obiektywach dalmierzowych i lustrzankowych, a także w aparatach wielkoformatowych z miechem, itp., jak wspomniał Woytek, ostrość na bliskie przedmioty tradycyjnie ustawiało się, odsuwając CAŁY sztywny obiektyw od płaszczyzny błony. To wynika z praw optyki. W odległości ogniskowej obiektyw tworzy ostry obraz przedmiotów w nieskończoności. Im przedmiot jest bliżej obiektywu, tym dalej za obiektywem tworzony jest jego obraz. Dlatego właśnie, żeby wyostrzyć na coś bliskiego, trzeba CAŁY obiektyw odsunąć od błony. Jeżeli chcemy uzyskać obraz w skali 1:1, tzn. obraz obiektu ma być wielkości samego obiektu, obiektyw trzeba odsunąć od błony na dwukrotną odległość ogniskową, i obiekt i jego obraz znajdują się symetrycznie po obu stronach obiektywu, w tych samych odległościach.
Po to właśnie są miechy, mieszki do makrofotografii czy pierścienie pośrednie, pozwalające odsunąć obiektyw dalej od błony. Ale w klasycznym rozwiązaniu blok optyczny obiektywu był całkowicie sztywnym zespołem, w którym soczewki nie poruszały się względem siebie.

Producenci tanich aparatów szybko stwierdzili, że zasada ta bardzo komplikuje im życie (i budowę aparatu), bo w przypadku użycia migawki centralnej, obiektyw powinien przy ostrzeniu wysuwać się w całości do przodu razem z blokiem migawki, co oczywiście komplikowało i podrażało konstrukcję.
Dlatego szybko wymyślono uproszczenie. Wysunięcie lekko do przodu przedniej soczewki skupiającej obiektywu typu tryplet skraca nieco jego ogniskową, dzięki czemu obiektyw, nie odsuwając się od błony, tworzy ostry obraz przedmiotów, znadujących się bliżej.
Przednią soczewkę zaczęto mocować w obrotowej oprawie z gwintem, i poprzez obrót samej przedniej soczewki uzyskiwano ostrzenie na bliższe odległości. Rozwiązanie to bardzo szybko przyjęło się w wielu prostszych aparatach mieszkowych na film 6 cm, a także w prostych aparatach małoobrazkowych, ale było ono ZAWSZE uważane za drogę na skróty, za rozwiązanie gorsze technicznie i optycznie (pogarsza ostrość) od wysuwania całego obiektywu, i nie było stosowane w porządnych dalmierzach ani obiektywach do lustrzanek, do chwili pojawienia się zoomów, w których nie dało się inaczej ustawić ostrości jak przez obrót przedniej soczewki.
Chory

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#34

Post autor: Chory »

wpk pisze: 22 maja 2018, 12:30 To wyobraź sobie najpierw, jak się ustawia ostrość w LF. ;)
Układ soczewek wzgledem siebie w obiektywie. Na upartego w LF też się zmienia - względem odległości/kąta od błony.

To przed przeczytaniem wpisu Pucha.

Dodano po 15 minutach 15 strzałach znikąd:
Aha, czyli odsuwając cały obiektyw ogniskowa nie ulega zmianie, to wiemy, natomiast ostrzenie za pomocą zmiany układu soczewek wewnątrz obiektywu powoduje zmianę ogniskowej. Tak?

Dodano po 4 minutach 48 strzałach znikąd:
To jakie obiektywy, z tych nowszych, ostrzą wysuwając się w całości do przodu?
puch24

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#35

Post autor: puch24 »

Oczywiście. Każde przesunięcie soczewek względem siebie powoduje zmianę ogniskowej układu, i, co więcej, jest to celowe: skrócenie ogniskowej, przy niezmiennej odległości całego obiektywu od błony, pozwala ostrzyć bliżej.
Nie wiem, bo nigdy nie miałem styczności z takimi obiektywami, jak to jest w przypadku rzadko spotykanych obiektywów o specjalnym przeznaczeniu, np. Soft focus, czy VFC 24mm do Minolty MD - Variable Field Curvature, zmienna krzywizna pola, czy DC 2/105 i 2/135 Nikona (DC = Defocus Control, zmiana stopnia rozostrzenia obszaru przed albo za płaszczyzną ostrości. Efekty te uzyskuje się zmianą położenia soczewek względem siebie, i na moje kaprawe oko, musi temu towarzyszyć jakaś zmiana ogniskowej układu, choć, być może, ruch jakiejś innej soczewki to kompensuje tak, by ogniskowa nie zmieniała się. Nie wiem, i nie mam jak sprawdzić. Może poszukiwania w Internecie dałyby odpowiedź.

