Czy to może oznaczać, że być może ulokowałaś w panu Ryśku to co znajduje się w tobie?
Energie2
Re: Energie2
Tak, siedzę czasem i zastanawiam się jak wydymać PGE. Jak zamontować sobie wiatrak z generatorem lub postawić mnicha i jakoś spiętrzyć rzeczkę, która przepływa przez moją posesję i tym samym być niezależną energetycznie od opłat za Jakość Dostarczanej Energii.
Za jakość, 49,97Hz i ani Hertza mniej...
Tak, gdybym podpisywała umowę, która da mi realne oszczędności rozpływała bym się myśląc, że te pasożyty i jebane nieroby z RWE (ops, obecnie INNOGY POLSKA) , PGE lub innego kartelu nie dostana moich pieniędzy ale oczywiście dostaną je nieroby z innego.
Tak jest wymyślony ten system.
Można sobie co najwyżej wybrać oprawcę, znaczy się dostawcę...
I współczuję panu Ryśkowi ale nie płaczmy nad rozlanym mlekiem.
Zastanówmy się lepiej nad tym jak taki fenomenalny wynalazek http://on.interia.pl/styl-zycia/ciekawo ... Id,2452430
nie znalazł uznania?
Przenośna ciemnia, czy to nie genialne!?
Za jakość, 49,97Hz i ani Hertza mniej...
Tak, gdybym podpisywała umowę, która da mi realne oszczędności rozpływała bym się myśląc, że te pasożyty i jebane nieroby z RWE (ops, obecnie INNOGY POLSKA) , PGE lub innego kartelu nie dostana moich pieniędzy ale oczywiście dostaną je nieroby z innego.
Tak jest wymyślony ten system.
Można sobie co najwyżej wybrać oprawcę, znaczy się dostawcę...
I współczuję panu Ryśkowi ale nie płaczmy nad rozlanym mlekiem.
Zastanówmy się lepiej nad tym jak taki fenomenalny wynalazek http://on.interia.pl/styl-zycia/ciekawo ... Id,2452430
nie znalazł uznania?
Przenośna ciemnia, czy to nie genialne!?
Re: Energie2
Chodzi mi tylko o to, że z każdym dniem coraz bardziej przekonuję się o tym, że znakomita większość ludzi (może z wyjątkiem bardzo nielicznych wyjątków, obdarzonych niezwykłą umysłowością i niezwykłą emocjonalnością) nie jest w stanie wyobrazić sobie tego, czego sami nie doświadczyli.
To jest to, co potocznie wyraża się stwierdzeniem, że "bogaty nigdy nie zrozumie biednego", itd. Trochę, jak Maria Antonina, która kazała ludowi jeść bułki.
Ludzie zwykle zupełnie nie rozumieją innych (nawet bez złej woli), po prostu nie potrafią wczuć się w to, co ich nie dotknęło. Przede wszystkim nie rozumieją rozmaitych ograniczeń, jakie mają inne osoby - np. fizycznych, mentalnych, emocjonalnych, finansowych, i innych. Nie są w stanie pojąć tego, że ktoś czegoś nie może. I przypisują tym ludziom winę za ich słabości.
Gdy patrzę na otaczający świat, mam do niego coraz większe obrzydzenie.
Oczywiście nie do świata naturalnego jako takiego, bo on jest "bez moralności", ani dobry, ani zły, po prostu natura jest, jaka jest, czasem przyjazna, czasem nie, natomiast świat urządzony przez człowieka jest do dupy.
I czasem odchodzi mi ochota na dalsze w nim uczestnictwo.
Można wyjechać w tzw. dzicz, i ograniczyć kontakt z cywilizacją do minimum. Może to coś pomaga na trochę?
To jest to, co potocznie wyraża się stwierdzeniem, że "bogaty nigdy nie zrozumie biednego", itd. Trochę, jak Maria Antonina, która kazała ludowi jeść bułki.
Ludzie zwykle zupełnie nie rozumieją innych (nawet bez złej woli), po prostu nie potrafią wczuć się w to, co ich nie dotknęło. Przede wszystkim nie rozumieją rozmaitych ograniczeń, jakie mają inne osoby - np. fizycznych, mentalnych, emocjonalnych, finansowych, i innych. Nie są w stanie pojąć tego, że ktoś czegoś nie może. I przypisują tym ludziom winę za ich słabości.
