
Kota dawno nie było
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kota dawno nie było
Dracula w kwiatulach 

Re: Kota dawno nie było
Czy koty naprawdę są złośliwe?
https://www.bielsko.info/wiadomosci/229 ... lsko-biala
https://www.bielsko.info/wiadomosci/229 ... lsko-biala
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kota dawno nie było
Mam nadzieję, że kot został obciążony kosztami akcji...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
Kot jak to kot. Może miał dosyć baraszkujących dwóch mężczyzn którzy poszli się przewietrzyć na balkon.
Re: Kota dawno nie było
Rokusiów dawno nie było <cry>












Re: Kota dawno nie było
Sus scrofa.
Pogłaskałeś?
Jakim obiektywem pogłaskałeś?
Pogłaskałeś?
Jakim obiektywem pogłaskałeś?
Re: Kota dawno nie było
Nie głaskałem. Poczęstowałem ciastem. 85/1.8
A tu Kwanon. Kiedyś jakoś bardziej byłem z niego zadowolony, ale teraz dochodzę do wniosku, że to kwanony to jednak cienkie są. Z resztą sami zobaczcie.


A tu Kwanon. Kiedyś jakoś bardziej byłem z niego zadowolony, ale teraz dochodzę do wniosku, że to kwanony to jednak cienkie są. Z resztą sami zobaczcie.


Re: Kota dawno nie było
Bo ja wiem...
Śfinki fajne.
Dodano po 8 minutach 54 strzałach znikąd:
A co do fajności aparatów:
Moją pierwszą DSLR był Nikon D70. Aparat z mnóstwem wad i niedogodności, i rozdzielczością zaledwie 6 MP, ale podobał mi się obrazek prosto z aparatu. Jego dużą zaletą było naświetlanie "na światła", może trochę kosztem szczegółów w cieniach i większych szumów, ale unikało się nieprzyjemnego wypalenia świateł.
Po paru latach jednak zestarzał się moralnie i chciałem czegoś lepszego, kupiłem D80. I co? Niby większa rozdzielczość, lepsza ostrość, mniejsze szumy, większa rozpiętość tonalna, ale naświetlał bardziej na cienie, wiele zdjęć miało wypalone światła, i ogólnie brakowało im klarowności, nasycenia. To można było podciągać później (przeważnie mi się nie chciało), ale zdjęcia prosto z aparatu były gorsze.
Śfinki fajne.
Dodano po 8 minutach 54 strzałach znikąd:
A co do fajności aparatów:
Moją pierwszą DSLR był Nikon D70. Aparat z mnóstwem wad i niedogodności, i rozdzielczością zaledwie 6 MP, ale podobał mi się obrazek prosto z aparatu. Jego dużą zaletą było naświetlanie "na światła", może trochę kosztem szczegółów w cieniach i większych szumów, ale unikało się nieprzyjemnego wypalenia świateł.
Po paru latach jednak zestarzał się moralnie i chciałem czegoś lepszego, kupiłem D80. I co? Niby większa rozdzielczość, lepsza ostrość, mniejsze szumy, większa rozpiętość tonalna, ale naświetlał bardziej na cienie, wiele zdjęć miało wypalone światła, i ogólnie brakowało im klarowności, nasycenia. To można było podciągać później (przeważnie mi się nie chciało), ale zdjęcia prosto z aparatu były gorsze.
Re: Kota dawno nie było
15 lat temu miałem D50 mój pierwszy dSLR. Uboższy krewny D70s. Na początku miałem zbyt słabgeo kompa, żeby pociągnął obróbkę RAWów i jechałem w JPEG. Ponieważ byłem mocno zielony jeżeli chodzi ogólnie o fotografię, to sporo wiedzy czerpałem z forum N. Tam ktoś napisał, że najlepszy pomiar to CW. To ustawiłem, strzeliłem parę zdjęć w domu, były OK. Poszedłem w góry, narobiłem zdjęć. Na ekraniku ciężko było ocenić w świetle dziennym. Na kompie okazało się, że wszystkie są masakrycznie niedoświetlone.
Jakoś tam te JPEGi powyciągałem, ale nie przypominam sobie abym kiedykolwiek później korzystał z tego rodzaju pomiaru. W analogu FM2n, FE2 czy w F3 tak, bo nic innego nie oferowały. W cyfrze i lustrzankach z kilkoma trybami naświetlania tylko matrycowy i punktowy jeżeli warunki tego wymagały. Po D50 miałem D90 i trochę trwało zanim opanowałem tę matrycę. Potem był analog, a potem NEX-6 z matrycą, która trafiła też do Nikona D7k. I tam już niczego nie trzeba pilnować. DR jest z takiej gumy, że brakuje zasięgu suwaków w Lr.
Jakoś tam te JPEGi powyciągałem, ale nie przypominam sobie abym kiedykolwiek później korzystał z tego rodzaju pomiaru. W analogu FM2n, FE2 czy w F3 tak, bo nic innego nie oferowały. W cyfrze i lustrzankach z kilkoma trybami naświetlania tylko matrycowy i punktowy jeżeli warunki tego wymagały. Po D50 miałem D90 i trochę trwało zanim opanowałem tę matrycę. Potem był analog, a potem NEX-6 z matrycą, która trafiła też do Nikona D7k. I tam już niczego nie trzeba pilnować. DR jest z takiej gumy, że brakuje zasięgu suwaków w Lr.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt: