Szmelcwageny i inne
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
4fryk ma blisko do portu.
Re: Szmelcwageny i inne
Mnie takie skaczące low raidery to sie tylko z latynosami kojarzą.
Re: Szmelcwageny i inne
A co do oczekiwań to żeby dupeczki wzdychały, ale za tyle to się nie da więć chociaż żeby był q miarę bezawaryjny i mało palił a jak i to się nie da to żeby chociaż tanie części były. Po zastanowieniu to w sumie moje jedyne kryterium to święty spokój, bo z das auto już co kilka miesięcy u mechanika ląduję, a dziś mało co nie skończylim w rowie jak w czasie deszczu jebły wycieraczki, które wczoraj niby naprawił mechanik. Pytanie do obeznanych. Czy na taką naprawę mam jakąś gwarancję, choćby rozruchową?
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Szmelcwageny i inne
Rękojmię.
Re: Szmelcwageny i inne
4fryku, całkiem serio, zainteresuj się może Fiatem Pandą.
Wiem, że jestem nieobiektywny, ale one mają bardzo wiele zalet. Do miasta i dla dwuosobowej rodziny naprawdę nie jest Ci potrzebny większy samochód. A Panda jest mała na zewnątrz, zwrotna, da się ją wszędzie zaparkować. Jeśli nie jesteś bardzo zwalistym chłopem to zmieścisz się do niej bez problemu. Ja jestem zwalisty i mieszczę się bez wielkiego problemu, jest może troszkę dla mnie za wąsko, ale np. fotela nie odsuwam do końca, tylko o jeden ząbek przed, i to mi wystarcza. Zużycie paliwa może nie powala na kolana, bo silniki 1,1 i 1,2 nie są szczególnie nowoczesne, ale nie płaczę. W mieście utrzymuje się w 7, 7,5, czasem 8 litrach na sto, poza miastem jakieś 5, 5,5. No, autostrada to niestety znów 7,5-8. No i na autostradzie nie poszalejesz. Rozsądna prędkość to 120; 130 da się pojechać, ale 140 to już dużo.
Najpopularniejszy silnik w Pandzie II to 1,1, 54 KM, choć spotyka się 1,2, 60 KM. Albo turbodiesel 1,3, który jest z nich najmocniejszy (70 albo 75 KM), no i najoszczędniejszy. Jeździłem przez parę dni Fiatem Fiorino (większym od Pandy) z tym samym silnikiem 1,3 TD i zupełnie daje radę. W Pandzie III standardowy jest silnik 1,2 69 KM, i to już daje jej odczuwalnego "kopa" w porównaniu do starszych. Wszystkie te silniki 1,1 i 1,2 oparte są na starym 1,0 FIRE z Fiata Uno, ich warianty były też stosowane w Seicento 1,1, Punto 1,1 i 1,2, i innych. Mają jedną wielką zaletę i jedną wadę. Zaletą jest rozrząd bezkolizyjny - zawory nie wchodzą w obszar ruchu tłoków. Przeskoczenie albo zerwanie paska rozrządu grozi tylko tym, że silnik się zatrzyma, ale nie będzie żadnych szkód, i przynajmniej teoretycznie awarię można naprawić nawet na drodze, zakładając nowy pasek rozrządu. Wadą tych silników jest nieodporność na przegrzanie, które kończy się uszkodzeniem uszczelki pod głowicą i często wykrzywieniem głowicy, i koniecznością jej planowania. Na temperaturę trzeba więc zwracać uwagę.
Częstą awarią są pęknięcia obudowy alternatora - nie znam Seicento, Punto albo Pandy w których alternator nie był wymieniany albo naprawiany.
Skrzynie biegów Fiata, zwłaszcza te krótkie, montowane poprzecznie, nie słyną z wytrzymałości - biegi lepiej jest zmieniać z pewną delikatnością, nie szarpać się z biegami. Ale silniki o mocy 54-60 KM raczej tych skrzyń nie nadszarpną.
