puch24 pisze: ↑31 sie 2017, 12:31
Z sześcianika pijemy przez słomkę.
Meli, dystorsja wąsowata to taka, która jest połączeniem poduszkowatej i beczkowatej jednocześnie: w pewnej odległości od środka kadru dystorsja zmienia znak na przeciwny, i linie proste robią się faliste, w części kadru jest beczka, w części poduszka. Najczęściej występuje w skomplikowanych, wielosoczewkowych zoomach i jest dość trudna do usunięcia przy obróbce, o ile wiem. Większość programów koryguje krzywe całościowo, a tu trzeba wybiórczo.
O losie. Mało ciekawa i trudna do usunięcia wada.
Czy to nie to samo co falista?
Z optycznych:
6. Dystorsja
Obiektywy stałoogniskowe klasy 24–25 mm pokazują zwykle dystorsję beczkową o wartościach na poziomie dochodzącym nawet do −2%. Dobrym przykładem jest tutaj Zeiss Distagon T* 25 mm f/2.0 ZE/ZF.2, który na matrycy APS-C miał dystorsję wynoszącą −1.11% i wzrastającą do −1.96% na pełnej klatce.
Na tym tle rezultaty Batisa 2/25 prezentują się świetnie, bo na mniejszej matrycy uzyskaliśmy wynik −0.68%, a na większej +0.06%. Wartości te wyglądają na pierwszy rzut oka dziwnie, ale to efekt dystorsji falistej, którą prezentuje testowany obiektyw. Na detektorze APS-C widzimy tylko małą dystorsję beczkową, ale na pełnej klatce linie odginają się w drugą stronę, przez co wyniki uśrednione na całym obszarze dają rezultat bliski zera.
Z jednej strony można narzekać, że Zeiss zdecydował się na zastosowanie dystorsji falistej, z drugiej strony jest ona na tyle niewielka, że bardzo trudno ją zauważyć, a przez to zdjęcia wydają się być całkowicie pozbawione zniekształceń geometrycznych.
Szczerze mówiąc nie zauważyłem w krajobrazie ani w portrecie tego paskudztwa.
Dodano po 58 sekundach:
wpk pisze: ↑31 sie 2017, 14:49
Stojak na fasolę nad morzem? Dziwne...
To wigwam wodza jest.
Tyle, że wodzu wymienił tropik na wodę ognistą.