Kota dawno nie było

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Kota dawno nie było

#6251

Post autor: cz4rnuch »

Wsiok typowy.
puch24

Re: Kota dawno nie było

#6252

Post autor: puch24 »

Ale są koty, które wychodzą, ale jednak mieszkają w domu.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kota dawno nie było

#6253

Post autor: wpk »

Marcin, najpierw aresztować i podleczyć - rany, robale i hgw, co jeszcze złapał.
Potem niestety wysterylizować i jeszcze potrzymać w areszcie.
Po czasie, gdy hormony nieco opadną z braku nowej produkcji i przestaną tak buzować jak teraz, są szanse, że przestanie pchać się w sytuacje niebezpieczne, a zacznie po prostu spierdalać i trzymać się bliżej domu.
Nic mądrzejszego zrobić się nie da, ale przynajmniej sumienie nie będzie Cię znienacka dławiło.
I wiem, ze najtrudniejszy do realizacji jest ten areszt.

PS Odrobaczać trzeba co kilka miesięcy całe towarzystwo (i koty, i psy) - jeśli żrą myszy i kontaktują się ze sobą, to mają robale na 100%, a niektóre mogą być bardzo niebezpieczne.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1806
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kota dawno nie było

#6254

Post autor: cichykot »

puch24 pisze: 22 sie 2020, 07:56 Ale są koty, które wychodzą, ale jednak mieszkają w domu.
moje taki, cała ulica ich, wszystkie ogródki sąsiadów, ale przychodzą na klaskanie, lub jak czują, że już ich pora.
generalnie sypialnie mam na parterze, z oknem na ogród, więc jak nie leje zostawiam im okno uchylone i sobie same regulują.
tego można by "odłowić" i próbować trzymać w domu, ale słabo to widzę.
cz4rnuch

Re: Kota dawno nie było

#6255

Post autor: cz4rnuch »

Jeśli to coś zmienia to dopiszę tylko, że on to tak już z teściami od kilku lat. Pogłaskać się da, ale od sterylizacji do domu nie wchodzi. Najwyżej do kotłowni zimą. Tyle, że ostatnio rzadko się pojawia a jak się już pojawi to za każdym razem mocno przemielony. Tak podejrzewam, że nic z tym się nie da zrobić, ale zapytać zawsze można.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1806
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kota dawno nie było

#6256

Post autor: cichykot »

a tutaj mała poluje na wiewiórki
wiewiórek w anglii zatrzęsienie, maja u mnie michę i przychodzą żryć.
starym już się znudziło za nimi ganiać, ale dla małej to ciągle zabawa.
kładzie się na płocie i czeka od rana.
swoją drogą już nie raz widziałem jak się normalnie bawią ze sobą.

akcja leżenie i czekanie w prawym górnym roku micha na wiewiórki.
niestety moje koty mają tendencję, że jak tylko widzą mnie z aparatem to od razu wstają i podchodzą.
Obrazek
akcja - gdzie kurwa jesteście ?
Obrazek
puch24

Re: Kota dawno nie było

#6257

Post autor: puch24 »

Większość kotów domowych tak chyba reaguje na próby fotografowania: podchodzą, i daj jeść albo choćby pomiziaj.
Awatar użytkownika
sorevell
Posty: 2582
Rejestracja: 11.2016

Re: Kota dawno nie było

#6258

Post autor: sorevell »

Obrazek
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38947
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kota dawno nie było

#6259

Post autor: wpk »

cz4rnuch pisze: 22 sie 2020, 08:50 Jeśli to coś zmienia to dopiszę tylko, że on to tak już z teściami od kilku lat. Pogłaskać się da, ale od sterylizacji do domu nie wchodzi. Najwyżej do kotłowni zimą. Tyle, że ostatnio rzadko się pojawia a jak się już pojawi to za każdym razem mocno przemielony. Tak podejrzewam, że nic z tym się nie da zrobić, ale zapytać zawsze można.
To zmienia postać rzeczy. Nie pisałeś, że jest po. Najwyraźniej coś wtedy poszło nie tak i został uraz - dom kojarzy mu się źle.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1806
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kota dawno nie było

#6260

Post autor: cichykot »

zdecydowanie, bo po kastracji właśnie, powinien na dupie przed telewizorem siedzieć.
ODPOWIEDZ