Aparaty do dupy
Re: Aparaty do dupy
Woytku, ale jest wielka różnica pomiędzy aparatami do (wielu różnych) dup, a aparatami do jednej dupy.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38872
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Aparaty do dupy
Dupa tam...
Re: Aparaty do dupy
Powiedzcie mi jeszcze jedną rzecz: dlaczego moja nieprzemijająca miłość do Nikona zaczęła się od zobaczenia jednej prostej reklamy prasowej w 1979 roku?
Co takiego sprawiło, że w otoczeniu innych ówczesnych reklam (zachodnich), Minolty, Fujiki, Canona, Asahi Pentaxa, ta jedna tak do mnie przemówiła, mimo, że wtedy jeszcze za wiele nie wiedziałem o sprzęcie foto?
Kiedyś zeskanowałem tę reklamę, jak ją znajdę, to ją wrzucę.
A tekścik o Konice FP-1 wrzucę, jak się wyPITolę.
Co takiego sprawiło, że w otoczeniu innych ówczesnych reklam (zachodnich), Minolty, Fujiki, Canona, Asahi Pentaxa, ta jedna tak do mnie przemówiła, mimo, że wtedy jeszcze za wiele nie wiedziałem o sprzęcie foto?
Kiedyś zeskanowałem tę reklamę, jak ją znajdę, to ją wrzucę.
A tekścik o Konice FP-1 wrzucę, jak się wyPITolę.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38872
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Aparaty do dupy
Obejrzyj Mad Men.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Aparaty do dupy
Chyba tylko dla Christiny Hendricks
Ula w tle: proszę! Nie oglądałeś, ale cycki znasz!
Ula w tle: proszę! Nie oglądałeś, ale cycki znasz!
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38872
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Aparaty do dupy
Świetny serial. Jestem pod koniec.
Dodano po 5 minutach 23 sekundach:
I idę oglądać dalej.
Dodano po 5 minutach 23 sekundach:
I idę oglądać dalej.
Re: Aparaty do dupy
Ja też w końcu mam, , ale zastanawiam się, dlaczego TA WŁAŚNIE reklama szczególnie przemówiła do mnie, wśród kilku innych, innych firm: Asahi, Minolty, Fujiki...
Jest w niej coś takiego, co mówi, że jest to aparat SERIO i że firma bardzo SERIO traktuje klientów. A był to rok 1978 albo 79 i nawet nie wiedziałem jeszcze wtedy, co to jest lustrzanka! Naprawdę! Patrząc na to zdjęcie zastanawiałem się, którędy się patrzy, bo aparat nie miał takiego okienka do widzenia jak mój Zorkij 4K. Zakiełkowało we mnie wtedy straszliwe podejrzenie, że może... patrzy się... przez obiektyw?!?
Jest w niej coś takiego, co mówi, że jest to aparat SERIO i że firma bardzo SERIO traktuje klientów. A był to rok 1978 albo 79 i nawet nie wiedziałem jeszcze wtedy, co to jest lustrzanka! Naprawdę! Patrząc na to zdjęcie zastanawiałem się, którędy się patrzy, bo aparat nie miał takiego okienka do widzenia jak mój Zorkij 4K. Zakiełkowało we mnie wtedy straszliwe podejrzenie, że może... patrzy się... przez obiektyw?!?
Re: Aparaty do dupy
Trauma musiała być niesamowita. Dobrze, że to przetrwałeś.puch24 pisze:Zakiełkowało we mnie wtedy straszliwe podejrzenie, że może... patrzy się... przez obiektyw?!?
Ja z kolei miałem w tamtym czasie jakiś prospekt sklepu foto z Austrii. Dla łebka w Polsce normalnie kosmos. Olympusy, Nikony, Canony, na osobnej stronie obiektywy Tamrona, no i jeszcze Minolty. Ach, jak to brzmiało: Mi-nol-ta...
A co do FE - miałem, używałem parę lat w reporterce, spisywał się znakomicie, nie odmiawiał współpracy nawet na dużym mrozie. Dzisiaj zostawiłem sobie FE-2, bo jednak bardziej uniwersalny ze swoimi czasami.
Re: Aparaty do dupy
A do mnie Minolta w ogóle wtedy nie przemówiła. I zresztą nigdy...
Te reklamy, które wtedy widziałem, pochodziły z czasopism pokładowych British Airways i Lufthansy, które od kogoś dostałem. Z moją słabiutką wtedy angielszczyzną próbowałem się przebijać przez co prostsze tekściki, po kawałku, ze słownikiem, itd.
No i oczywiście te reklamy foto. Reklamowali wtedy intensywnie Fujikę AZ-1 z Yulem Brynnerem, miała (jeszcze!) gwint M42, a jej argumentem przetargowym był zoom chyba 3,5/42-75 jako wyposażenie standardowe! Zupełnie mnie nie kręciła. Drugim intensywnie reklamowanym aparatem była Minolta XG-2 (also sold as XG-7), która też zupełnie mnie nie pociągnęła. No i Asahi Pentax ME, i Nikon FE na końcu, i on właśnie do mnie przemówił najbardziej.
I zresztą, obiektywnie rzecz biorąc, był to aparat najwyżej klasy z wymienionych. Zawsze miałem kosztowne gusta.
Pamiętam, że wiele lat minęło, zanim dowiedziałem się, po jaką cholerę na tym obiektywie jest to srebrne półkole na pierścieniu przysłon. I to jeszcze z trzema dziurkami... A zachodziłem w głowę, do czego to może służyć. Zresztą, w FE nie służyło już do niczego.
- Jasiu, co to jest, mój chłopczę?
- To jest rura, panie majster.
- Tak jest. A do czego jest dana rura?
- Dana rura jest do niczego!
Te reklamy, które wtedy widziałem, pochodziły z czasopism pokładowych British Airways i Lufthansy, które od kogoś dostałem. Z moją słabiutką wtedy angielszczyzną próbowałem się przebijać przez co prostsze tekściki, po kawałku, ze słownikiem, itd.
No i oczywiście te reklamy foto. Reklamowali wtedy intensywnie Fujikę AZ-1 z Yulem Brynnerem, miała (jeszcze!) gwint M42, a jej argumentem przetargowym był zoom chyba 3,5/42-75 jako wyposażenie standardowe! Zupełnie mnie nie kręciła. Drugim intensywnie reklamowanym aparatem była Minolta XG-2 (also sold as XG-7), która też zupełnie mnie nie pociągnęła. No i Asahi Pentax ME, i Nikon FE na końcu, i on właśnie do mnie przemówił najbardziej.
I zresztą, obiektywnie rzecz biorąc, był to aparat najwyżej klasy z wymienionych. Zawsze miałem kosztowne gusta.
Pamiętam, że wiele lat minęło, zanim dowiedziałem się, po jaką cholerę na tym obiektywie jest to srebrne półkole na pierścieniu przysłon. I to jeszcze z trzema dziurkami... A zachodziłem w głowę, do czego to może służyć. Zresztą, w FE nie służyło już do niczego.
- Jasiu, co to jest, mój chłopczę?
- To jest rura, panie majster.
- Tak jest. A do czego jest dana rura?
- Dana rura jest do niczego!