Ursula K. Le Guin R.I.P. Choć nigdy nie rozumiałem tej dziewczyńskiej SF.
Ostatnio też R.I.P. (5 stycznia) John Young, astronauta legenda, latający Gemini, Apollo, łażący po Łysym i pierwszy kierowca STSa, promem kosmicznym zwanego.
I seen the best of men go past
I don't want to be the last
Gimme something fast
rbit9n pisze: ↑24 sty 2018, 14:32
i já též tak stałem, jak banány w Społemie kupywałem. na wycieraczkę nie fajdałem, do Wiłogąbki się wpraszałem, jak spod Łodzi żem wracałem.
Nie tylko spod Łodzi, ale i od tego Mirka, czyli (w przeciwieństwie do mnie) "poczciwego młodzieniaszka, co to się okazał wielką cipką".
PS No i się wprosił był, ale bananów nie przywiózł - także tego.
zasadniczo, to zdecydowanie z Łodzi, bo w Raszynie byłem pół godziny, we Warszawie dwie, a w Łodzi, a właściwie pod Łodzią niemalże szesnaście godzin. no i nad Wigibąbką, jeśli dobrze pamiętam, a pamięć u mnie słaba, że trzy i pół godziny. a banany zjadłem pod geesem, na wszelki wypadek, gdyby gospodarz zmienił zdanie i jednak nie wpuścił na posesję.
Broniłem się przed tym jak tylko mogłem.
To, że wykonałem krok, popuściłem lejce, nie znaczy chyba, że się poddałem.
Nie znaczy, że poległem.
Wroga trzeba poznać.
Trzeba się do niego zbliżyć, otrzeć, poczuć jego pot.
Kurwa, zostałem do tego zmuszony.
Muszę to przyznać ... przez nowego pracodawcę.
Założyłem konto na facebuku.
Podałem tylko podstawowe dane do utworzenia konta,
a ten sypnął mi po oczach setką zdjęć ludzi z których 80% znam!
Jak ja to rozumiem...
Kiedyś zakładaliśmy związek zawodowy i większość rewolucjonistów uznała, że tajna grupa na fb będzie najlepszym sposobem na kontaktowanie się. I pewnie tak było, bo tylko ja nie byłam tam notowana
vid3 pisze: ↑25 sty 2018, 00:55Coś tu śmierdzi ...
Spokojnie, na razie tylko Facebook.
Ale gdyby przyszło Ci do głowy zaprosić do znajomych takie osoby jak ja czy puch, to natychmiast zaśmierdzi na Nikoniarzach i zapewne nie tylko.
Broniłem się przed tym jak tylko mogłem.
To, że wykonałem krok, popuściłem lejce, nie znaczy chyba, że się poddałem.
Nie znaczy, że poległem.
Wroga trzeba poznać.
Trzeba się do niego zbliżyć, otrzeć, poczuć jego pot.
Kurwa, zostałem do tego zmuszony.
Muszę to przyznać ... przez nowego pracodawcę.
Założyłem konto na facebuku.
Podałem tylko podstawowe dane do utworzenia konta,
a ten sypnął mi po oczach setką zdjęć ludzi z których 80% znam!
To już nie te czasy. Facebook jest już tylko przeżytkiem dla zgredów i lamerów - prawie jak Nasza Klasa.
Rządzi Instagram - for smartphones only.
Ludzie z normalnymi, klawiaturowymi komputerami są w odstawce i niedługo tapatalkowco-instagramowcy pozamykają ich w rezerwatach.
I schroniskach.
- Siadaj,
siadam
- Imię
- ...
- Nazwisko,
- ...
- Adres,
- ...
- Którą z tych stu osób na zdjęciach znasz?
Znam 80 z nich. Powiedzieć prawdę? Niektórych z nich nigdy bym nie podejrzewał o znajomości z pozostałymi.
Skąd o mnie tyle wiedzą? Który sypnął? To jest kocioł. Szefa też mają ?!