Komputrowe dylematy ;)
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
w maluchu brałeś przepychaczkę do kibla
i reflektor wyjęty w sekundę.
i reflektor wyjęty w sekundę.
Re: Komputrowe dylematy ;)
wpx Ty tak na serio?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
Pewnie. A Ty?
Swoją drogą, to w dobie tylu tych nowoczesnych samochodów, nówek-sztuk nieśmiganych i do granicy przez Niemca gonionych - oraz oczywiście przeglądów technicznych - co ósmy napotkany jest cyklop albo zezowaty, ze szczególnym procentem zezujących mi prosto w oczy.
Swoją drogą, to w dobie tylu tych nowoczesnych samochodów, nówek-sztuk nieśmiganych i do granicy przez Niemca gonionych - oraz oczywiście przeglądów technicznych - co ósmy napotkany jest cyklop albo zezowaty, ze szczególnym procentem zezujących mi prosto w oczy.
Re: Komputrowe dylematy ;)
A to prawda nieśmigana!
Re: Komputrowe dylematy ;)
Teściu niedawno miał czołówkę. Jemu nic się nie stało, ale auto podobno nie nadawało się do naprawy więc ubezpieczyciel wypłacił kaskę. Ale po te nienaprawialne auto też ktoś się zgłosił i gdy teść zapytał po co je kupuje tamten stwierdził, że naprawi i sprzeda. Pewnie jako nieśmigane.
Re: Komputrowe dylematy ;)
Wiadomo. Naprawa, zwłaszcza zgodnie z fabrycznymi procedurami, opłaca się tylko wtedy, gdy co najwyżej stłuczony jest klosz kierunkowskazu. Każda inna większa naprawa już się nie opłaca, zwłaszcza, jeśli auto ma już kilka lat i jakiś przebieg. Tzn. nie jest opłacalna wg ubezpieczyciela. Bo jeśli zrobi się to samemu, zwłaszcza metodami Cytryna i Gumiaka, to się oczywiście opłaca. Wstawiamy szmatę główną nośną i piankę główną konstrukcyjną, i lata jak nówka nieśmigana.
Dodano po 1 minucie 16 strzałach znikąd:
A że przy najbliższej okazji rozpadnie się na tysiąc kawałków albo zgoła złoży jak chińska latarnia, to już insza inszość.
Dodano po 1 minucie 16 strzałach znikąd:
A że przy najbliższej okazji rozpadnie się na tysiąc kawałków albo zgoła złoży jak chińska latarnia, to już insza inszość.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
A czy stwierdzenie tzw. "szkody całkowitej" nie powinno skutkować kasacją dowodu rejestracyjnego i wpisem do CEP? 

- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
Jeżeli ubezpieczę samochód na 500 zł i stłukę szybę ... to wychodzi "szkoda całkowita".
Dodano po 31 strzałach znikąd:
albo taki reflektor
Dodano po 31 strzałach znikąd:
albo taki reflektor
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
To jeden koniec kija. A drugi to, co Maciek napisał. Więc chyba powinno być rozróżnienie, czy to "szkoda całkowita finansowa", czy po prostu "nienaprawialność". Oczywiście łatwo pisać i marudzić, bo granica naprawialności jest płynna.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Komputrowe dylematy ;)
Takie rzeczy robią podobno, by zdobyć legalne papiery dla kradzionych bryczek. Koleżanka tak miała ze swoim skasowanym Volvo. Teść pewnie skasował jakiegoś GLC Coupe.cz4rnuch pisze: ↑04 kwie 2018, 21:48 Teściu niedawno miał czołówkę. Jemu nic się nie stało, ale auto podobno nie nadawało się do naprawy więc ubezpieczyciel wypłacił kaskę. Ale po te nienaprawialne auto też ktoś się zgłosił i gdy teść zapytał po co je kupuje tamten stwierdził, że naprawi i sprzeda. Pewnie jako nieśmigane.
Sowy nie są tym, czym się wydają...