Gdy patrzę na otaczający świat, mam do niego coraz większe obrzydzenie.

Oczywiście nie do świata naturalnego jako takiego, bo on jest "bez moralności", ani dobry, ani zły, po prostu natura jest, jaka jest, czasem przyjazna, czasem nie, natomiast świat urządzony przez człowieka jest do dupy.
I czasem odchodzi mi ochota na dalsze w nim uczestnictwo.
Można wyjechać w tzw. dzicz, i ograniczyć kontakt z cywilizacją do minimum. Może to coś pomaga na trochę?
Re: Energie2
Postawisz Metko na rzeczce mikro elektrownię, zakłócisz rybie tarło, potem przyjdą wędkarze i Ci w nocy rozpieprzą twoją elektryczną niezależność. To akurat autentyk.
- vid3
- Posty: 8695
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Energie2
TO prawda. To co napisałem o Mercu i Leice było bez sensu i w dodatku zupełnie nie na temat, bo Woytek akurat wczuł się w systuacją pana Rysia i chce mu pomóc.
To była akurat jakaś głupia myśl, która mi przyszła do łba. Zazdroszczę Woytkowi domu, merca, firmy i Leiki, tudzież rodziny, pięknego gumna, czterech kotów, i wyobraźni fotograficznej, zmysłu obserwacji, artyzmu duszy, itd. Na pewno, bo sam tego nie mam.
Przepraszam.
To była akurat jakaś głupia myśl, która mi przyszła do łba. Zazdroszczę Woytkowi domu, merca, firmy i Leiki, tudzież rodziny, pięknego gumna, czterech kotów, i wyobraźni fotograficznej, zmysłu obserwacji, artyzmu duszy, itd. Na pewno, bo sam tego nie mam.
Przepraszam.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Energie2
Dzięki, vidu, ale nie czuję się obkopany. Czuję się zdziwiony, że niektórzy w swej życiowej mądrości wolą dokopać skrzywdzonemu, "bo dał się skrzywdzić".
No cóż, mityczny Jezus też podobno dał się skrzywdzić - pro publico bono...
Maciek, przyjmuję, and never mind. Bo poza pozorami i tak nie wiesz o mnie wszystkiego.
No cóż, mityczny Jezus też podobno dał się skrzywdzić - pro publico bono...
Maciek, przyjmuję, and never mind. Bo poza pozorami i tak nie wiesz o mnie wszystkiego.
Re: Energie2
Pan Woytek napisał był:
> samotny starszy (1940) pan, niedawno owdowiały po latach opiekowania się żoną z Alzheimerem i ledwo chodzący po kilku udarach <
Przypomniała mi się historia z własnym ojcem, który jeszcze 3 lata temu chadzał sam do pewnego oddziału swojego banku wybierać sobie gotówkę - bo tylko tak umiał, a my jeszcze nie mieliśmy serca odcinać go nadmiernie od rzeczywistości. Mało co już umiał. W chwilę potem już przestał chodzić do banku. Ale jeszcze, rzutem na taśmę, urzędniczka, znająca starszego chadzającego do tego oddziału pana, zdążyła mu zaproponować bardzo atrakcyjną wieloletnią lokatę.
> samotny starszy (1940) pan, niedawno owdowiały po latach opiekowania się żoną z Alzheimerem i ledwo chodzący po kilku udarach <
Przypomniała mi się historia z własnym ojcem, który jeszcze 3 lata temu chadzał sam do pewnego oddziału swojego banku wybierać sobie gotówkę - bo tylko tak umiał, a my jeszcze nie mieliśmy serca odcinać go nadmiernie od rzeczywistości. Mało co już umiał. W chwilę potem już przestał chodzić do banku. Ale jeszcze, rzutem na taśmę, urzędniczka, znająca starszego chadzającego do tego oddziału pana, zdążyła mu zaproponować bardzo atrakcyjną wieloletnią lokatę.
Bardzo żałuję, żem tak głupi i nie potrafię napisać tego co bym chciał, żeby Ci w te ekstra opuszki (zamiast w pięty) poszło.