
Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Nie. Dla ułatwienia jeszcze jedno.


-
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.2016
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Do pewnego momentu "rozwoju" fotograficznego sprzęt ma mniejsze znaczenie. W tym całym interesie chodzi o coś co można nazwać widzeniem, patrzeniem fotograficznym. Jedni to maja wbudowane inni muszą to sobie potrenować, a cześć tego nie widzi i nie zobaczy. Każdy dowolny aparat fotograficzny zaprojektowany do np 3 lat wstecz jest bardzo dobry do robienia zdjęć niezależnie od matrycy, DR i innych AF'ów.
Można nawet wziąć stary K200D i zrobić fajne fotki. Jedyną przyczyną konieczności wymiany sprzętu może być spowodowanie żeby był mobilny, czyli taki, który jest zawsze pod ręką. I tu mamy takie wynalazki jak Ricoh GR, Fuji x100, Lumix LX100, a nawet sony RX100.- patrzymy ćwiczymy i tak w kółko. Kiedyś jakiś znany fotograf powiedział - jeżeli nie potrafisz zrobić fajnego zdjęcia w swojej miejscowości , za przysłowiowym rogiem, to kiedy wyjedziesz do bardzo widokowo atrakcyjnego miejsca , to tez nie zrobisz dobrej fotografii. I to jest prawda, niestety, nie pomoże najlepszy sprzęt z najlepszą matrycą.
Można nawet wziąć stary K200D i zrobić fajne fotki. Jedyną przyczyną konieczności wymiany sprzętu może być spowodowanie żeby był mobilny, czyli taki, który jest zawsze pod ręką. I tu mamy takie wynalazki jak Ricoh GR, Fuji x100, Lumix LX100, a nawet sony RX100.- patrzymy ćwiczymy i tak w kółko. Kiedyś jakiś znany fotograf powiedział - jeżeli nie potrafisz zrobić fajnego zdjęcia w swojej miejscowości , za przysłowiowym rogiem, to kiedy wyjedziesz do bardzo widokowo atrakcyjnego miejsca , to tez nie zrobisz dobrej fotografii. I to jest prawda, niestety, nie pomoże najlepszy sprzęt z najlepszą matrycą.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Ja chyba wiem, chyba podkreślam, o co mnie szło. Po trzech dniach analiz (tak z ciekawości, nie ze spiną) stwierdzam, że problem leży w... za dobrych matrycach? Oczywiście zależy do czego, co się komu podoba, jeden będzie zachwycony, że wszystkie zmarchy na czole wyszły, inny będzie zawiedziony brakiem plastyki, bo na ostrość sika. Nie da się zrobić porównywalnych zdjęć, nie ma też co oglądać ich w 1:1. Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego jest ten pęd za ilością megapikseli. Czy dlatego, że 80% użytkowników to pracownicy agencji reklamowych drukujący plakaty ze swoich zdjęć? Nie. A może z lenistwa w kadrowaniu czy zmianie obiektywów? Zrobi się zdjęcie na szerokim końcu zuoma, a potem się wykadruje ptaszka z pierdyliona pikseli. Chuj wi.
Kolejna sprawa Dynamikułe Rangułe
Znów kazus mi się przypomniał Ojca Michała, co mi ulicę z cienia na siłę wyciągał. No to dynamikuły ranguły nie dla mnie, bo mnie się podobają zdjęcia z dużą ilością czerni:) Albo bieli:) Wyście ahaby, znacie przykłady. Idzie mi o takie foty, co robi ten jakiś znany portrecista, co gęby z ciemności wystają. To samo sobie wyobrażam skąpane w bieli, gdzie tylko część czegoś fajnie wystaje z tego mleka. K200D był aparatem fajnym, choć niewiele go dotykałem, bo był żony:D Szkoda, bo wiedząc to, co wiem dzisiaj, robiłbym nim 2x lepsze foty. Jeśli dalej się będę interesował fotografią, to za kilka lat - hipotetycznie robiłbym nim 4x lepsze foty. Ale miał swoje ograniczenia, jak akceptowalne iso do 400, jak malutki ekranik, kiepska stabilizacja, różne takie. No i luszczankom był, więc często nie był zabierany na spacer;)
To co wydaje mi się, że przeszkadza mi w zdjęciach z matryc sony, apsc czy ff, to taki chyba własnie za mocny mikrokontrast, skutkujący w powiększeniu (niekoniecznie 1:1) takim ziarnem brzydkim nawet przy iso 200 czy to takimi jakby plamami wątrobowymi, mroczkami, czy jak zwał tak zwał. Takimi 'szorstkimi' przejściami tonalnymi. Czasem mniejsza twarz na zdjęciu wygląda jak na mocno cieniowana figurka:

