(C)huj nam w dupę - firmware update?
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Dzięki Woytku, nie wyraziłem się jasno, bo dzięki zbawiennemu działaniu plastra wygrzewającego czułem się dziś oki, więc zrobiłem sobie drinka z 200ml Soplicy, co ją Ula znalazła na mieszkaniu po zmarłej babci. Strach był.
Ale pytajcie, pytajcie, szczególnie o lędźwiowe :/
Ale pytajcie, pytajcie, szczególnie o lędźwiowe :/
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38925
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Ufam, że Jan spyta najwłaściwiej.
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
wiesz co, mam takiego znajomego co kroi w Otwocku lędźwiowe,
Nie wiem jakim jest chirurgiem ale prywatnie super gość
na pewno ma dużą wiedzę, dużo większą niż my tutaj,
jeśli chcesz to jutro zadzwonię do niego i zapytam czy pogada z Tobą w temacie.
jakby co Jacek Węglarz, chirurg ortopeda, z tego co widzę w necie to zbyt wielu osób nie okaleczył
Nie wiem jakim jest chirurgiem ale prywatnie super gość
na pewno ma dużą wiedzę, dużo większą niż my tutaj,
jeśli chcesz to jutro zadzwonię do niego i zapytam czy pogada z Tobą w temacie.
jakby co Jacek Węglarz, chirurg ortopeda, z tego co widzę w necie to zbyt wielu osób nie okaleczył
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Dzięki Lena, konsultantów już mam niby dobrych i sporo, 25go w Bielsku i 27go w Wawie. Pytanie, czy decydować się na tę operkę z implantem czy nie.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Się kurwa wyżalić muszę.
Byłem , przy okazji robienia rezonansu na stojąco w Głuchołazach u mego neurochirurga w Bielsku, który stwierdził, że nie ma co boleć przy takim 'zdrowym' kręgosłupie, dalej obstawia ból od więzadła biodrowo-lędźwiowego, ale nie o takim nasileniu, więc zaproponował kolejnego psychiatrę i mocniejsze leki, niż pregabalina i duloksetyna (na bóle neuropatyczne żrę to od miesięcy i nie działa nic). Czyli że wariat.
Wczoraj poleciałem do Warszawy, do Carolina Medical Center i tam najlepszy ichniejszy neurochirurg mnie przyjął - myślałem, że powie to samo, że nie ma od czego boleć, a on... stwierdził, że też by mi zrobił operkę implantu wsadzanego przez brzuch, bo ten dysk operowany nie wygląda najlepiej, w pewnym momencie dopatrzył się konfliktu nerwu z jakimś kostnym wyrostkiem, potem zapalenia w stawie krzyżowo-biodrowym (czego inni nie stwierdzali na podstawie dokładnych MRI) oraz zobaczył też konflikt naczyniowo-nerwowy, że mi jakaś arteria uciska nerw S1 już z daleka od kręgosłupa. No i stwierdził, że od tego nie ma specjalisty w Europie i ewentualna operacja w USA. Póki co zaprosił mnie na blokadę stawu KB w Carolinie za 3500 zł i się ma zobaczyć. Dodatkowo bardzo sprawnie wywołał mi ból uciskowy gdzieś nad pachwiną, kazał podnieść nogę po chorej stronie a ja nawet na milimetr nie mogłem jej oderwać (po zdrowiej stronie podniosłem bez problemu). Ponoć uciskał mięsień biodrowo-lędźwiowy, ale nie zdążyłem dopytać, co to znaczy, czy mięsień uciska na nerw, czy jest zbyt spięty a może za luźny.
Czyli mam cztery nowe diagnozy, a może i pięć. Jednak chory, operowany stary dysk (leczenie - ALIF), skolioza spowodowana chyleniem się kręgosłupa naciąga mięśnie i więzadła (leczenie - ALIF), chory staw KB (leczenie - blokada? termolezja?), ucisk na nerw przez naczynie krwionośne (leczenie - operacja w USA).
Można ochujeć, a noga co raz słabsza...
Byłem , przy okazji robienia rezonansu na stojąco w Głuchołazach u mego neurochirurga w Bielsku, który stwierdził, że nie ma co boleć przy takim 'zdrowym' kręgosłupie, dalej obstawia ból od więzadła biodrowo-lędźwiowego, ale nie o takim nasileniu, więc zaproponował kolejnego psychiatrę i mocniejsze leki, niż pregabalina i duloksetyna (na bóle neuropatyczne żrę to od miesięcy i nie działa nic). Czyli że wariat.
Wczoraj poleciałem do Warszawy, do Carolina Medical Center i tam najlepszy ichniejszy neurochirurg mnie przyjął - myślałem, że powie to samo, że nie ma od czego boleć, a on... stwierdził, że też by mi zrobił operkę implantu wsadzanego przez brzuch, bo ten dysk operowany nie wygląda najlepiej, w pewnym momencie dopatrzył się konfliktu nerwu z jakimś kostnym wyrostkiem, potem zapalenia w stawie krzyżowo-biodrowym (czego inni nie stwierdzali na podstawie dokładnych MRI) oraz zobaczył też konflikt naczyniowo-nerwowy, że mi jakaś arteria uciska nerw S1 już z daleka od kręgosłupa. No i stwierdził, że od tego nie ma specjalisty w Europie i ewentualna operacja w USA. Póki co zaprosił mnie na blokadę stawu KB w Carolinie za 3500 zł i się ma zobaczyć. Dodatkowo bardzo sprawnie wywołał mi ból uciskowy gdzieś nad pachwiną, kazał podnieść nogę po chorej stronie a ja nawet na milimetr nie mogłem jej oderwać (po zdrowiej stronie podniosłem bez problemu). Ponoć uciskał mięsień biodrowo-lędźwiowy, ale nie zdążyłem dopytać, co to znaczy, czy mięsień uciska na nerw, czy jest zbyt spięty a może za luźny.
