Stream of consciousness

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Stream of consciousness

#4911

Post autor: puch24 »

Habemus Habam, Woytusiu. To się niestety deklinuje. :-(
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38945
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#4912

Post autor: wpk »

Niestety? Czegoś mi brakowało, ale ja łacinę tylko w wersji podwórkowej studiowałem, a i tę niezbyt uważnie.
puch24

Re: Stream of consciousness

#4913

Post autor: puch24 »

Gdy mnie pytają o języki, prędzej wymieniam niemiecki, którego się nie uczyłem, niż łacinę, której mnie uczono przez półtora roku.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38945
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#4914

Post autor: wpk »

Lepiej być pytanym o niż branym na. :D
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9542
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#4915

Post autor: rbit9n »

z łaciny pamiętam tylko nazwy łacińskie okazów botanicznych oraz sentencje. na przykład: tarde venientibus ossae.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
namoamo

Re: Stream of consciousness

#4916

Post autor: namoamo »

Ja pamietam deklinacje. Miliony kombinacji.
Francuski tez był słaby.
I niemiecki.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#4917

Post autor: Owain »

A mi to łacina szła najlepiej. Miałem i w LO i na studiach, nawet jakieś korepetycje dawałem :>
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9542
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#4918

Post autor: rbit9n »

ja chodziłem w liceum, żeby na studiach nie musieć. wartało.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#4919

Post autor: Owain »

Ja byłem na biol-chemie, więc w maturalnej kobita robiła tylko łacinę medyczną, bo większość próbowała iść na medycynę (a dostało się chyba tylko ze dwie osoby z 15tu). Więc rezygnując z oceny na świadectwie mogłem olać i nie chodzić, za to musiałem na studiach, co mi też na dobre wyszło bo mi się utrwaliło.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9542
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#4920

Post autor: rbit9n »

u mnie w biolchemie też głównie chodzili ci, co szli na AM, ale w czwartej klasie nie robiliśmy zagadnień medycznych, normalnie, Owidiusz, Homer opisuje i tym podobniej.

za to inna sprawa. na ochotnika robiłem w liceum zielnika, dzięki czemu na studiach miałem hendikap, wiedziałem jak suszyć, żeby połowa zbiorów nie spleśniała. ba! nic nie pleśniało.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
ODPOWIEDZ