Nie wiem, może nieumiejętnie zmniejszam foty (w PS wybierając opcje dwusześcienną wyostrzanie do redukcji), ale mi ta szorstkość wyłazi często ze zdjęć. Tak jak Meliszipakowi gdzieś tam pisałem, że niektóre foty jakby zalewane w mikroszpareczkach czarną farbą (modelarski mokry pędzel). Dlatego mi nie do końca (nie na każdym zdjęciu) leży zdyboowa obróbka. No ale co się komu podoba, może mi co innego, a może oczy mam chore i gówno widzę:) W każdym razie mam wrażenie, że to, do czego było mi tęskno z tej matrycy ccd z pyntaxa k200d to można np. osiągnąć zmniejszaniem clarity. Wolałbym, aby aparaty miały nieco mniej mpx i aby może zluzowały z rozpiętością tonalną i tym wydłubywaniem każdej małej ryski, no ale przecież ludzie pewnie potrzebują czegoś innego. Zresztą jak już pisałem, wszystko zależy od zdjęcia. Inaczej się będzie robić senne tulipany a inaczej wypalacza węgla spod Wołosatego;)
Kolejna sprawa Dynamikułe Rangułe

To co wydaje mi się, że przeszkadza mi w zdjęciach z matryc sony, apsc czy ff, to taki chyba własnie za mocny mikrokontrast, skutkujący w powiększeniu (niekoniecznie 1:1) takim ziarnem brzydkim nawet przy iso 200 czy to takimi jakby plamami wątrobowymi, mroczkami, czy jak zwał tak zwał. Takimi 'szorstkimi' przejściami tonalnymi. Czasem mniejsza twarz na zdjęciu wygląda jak na mocno cieniowana figurka:

Nie wiem, może nieumiejętnie zmniejszam foty (w PS wybierając opcje dwusześcienną wyostrzanie do redukcji), ale mi ta szorstkość wyłazi często ze zdjęć. Tak jak Meliszipakowi gdzieś tam pisałem, że niektóre foty jakby zalewane w mikroszpareczkach czarną farbą (modelarski mokry pędzel). Dlatego mi nie do końca (nie na każdym zdjęciu) leży zdyboowa obróbka. No ale co się komu podoba, może mi co innego, a może oczy mam chore i gówno widzę:) W każdym razie mam wrażenie, że to, do czego było mi tęskno z tej matrycy ccd z pyntaxa k200d to można np. osiągnąć zmniejszaniem clarity. Wolałbym, aby aparaty miały nieco mniej mpx i aby może zluzowały z rozpiętością tonalną i tym wydłubywaniem każdej małej ryski, no ale przecież ludzie pewnie potrzebują czegoś innego. Zresztą jak już pisałem, wszystko zależy od zdjęcia. Inaczej się będzie robić senne tulipany a inaczej wypalacza węgla spod Wołosatego;)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Zgadzam się. Najfajniejsze zdjęcia mam z tych nieupakowanych matryc, z istDs, R1, 5D.Owain pisze:Ja chyba wiem, chyba podkreślam, o co mnie szło. Po trzech dniach analiz (tak z ciekawości, nie ze spiną) stwierdzam, że problem leży w... za dobrych matrycach?
A ISO? Po co komu ISO? Aparat się wyciąga, jak jest fajne światełko. Do reporterki w nocy to jest noktowizja i termowizja. Kup więc sobie pierwszą 5-tkę i już nie kombinuj.

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Pomyliłeś się. R2 D2Ligo pisze: (...), R1, 5D.

Kiedy ja lubię robić te rzeczy w nocyLigo pisze: A ISO? Po co komu ISO? Aparat się wyciąga, jak jest fajne światełko. Do reporterki w nocy to jest noktowizja i termowizja.

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Weź przestań z tymi renówkami...

Aha, dlaczego w tytule nie została wymieniona najlepsza z matryc?


Aha, dlaczego w tytule nie została wymieniona najlepsza z matryc?

Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Ja tam lubię upakowane matryce. Nie trzeba wydawać kasy na obiektywy.
Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
5D też bym nie kupił, bo nie lubię bandingu
W ogóle też się nie jaram obiektywami i do działu obiektywizm zaglądam tylko po to by mieć całe forum na niebiesko. Pewnie dlatego nie zakumałem o co chodzi naszemu Sanczo Panczo.

Re: Matryce jak cyce;) CMOS, CCD, Live MOS
Okej, to w takim razie nie pozostaje nic innego, jak A7sII.