Szmelcwageny i inne

off-duty
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#5951

Post autor: puch24 »

Jestem teraz jak dziecko we mgle, nie zobaczę, jak ten las birnamski do mnie podejdzie.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#5952

Post autor: wpk »

puch24 pisze: 26 sty 2021, 18:59 Jestem teraz jak dziecko we mgle, nie zobaczę, jak ten las birnamski do mnie podejdzie.
wpk pisze: 23 gru 2017, 16:49 - Chciałbym umrzeć we śnie, jak pewien mój znajomy, zamiast krzycząc z przerażenia, jak jego pasażerowie...
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#5953

Post autor: puch24 »

No właśnie coś w tym rodzaju.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#5954

Post autor: wpk »

Maciek, ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że lecisz w kulki?
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#5955

Post autor: puch24 »

A serio, chciałbym, ale "się nie składa".
Jestem bardzo zmęczony, mam spory stres i dużo zajęć (niezawodowych), i w zasadzie poza tym tylko śpię. Sorry.

Dodano po 4 minutach 43 strzałach znikąd:
Wojtku, nie lecę w kulki, tylko wszystko mi się w życiu pierdoli.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#5956

Post autor: wpk »

Pan Kotek, choć chory, nie leżał w łóżeczku,
bał się stracić pracę, bo skąd wziąć na mleczko.
Dzień cały harował (nikt nie chce być głodny),
pod wieczór cichaczem poszedł do przychodni.
W przychodni mu dali numerek z terminem;
termin nieodległy, miesiąc szybko minie.
nic wyskokowego przez miesiąc nie pijał,
mimo to choroba jakby się rozwija.
Opadły mu wąsy, nos na kwintę zwiesił,
nadal gorączkuje, życie go nie cieszy,
czka, kaszle, bojowe na rząd puszcza gazy,
z wściekłości o bliskim końcu rządu marzy,
lecz sam bliższy końca z dniem każdym jest kotek.
Miesiąc jakoś wytrwał, lecz co będzie potem?
Lekarz go wysłuchał i westchnął; "Na Boga!
Idź kotku czym prędzej do laryngologa!".
Na wizytę czekał kolejne pół roku,
chudł, marniał, coś w płucach go kłuło i w boku,
lecz doktor do gardła mu nawet nie zajrzał:
"Nie tego, koteczku, wybrałeś lekarza.
Nie z gardła ten kaszel, on z płuc się dobywa,
do pulmonologa idź!- Śmierć zbiera żniwo!".
Kolejne pół roku. Doktor mięsem rzucał:
"Diagnozę postawię jak prześwietlisz płuca.
Niech lekarz rodzinny da ci skierowanie.
Do diabła koteczku, lecz się, skończysz marnie!".
Na wizytę czekał koteczek znów miesiąc
i na prześwietlenie dni jeszcze pięćdziesiąt,
aż dzień wreszcie nadszedł, czas iść do rentgena.
Jest termin, jest rentgen, lecz... koteczka nie ma.
Kotek nie doczekał. Już leży w mogile
a dusza do Boga uśmiecha się mile:
"Najwyższy Doktorze, znajdź miseczkę mleczka,
w rajskim sanatorium dla mnie, dla koteczka.
Będę Tobie mruczał i grzał Twoje kości,
tylko mnie w Twym Raju chciej u siebie gościć".
"Cóż mogę, koteczku – rzekł Bóg - wobec faktu;
nie chciał ze mną zawrzeć NFZ kontraktu".
A morał? Morału napisać nie zdążę,
bo też za koteczkiem niedługo podążę.
Lecz mnie nie żałujcie, wszak byłem ladaco -
choć żal, że nie dowiem się: umarłem na co?
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#5957

Post autor: puch24 »

No cóż, rozważam pójście w ślady koteczka.

Ładny wierszyk, swoją drogą.
Sam pisałeś?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#5958

Post autor: wpk »

Nie.

Jasne.
Jednak spoza swojego egoizmu nie myśl, że tylko Tobie jednemu źle - wierszyk trzeba doczytać do końca.

Dodano po 10 minutach 12 strzałach znikąd:
PS Sprowokowałeś mnie do przywołania jednego z moich ulubionych cytatów z Chandlera:
"Mów pan dalej, a będzie pan miał guziki z ołowiu przy kamizelce."
Awatar użytkownika
sorevell
Posty: 2582
Rejestracja: 11.2016

Re: Szmelcwageny i inne

#5959

Post autor: sorevell »

Obrazek
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#5960

Post autor: puch24 »

Oczko się wyłupało temu misiu.
ODPOWIEDZ