Poza tym jednak są zasadniczo prawie bezawaryjne. Co jakiś czas wybijają się tuleje wahaczy, końcówki drążków kierowniczych, ale też jest to proste i tanie w naprawie.
Bo największą zaletą Pandy jest jej prostota w porównaniu do wielu nowoczesnych aut. Są to samochody niewycudowane, w których nie ma jakichś dziwnych, nowatorskich i niewypróbowanych rozwiązań technicznych. Wszystko, co w nich jest, zostało już gdzieś wcześniej zastosowane i wypróbowane. Części zamienne są tanie i łatwo dostępne, a poza częściami firmowanymi przez Fiata jest też mnóstwo rozmaitych zamienników, lepszych i gorszych, ale zawsze są stosunkowo niedrogie. A same procedury naprawcze nie są skomplikowane, więc i stosunkowo niedrogie. Nawet jeśli czasem trzeba pojechać do mechanika, to nie rujnuje.
Elektryka i elektronika są w zasadzie bezawaryjne (odpukać), w każdym razie mnie ani nikomu znajomemu nie przydarzyła się żadna awaria z tym związana.
I jeszcze jedno: one nie rdzewieją!
Co ciekawe, gdy przeglądam różne internetowe publikacje typu "20 najmniej awaryjnych samochodów" i "20 najbardziej awaryjnych samochodów", to ani na jednej, ani na drugiej liście nie ma w ogóle Fiatów. Są Renault, Mercedesy, Peugeoty, Citroëny, BMW, VW, Seaty, Volvo, Škody, Alfa Romeo, stosunkowo mało Opli, ale Fiatów nie ma. Co jest ciekawe, ale i warte uwagi.
Aha, żeby nie było: znam zarówno Pandę II, jak i, trochę mniej, Pandę III. To, co napisałem, dotyczy obu.
Wiem, że jestem nieobiektywny, ale one mają bardzo wiele zalet. Do miasta i dla dwuosobowej rodziny naprawdę nie jest Ci potrzebny większy samochód. A Panda jest mała na zewnątrz, zwrotna, da się ją wszędzie zaparkować. Jeśli nie jesteś bardzo zwalistym chłopem to zmieścisz się do niej bez problemu. Ja jestem zwalisty i mieszczę się bez wielkiego problemu, jest może troszkę dla mnie za wąsko, ale np. fotela nie odsuwam do końca, tylko o jeden ząbek przed, i to mi wystarcza. Zużycie paliwa może nie powala na kolana, bo silniki 1,1 i 1,2 nie są szczególnie nowoczesne, ale nie płaczę. W mieście utrzymuje się w 7, 7,5, czasem 8 litrach na sto, poza miastem jakieś 5, 5,5. No, autostrada to niestety znów 7,5-8. No i na autostradzie nie poszalejesz. Rozsądna prędkość to 120; 130 da się pojechać, ale 140 to już dużo.
Najpopularniejszy silnik w Pandzie II to 1,1, 54 KM, choć spotyka się 1,2, 60 KM. Albo turbodiesel 1,3, który jest z nich najmocniejszy (70 albo 75 KM), no i najoszczędniejszy. Jeździłem przez parę dni Fiatem Fiorino (większym od Pandy) z tym samym silnikiem 1,3 TD i zupełnie daje radę. W Pandzie III standardowy jest silnik 1,2 69 KM, i to już daje jej odczuwalnego "kopa" w porównaniu do starszych. Wszystkie te silniki 1,1 i 1,2 oparte są na starym 1,0 FIRE z Fiata Uno, ich warianty były też stosowane w Seicento 1,1, Punto 1,1 i 1,2, i innych. Mają jedną wielką zaletę i jedną wadę. Zaletą jest rozrząd bezkolizyjny - zawory nie wchodzą w obszar ruchu tłoków. Przeskoczenie albo zerwanie paska rozrządu grozi tylko tym, że silnik się zatrzyma, ale nie będzie żadnych szkód, i przynajmniej teoretycznie awarię można naprawić nawet na drodze, zakładając nowy pasek rozrządu. Wadą tych silników jest nieodporność na przegrzanie, które kończy się uszkodzeniem uszczelki pod głowicą i często wykrzywieniem głowicy, i koniecznością jej planowania. Na temperaturę trzeba więc zwracać uwagę.
