Well…
Jechał sobie człowiek (ponoć z Reichu zakupionym tam) Iveco.
I po drodze, zimną, wieczorową porą, był prom w Borusowej.
Wjechał, prom ruszył, i nagle bus zaczął zjeżdżać do Wisły.
Więc kierowca, chcąc go zatrzymać, wskoczył do kabiny... i razem z samochodem przepadł w nurcie.
Busa odnaleziono na dnie po 2 tygodniach poszukiwań 300 m od przeprawy, ciała trzydziestoletniego kierowcy nigdy...
Pewnie go nie zahamował porządnie, choć powinien, ale przecież rampy powinny być podniesione, jak widać tutaj:
wpk pisze: ↑24 lis 2019, 18:24
Na prawo most, na lewo most,
a dołem Wisła płynie...
Tak właśnie jest w Borusowej, ale dzięki pięćdziesiątce da się jeszcze wykroić sielankowy kadr - jakby nic się nie zmieniło od lat...
Dodano po 5 minutach 38 strzałach znikąd:
PS Możliwe, że tych ruchomych ramp wtedy nie było (tylko łańcuchy), i zostały zamontowane po. Muszę sprawdzić na starszych zdjęciach.
Dodano po 10 minutach 17 strzałach znikąd:
PS2 Jednak były, i to już grubo wcześniej (
https://buskonostalgicznie.pl/picture.p ... tegory/100), lecz jak dotąd nigdzie nie spotkałem się z sugestią winy przewoźnika.