Czyli mam cztery nowe diagnozy, a może i pięć. Jednak chory, operowany stary dysk (leczenie - ALIF), skolioza spowodowana chyleniem się kręgosłupa naciąga mięśnie i więzadła (leczenie - ALIF), chory staw KB (leczenie - blokada? termolezja?), ucisk na nerw przez naczynie krwionośne (leczenie - operacja w USA).
Można ochujeć, a noga co raz słabsza...

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Nie zazdroszczę! A nawet współczuję....Owain pisze:Się kurwa wyżalić muszę.
Byłem , przy okazji robienia rezonansu na stojąco w Głuchołazach u mego neurochirurga w Bielsku, który stwierdził, że nie ma co boleć przy takim 'zdrowym' kręgosłupie, dalej obstawia ból od więzadła biodrowo-lędźwiowego, ale nie o takim nasileniu, więc zaproponował kolejnego psychiatrę i mocniejsze leki, niż pregabalina i duloksetyna (na bóle neuropatyczne żrę to od miesięcy i nie działa nic). Czyli że wariat.
Wczoraj poleciałem do Warszawy, do Carolina Medical Center i tam najlepszy ichniejszy neurochirurg mnie przyjął - myślałem, że powie to samo, że nie ma od czego boleć, a on... stwierdził, że też by mi zrobił operkę implantu wsadzanego przez brzuch, bo ten dysk operowany nie wygląda najlepiej, w pewnym momencie dopatrzył się konfliktu nerwu z jakimś kostnym wyrostkiem, potem zapalenia w stawie krzyżowo-biodrowym (czego inni nie stwierdzali na podstawie dokładnych MRI) oraz zobaczył też konflikt naczyniowo-nerwowy, że mi jakaś arteria uciska nerw S1 już z daleka od kręgosłupa. No i stwierdził, że od tego nie ma specjalisty w Europie i ewentualna operacja w USA. Póki co zaprosił mnie na blokadę stawu KB w Carolinie za 3500 zł i się ma zobaczyć. Dodatkowo bardzo sprawnie wywołał mi ból uciskowy gdzieś nad pachwiną, kazał podnieść nogę po chorej stronie a ja nawet na milimetr nie mogłem jej oderwać (po zdrowiej stronie podniosłem bez problemu). Ponoć uciskał mięsień biodrowo-lędźwiowy, ale nie zdążyłem dopytać, co to znaczy, czy mięsień uciska na nerw, czy jest zbyt spięty a może za luźny.
Czyli mam cztery nowe diagnozy, a może i pięć. Jednak chory, operowany stary dysk (leczenie - ALIF), skolioza spowodowana chyleniem się kręgosłupa naciąga mięśnie i więzadła (leczenie - ALIF), chory staw KB (leczenie - blokada? termolezja?), ucisk na nerw przez naczynie krwionośne (leczenie - operacja w USA).
Można ochujeć, a noga co raz słabsza...
Wysłane z mojego SM-T530 przy użyciu Tapatalka
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Seba, spróbuj jeszcze w Łodzi, usłyszysz kolejne trzy diagnozy...
Ja bym jednak jeszcze spróbował, na zasadzie, że bolący brzydko się chwyta. A nuż coś odkryją? Do Łodzi też można przylecieć.

Ja bym jednak jeszcze spróbował, na zasadzie, że bolący brzydko się chwyta. A nuż coś odkryją? Do Łodzi też można przylecieć.
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Najpierw zadzwoń i zorientuj się co do ceny, bo możesz nie uwierzyć.
Znajomy za 4-dniowy pobyt w szpitalu z kilkoma badaniami CT i MRI, ale bez żadnych zabiegów czy operacji zapłacił $48000.
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Niedawno oglądałem na YT filmik o facecie w USA, który jako świadek wypadku pierwszy udzielał pomocy, zanim przyjechała karetka. Próbując dostać się do samochodu lekko skaleczył się w rękę.
Kilka czy kilkanaście dni później dostał rachunek na $148.
Okazało się, że to rachunek za udzieloną mu pomoc, bo gdy przyjechała ambulancia, nakleili mu jeden plasterek i dali butelkę wody. Adres gościa dostali od policji, która spisała go jako świadka. Facet stwierdził, że nie zapłaci. Dalszego ciągu nie znam.
Kilka czy kilkanaście dni później dostał rachunek na $148.
Okazało się, że to rachunek za udzieloną mu pomoc, bo gdy przyjechała ambulancia, nakleili mu jeden plasterek i dali butelkę wody. Adres gościa dostali od policji, która spisała go jako świadka. Facet stwierdził, że nie zapłaci. Dalszego ciągu nie znam.
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Ustalili mi MRI w moje urodziny
Coś mi się wydaje że dostanę piękny prezent.