Teraz, jakie to obiektywy ostrzą swoją całością? Nie wiem... ;-) Kiedyś były to wszystkie albo prawie wszystkie stałoogniskowe. Potem pojawiło się IF w teleobiektywach i układy poprawy ostrości za pomocą pływających soczewek, głównie w jasnych szerokokątnych i w makro. Teraz chyba nawet niektóre 50-tki mają już ostrzenie wewnętrzne albo tylne. Trzeba by poszukać dokładnie.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#36

Post autor: wpk »

Jakie? Na przykład sławetny Cyclop! :D
puch24

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#37

Post autor: puch24 »

On mówi o nowych!
Ze starszych to choćby klasyczne AF Nikkory D: 1,4/50, 2,8/28, 2/35, 1,8/50. Ale już 2,8/24 ma układ CRC, a 1,8/85 - RF (Rear Focusing). A więc one zmieniają ogniskową.
Z nowej serii G to nawet nie wiem. DX Nikkor AF-G 1,8/35 (do aps-c) na pewno ma RF.
puch24

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#38

Post autor: puch24 »

Gdy myślę o tych konweNterach, które konweNtowały obiektywy MF na AF, zawsze zastanawia mnie przyjęty mnożnik 1,6-1,7x, bo taki miały i Nikony, i Sigmy, i Pentax. Wiadomo, że użytkownikom tych konwerterów chodziło przede wszystkim o uzyskanie AF, a nie o efekt telekonwertera, więc pewnie najchętniej widzieliby konwerter z jak najmniejszą krotnością, który jednocześnie zabierałby minimum jasności obiektywu. Coś w rodzaju 1,2x, może 1,4x...
Może okazało się, że konwerter o tak małej krotności dawałby niewielki zakres ostrzenia?

A przy okazji, nawiązanie do postu Chorego Bogdana ;-):
Tak, stosując te konwertery AF tworzymy teleobiektyw z ogniskowaniem wewnętrznym IF, bo ostrzenie odbywa się za pomocą przesuwania konwertera, czyli tylnej grupy teleobiektywu. I w ten sposób zmienia się ogniskowa układu.

Co więcej, każde połączenie zwykłego obiektywu ze zwykłym telekonwerterem daje układ o zmiennej ogniskowej, bo przy ostrzeniu obiektyw odsuwa się od nieruchomego konwertera. Ogniskowa układu zmienia się przy ostrzeniu (skraca się). To na pewno wyjaśnia spadek rzeczywistej krotności konwertera przy bliskim ostrzeniu.

A jeśli obiektyw podstawowy ma ogniskowanie wewnętrzne lub t.p. i jego ogniskowa zmienia się przy ostrzeniu, wynikowa ogniskowa z telekonwerterem jest już zupełnie niewiadoma (poza tym, że na pewno się skraca przy ostrzeniu).
A jeśli taki obiektyw z IF lub t.p. zamontujemy na takim konwerterze AF jak te wyżej wspomniane, i ostrzyć można ręcznie na obiektywie i automatycznie konwerterem, wynikowa ogniskowa jest zupełną zagadką, bo wszystko się rusza i przesuwa... :mrgreen:
puch24

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#39

Post autor: puch24 »

Obejrzałem sobie w Internacie ten telekonweNter Sony co to go Woytuś kupił, i to i owo mi opadło.
On kosztuje prawie trzy tysiące! Rany koguta! Za osiem nieruchomych soczewek w nieruchomej oprawie, z kilkoma stykami elektrycznymi!
Tym w Sony chyba naprawdę sufit się na łeb spadł!
W dodatku jest to konwerter tylko dla dwóch obiektywów: 70-200 i 100-400.
Z drugiej strony, wydaje się, że ten konwerter może być wart tych pieniądzów, bo daje naprawdę dobre efekty i chyba nie bardzo pogarsza jakość obrazu.
Ale nic dziwnego. 8 soczewek, jedna asferyczna, podczas gdy dotychczas najlepsze konwertery miały ich 6-7. Dedykacja do tylko dwóch obiektywów pewnie też pomogła.
Jestem pod wrażeniem.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: O telekonweNterach brawężeń kilka

#40

Post autor: wpk »

No to w końcu jest zły czy dobry?
ODPOWIEDZ