Częstą awarią są pęknięcia obudowy alternatora - nie znam Seicento, Punto albo Pandy w których alternator nie był wymieniany albo naprawiany.
Skrzynie biegów Fiata, zwłaszcza te krótkie, montowane poprzecznie, nie słyną z wytrzymałości - biegi lepiej jest zmieniać z pewną delikatnością, nie szarpać się z biegami. Ale silniki o mocy 54-60 KM raczej tych skrzyń nie nadszarpną.
Poza tym jednak są zasadniczo prawie bezawaryjne. Co jakiś czas wybijają się tuleje wahaczy, końcówki drążków kierowniczych, ale też jest to proste i tanie w naprawie.
Bo największą zaletą Pandy jest jej prostota w porównaniu do wielu nowoczesnych aut. Są to samochody niewycudowane, w których nie ma jakichś dziwnych, nowatorskich i niewypróbowanych rozwiązań technicznych. Wszystko, co w nich jest, zostało już gdzieś wcześniej zastosowane i wypróbowane. Części zamienne są tanie i łatwo dostępne, a poza częściami firmowanymi przez Fiata jest też mnóstwo rozmaitych zamienników, lepszych i gorszych, ale zawsze są stosunkowo niedrogie. A same procedury naprawcze nie są skomplikowane, więc i stosunkowo niedrogie. Nawet jeśli czasem trzeba pojechać do mechanika, to nie rujnuje.
Elektryka i elektronika są w zasadzie bezawaryjne (odpukać), w każdym razie mnie ani nikomu znajomemu nie przydarzyła się żadna awaria z tym związana.
I jeszcze jedno: one nie rdzewieją!
Co ciekawe, gdy przeglądam różne internetowe publikacje typu "20 najmniej awaryjnych samochodów" i "20 najbardziej awaryjnych samochodów", to ani na jednej, ani na drugiej liście nie ma w ogóle Fiatów. Są Renault, Mercedesy, Peugeoty, Citroëny, BMW, VW, Seaty, Volvo, Škody, Alfa Romeo, stosunkowo mało Opli, ale Fiatów nie ma. Co jest ciekawe, ale i warte uwagi.
Aha, żeby nie było: znam zarówno Pandę II, jak i, trochę mniej, Pandę III. To, co napisałem, dotyczy obu.
Re: Szmelcwageny i inne
Ja bym przełknął wygląd tej Pandy, ale Anka woła weto. Co do wielkości to nawet bym wolał coś małego.
Re: Szmelcwageny i inne
Piękna nie jest, przyznaję.
Ale wygląd akurat jest najmniej istotny. Przekonaj.
Technicznie to samo co Panda, ale za to z wyglądem, to 500.
Tyle, że jest mniejsza, mniej wygodna, i sporo droższa, za to dostępna z większą gamą silników, w tym różnych downsizowanych wynalazków, do których raczej nie mam przekonania.
Z wyglądu 500 podoba mi się bardzo, ale nie mieszczę się do niej. I nie stać mnie na nią.
Ale wygląd akurat jest najmniej istotny. Przekonaj.
Technicznie to samo co Panda, ale za to z wyglądem, to 500.
Tyle, że jest mniejsza, mniej wygodna, i sporo droższa, za to dostępna z większą gamą silników, w tym różnych downsizowanych wynalazków, do których raczej nie mam przekonania.
Z wyglądu 500 podoba mi się bardzo, ale nie mieszczę się do niej. I nie stać mnie na nią.
Re: Szmelcwageny i inne
na gnojówkę czy benzynę ?
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Szmelcwageny i inne
Ja bym powiedział, że Corolla w najlepszym stanie, jaki znajdziesz w swoim budżecie. Chyba że jeszcze mniejsze to Yaris. Mielismy e11 przez chyba 9 lat i zmieniłem w niej w tym czasie, poza standardowymi płynami, cewkę, komplet świec i łączniki stabilizatora.