aisoglaM pisze: ↑07 lis 2020, 15:54Na pewno czytałeś W.Tochmana Jakbyś kamień jadła. Mrożący ale doskonały reportaż.
Nie czytałem, ja raczej w repo nie gustuję. Natomiast przewodnik puszczał nam w autokarze "Pamiętnik pisany później" Andrzeja Stasiuka. Chyba nawet udało się w całości wysłuchać. Vranac faktycznie dobry.
wpk pisze: ↑07 lis 2020, 16:03Tylko jak się to ma do ich całkiem niedawnego wzajemnego wyrzynania się z powodu tak zwanej religii?
Nie wiem, ale obok tych co się wyrzynają są też zwykli ludzie, którzy po prostu chcą przeżyć. W Mostarze już było normalnie, w sensie miejsko, tłoczno i turystycznie. Zwłaszcza, że byliśmy tam akurat w Boże Ciało. Nawet taksówkarz przewiózł nas trasą turystyczną przy powrocie do hotelu. Jednak przy ogólnej taniości w tym kraju, nie robiło to żadnej różnicy.
Ta otwartość to raczej na prowincji i w małych miastach.
Bośnia i Hercegowina ma tego pecha, że tam nadal mieszkają trzy grupy etniczne, wyznające trzy różne religie. Na ogólnej fali zmian w Europie na początku lat 90 zeszłego wieku ktoś to postanowił wykorzystać dla własnych korzyści. Położenie Polski pomiędzy Niemcami, a Rosją też nie jest najszczęśliwsze. Czechosłowację też podzielili politycy mimo sprzeciwu społeczeństwa.