Places

[Owain]

Cóż, Marka do stereotypów bym nie zaliczał. Akurat mieszka w domu z matką i babką, którymi się opiekuje i to on jest głową rodziny niejako. Co prawda jego jedyną dziewczyną jest muzyka metalowa, ale za to jest niezwykle uczynnym i miłym człowiekiem, który adoptował już drugiego psa ze schroniska. Mimo, iż dostał się na studia prawnicze bez problemu, zrezygnował z nich i wybrał karierę spawacza. Reasumując, Marek jest dość nietypowy, ale na pewno nie powiedziałbym, że jest niezaradny życiowo.

[cz4rnuch]

Zważywszy na to, że sztuczna inteligencja z procka już ponoć robi za sztab prawników to chyba wybrał zawód przyszłościowy. Moja kobiałka często robi za spowiednika różnej maści "przedsiębiorców" i ci z branży metalowej marzą chyba tylko o jednym. O spawaczu, który w najbliższym czasie nie wybiera się do Norwegii.

[Owain]

Metka się nie wybiera (chyba) i dobrze spawa (chyba).

[gavin]

i v8

[vid3]

a hydraulik?

Dodano po 1 minucie 11 strzałach znikąd:

[Owain]

A ze sztuczną inteligencją w roli prawników nieco przesadzasz, choć niestety prawnicy w 90% to albo debile albo oszuści/wyłudzacze. Reasumując, ja prawnik, żona prawnik, ale pracujemy niejako w pobocznych zawodach, nie jesteśmy adwokatem/radcą/prokuratorem. Choć oczywiście znamy ich mnóstwo i wiemy jaki jest poziom ich działań. Jak mieliśmy problem spadkowy z tzw. zachowkiem w dziedziczeniu beztestamentowym od darowizny uczynionej przez spadkodawcę, to byliśmy u trojga niby najlepszych adwokatów od spadków, u każdego nieco po znajomości i każdy jeszcze nas prosił, że jak rozwiążemy ten problem, to aby mu dać znać, to on się czegoś nauczy. Dwa wieczory z książką o zachowku i penetrowaniem orzecznictwa - rozwiązaliśmy problem sami. Osobiście zatem uważam, że ta odrobina wiedzy prawniczej w kontekście zasad derogacyjnych czy interpretacji, łatwego poruszania się po przepisach jest przydatna, ale nie niezbędna, by przy światłym umyśle i umiejętności czytania ze zrozumieniem - nie rozwiązać sobie problemu samemu.
Inny problem z adwokatami/radcami jest taki, że interesanci przychodzą do nich z żądaniami niemożliwymi, a ci miast poinformować rzetelnie, że się nie da, biorą kasę za X rozpraw pisząc odwołania i banialuki, drenując takiego nieświadomego delikwenta. Znany jest mi też przypadek świni, która brała od staruszki po 300 zł za każde spotkanie, pismo, itp. kiedy sprawa była banalna i można było wziąć 100 zł za jedno pismo. Inna znana mi sprawa, nieco starsza, dotyczyła adwokata, który sugerował stronie, że za pozytywne rozstrzygnięcie trzeba dać sędziemu, oczywiście za pośrednictwem owego papugi, 2 tysiaki. Oczywiście sędziowie nie byli przekupni a adwokat nawet im nie proponował kasy, po prostu jak wygrał sprawę, kasę sobie zatrzymywał a strona była pewna, że to dzięki łapówce, a jak sprawę przegrał, uczciwie oddawał kasę informując, że się nie dało.

[cz4rnuch]

Zupełnie nie chodzilo mi o to, że prawnicy są głupi i łatwo ich zastąpić. Ani, że stanie się to jutro. Po prostu niedawno trafiłem na artykuł w którym mowa była właśnie o prawnikach jako przykładzie tego, że uczenie maszynowe i automatyzacja to zagrożenie nie tylko dla niewyspecjalizowanych pracowników. Artykułu nie mogłem znaleźć ale ponoć na MIT przeprowadzono testy gdzie sztuczna inteligencja i prawdziwi, ponoć bardzo dobrzy prawnicy mieli za zadanie sprawdzić bardzo skomplikowane umowy, chyba handlowe, i sporządzić raporty o zagrożeniach. Maszyna w 30 minut znalazla ponad 90 procent zagrożeń a zespół prawników około 80 procent, ale zajęło im to kilka dni.

Ogólnie to chodziło mi tylko o to, że zaskoczyło mnie to, że w ogóle wspomina się o prawnikach w tym kontekście.

No, ale to tylko badania. W sumie nawet tu "naukowcy ze Stanów" nie są zgodni.

https://www.gazetaprawna.pl/amp/938566, ... encja.html

Dodano po 55 minutach 7 strzałach znikąd:
Jak zwykle przekręciłem wszystkie dane. Eksperyment, w liczbach, wyglądał tak:

https://www.lawgeex.com/resources/aivslawyer/

[wpk]

A jak się ma Twój tamtam?

[nordenvind]

Co się porobiło, w poprzednim systemie spawacz to była najgorsza łajza i pijak.
Mój kolega z podwórka, spawacz z Norwegii zmarł w ubiegłym roku na raka śledziony.
Podobno ta śmiertelna dolegliwość jakoś wiąże się z zawodem.
Przez ostatnie lata nawet osobiście nie spawał tych rurociągów tylko nadzorował automaty..
spawanie... 20 min przerwy na ochłodzenie spoiwa... rentgen... spawanie...itd...

[Gdama]

Najlepszy places na wiosnę